Od lewej: wójt Waldemar Grochowski, Dorota Kawałko-Wrona, Małgorzata Jasiak, Anna Werba oraz Bogumiła Mierzwińska, naczelnik wydziału społecznego i rozwoju gminy rozmawiali o egzaminie 6-klasistówJeżeli spojrzeć na wyniki egzaminu 6-klasistów jak na rywalizację sportową, to szkoły z gminy Borów zdeklasowały konkurencję. Dwie zdecydowanie wygrały tę rywalizację, a i trzecia do najgorszych nie należała.
Wyniki nie kłamią. Uczniowie z SP w Borku Strzelińskim byli najlepsi w powiecie w teście z języka angielskiego i matematyki. Szkoła w Zielenicach ma najwyższy poziom nauczania języka polskiego. Zielenice zajęły również drugie miejsce w matematyce i języku angielskim. Natomiast szkoła w Borku Strzelińskim była trzecia na egzaminie z języka polskiego. Szkoła z Borowa lokowała się tuż za podium.
- Sądzę, że to nie jest przypadek. Wystarczy przeanalizować wyniki egzaminów 6-klasistów w perspektywie kilku ostatnich lat. W szkole, każdej szkole, i zresztą nie tylko, najważniejsi są ludzie. Począwszy od pań dyrektorek, jak to ma miejsce w naszej gminie, nauczycieli i rodziców. Panie dyrektorki potrafią zarządzać szkołą, nauczycielom chce się pracować, a rodzice są zadowoleni z postępów w nauce swoich pociech. Jeżeli dodamy jeszcze do tego przekonanie wszystkich pracowników szkoły, że najważniejsze w całym procesie edukacji i wychowania są dzieci, to będzie to pewna całość. Cieszy, że pieniądze, jakie dokładamy jako samorząd do otrzymywanej z Warszawy subwencji oświatowej są wydawane z głową. Nie są to małe kwoty, wiedzą o tym radni, którzy przyjmują budżet gminy. Pozyskujemy również środki spoza budżetu. Wiedzą o tym nauczyciele a i dzieci korzystający z zajęć pozalekcyjnych uczestniczący w konkursach i zawodach sportowych zapewne domyślają się, że na to wszystko potrzebne są pieniądze – powiedział Waldemar Grochowski, wójt Borowa.
W gminie Borów przez półtora roku prowadzony był program zajęć pozalekcyjnych pod nazwą „Dużo wiem, więcej mogę”. Natomiast z budżetu gminy trafia do szkół dodatkowo ok. 2 mln zł rocznie.
Zanim uczeń przystąpi do egzaminu, przez sześć lat uczęszcza do szkoły. Czy dobre wyniki uczniów są wynikiem nadzwyczajnej pracy dyrektora, nauczycieli? - Pracujemy normalnie, ale odpowiedzialnością się dzielimy. Za dobry wynik na egzaminie odpowiada nie tylko dyrektor, ale także nauczyciel, uczeń i rodzice, którzy również mają swój udział w końcowym wyniku. Systematycznie analizujemy, zastanawiamy się jak sprawić, żeby nasi uczniowie wiedzieli więcej, lepiej radzili sobie w szkole, żeby potrafili wykorzystać zdobytą wiedzę i umiejętności. Po ogłoszeniu wyników dzieci okazywały niebywałą radość, co świadczyło, że był to dla nich ważny sprawdzian. Z dobrego wyniku naszych uczniów cieszyliśmy się wszyscy – powiedziała Dorota Kawałko-Wrona, dyrektorka szkoły w Borku Strzelińskim.
Wiejskie szkoły to z reguły małe placówki, do których uczęszcza kilkudziesięciu uczniów. - Współpraca z rodzicami to fundament dobrego wyniku dziecka na egzaminie. Nauczyciel powinien czuć wsparcie ze strony rodziców, Czasami ta współpraca jest trudna, ale konsekwencja, częste rozmowy. Wizyty rodziców w szkole pomagają dzieciom, pomagają nauczycielom. Wydaje mi się, że zdecydowana większość rodziców rozumie to i chętnie współpracuje ze szkołą. Nasze szkoły nie należą do największych w gminie. Ma to jednak swoją dobra stronę. Każdy uczeń jest praktycznie znany nauczycielom z imienia i nazwiska. Kontakt ucznia z nauczycielem jest również ułatwiony. Mniej uczniów to więcej czasu dla każdego z nich. Ale z tej zalety małych szkół trzeba chcieć korzystać. Nauczyciel musi chcieć poświęcać więcej czasu uczniowi a uczeń chcieć spytać nauczyciela o to, co go interesuje lub czego nie rozumie – powiedziała Małgorzata Jasiak, dyrektorka szkoły w Zielenicach.
Nieco inaczej jest w największej szkole w gminie, w szkole w Borowie. Większa szkoła to większe wyzwanie organizacyjne dla jej kierownictwa.
- Ze względu na to, że szkoła w Borowie jest największa w gminie, nasze dzieci miały najwięcej zajęć dodatkowych finansowanych z funduszy zewnętrznych. Było to dla nas duże wyzwanie organizacyjne, ale patrząc na efekty było warto - zauważyła Anna Werba, dyrektorka szkoły w Borowie.
Szkoły w Borku Strzelińskim, Zielenicach i Borowie co roku kończy kilkudziesięciu absolwentów. Od tego, z jakim bagażem wiedzy opuszczą swoją pierwszą szkołę będzie zależało, jak poradzą sobie w gimnazjum. W przypadku tych trzech szkół można powiedzieć, że ich uczniowie bez kompleksów rozpoczną naukę w gimnazjum.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
stonóg
RE: Małe wiejskie szkoły, a poziom nauczania wysoki
szóstoklasi ści kończą podstawówkę z bardzo dobrymi wynikami , szkoda że kończąc gimnazjum w Borowie zjeżdżają w klasyfikacji na sam koniec w powiecie ...Może pani dyrektor W się wypowie co robi jej szkoła skoro własnie w jej szkole poziom jak widać leci na łeb ???
0
Gravatar
ufka
RE: Małe wiejskie szkoły, a poziom nauczania wysoki
Gratulacje na pewno się należą!Dobry wynik!!!!
0

Przeczytaj także