Część radnych nie mogła zgodzić się ze stwierdzeniem, że skarga jest nieuzasadnionaCzłonkowie komisji rewizyjnej próbowali rozpatrzyć skargę jednej z nauczycielek borowskiego zespołu szkół. Posiedzenie komisji zostało jednak przerwane. Główny powód to nieobecność dyrektorki ZSP w Borowie, której ta skarga dotyczyła.
W czwartek, 17 września, radni, w większości członkowie komisji rewizyjnej, spotkali się, by rozpatrzyć skargę złożoną przez zwolnioną z ZSP w Borowie nauczycielkę języka angielskiego. Skarga dotyczyła działania dyrektor placówki i wyrażała prośbę o etyczną ocenę postępowania dyrektor. Skarżąca nauczycielka chciała skorzystać z rocznego urlopu na poratowanie zdrowia, na co otrzymała od dyrektor zgodę. Następnie dyrektor złożyła nauczycielce propozycję zatrudnienia na 8/9 etatu, co równocześnie uniemożliwiało jej skorzystanie z tego urlopu, gdyż przysługuje onwyłącznie pracownikom zatrudnionym na pełny etat. Nauczycielka nie przyjęła więc zaproponowanego niepełnego etatu i w związku z powyższym została zwolniona.
W skardze nauczycielka pytała, czy postępowanie dyrektor było etyczne i zgodne z zasadami współżycia społecznego.
Przewodniczący komisji, Maciej Bagiński rozpoczął posiedzenie od odczytania opinii radcy prawnego, według której rada gminy nie ma kompetencji do wydania opinii w sprawie.
- Rada gminy rozpatruje skargi na dyrektora szkoły w zakresie zaniedbań lub nienależytego wykonania powierzonych mu zadań, naruszenia praworządności lub interesów skarżącego, a także przewlekłości lub biurokratyczności załatwiania spraw – czytał przewodniczący Bagiński. - Komisja rewizyjna prowadzi działalność kontrolną, która sprowadza się do czynności sprawdzających i sformułowania na ich podstawie ocen i wniosków, ale nie posiada uprawnienia do wydawania wiążących dyspozycji dotyczących usunięcia stwierdzonej nieprawidłowości.
Według przytoczonej opinii, dyrektor działała w ramach posiadanych kompetencji, a skarga nauczycielki nie dotyczyła tych elementów działalności dyrektor, które podlegają nadzorowi rady gminy. Skarga kwestionowała bowiem zasadność obniżenia pensum oraz zasadność rozwiązania umowy o pracę.
Zgromadzeni goście, w tym posiadający wszelkie pełnomocnictwa do wypowiadania się w imieniu żony, mąż skarżącej nauczycielki, nie zgadzali się z obfitującymi w typowe dla prawników, nie do końca zrozumiałe dla ludzi spoza tego kręgu sformułowania, stwierdzające, że wyłącznym organem posiadającym kompetencje do oceny prawidłowości podjętych przez dyrektor decyzji jest sąd pracy. Natomiast ocena dotycząca naruszenia dóbr osobistych skarżącej należy do uprawnień sądu powszechnego w wyniku postępowania cywilnego.
- Nie proszę Państwa o wyrok, ale o opinię, o etyczną ocenę – mówił mąż skarżącej. - Uważam, że żona została niesprawiedliwie potraktowana. Potrafimy wykazać, iż żona mogła dostać pełny etat i w związku z tym skorzystać z możliwości przejścia na urlop na podtrzymanie zdrowia, a nie stracić pracę. Jeśli wcześniej nie dojdzie do ugody, do której, podkreślam, jesteśmy gotowi, wyrok wyda sąd pracy. Mało tego, jeśli będzie taka potrzeba, pójdę dalej, wyżej. Zrobię wszystko, by bronić mojej żony, by oczyścić jej wizerunek.
Mąż skarżącej potwierdził, że skarga,jego żony być może jest niedoprecyzowana, być może posiada błędy formalne, ale nie tworzył jej prawnik, tylko zdesperowana osoba. Dla małżeństwa istotne jest, co na to radni. Czy umyją ręce, czy podejmą jakiekolwiek kroki? Radni mieli wiele pytań, jednak odpowiedzi na zdecydowaną większość z nich mogłaby udzielić jedynie nieobecna na posiedzeniu dyrektor ZSP.
Radna Justyna Olanin podkreśliła, że nie jest to pierwsza skarga dotycząca działalności dyrektor. Dostrzega brak dobrej woli z jej strony. Zaznaczyła, że słyszy wiele nieoficjalnych informacji na temat najprawdopodobniej istniejącego w szkole konfliktu personalnego. Uważa, że tę sprawę należałoby dokładniej zbadać.
Z sali padły także retoryczne pytania o konsekwencje finansowe związane z działalnością dyrektor. Urząd gminy zmuszony był bowiem wypłacić odprawę dla zwolnionej nauczycielki związaną z terminem skróconego okresu wypowiedzenia. Pieniądze pochodziły z budżetu gminy, a zatem koszty poniósł każdy mieszkaniec gminy Borów.Posiedzeniu komisji przysłuchiwało się liczne grono gości
Po wielu próbach zakończenia obrad stwierdzeniem, że komisja nie może uznać skargi za uzasadnioną (powołanie się na opinię radcy prawnego) radni zdecydowali, że posiedzenie należy przerwać i rozpocząć je ponownie, ale już w obecności dyrektor. Część radnych nie mogła zgodzić się ze stwierdzeniem, że skarga jest nieuzasadniona. Wyraziła zdecydowany moralny sprzeciw wobec podjęcia takiej decyzji. Padła nawet propozycja mediacji na wznowionym po przerwie posiedzeniu i doprowadzenia do ugody, by uniknąć sprawy w sądzie pracy.
O przebiegu wznowionych obrad komisji rewizyjnej poinformujemy na łamach „Słowa”.





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
zaniepokojona
RE: „Nie proszę o wyrok, ale o opinię”
Każdy narzeka po cichu a jak trzeba zająć stanowisko w sprawie to siedzi cicho dlatego tacy ludzie jak Wójt czy dyrektor Werba dobrze się mają.... Odwagi brakuje żeby zrobić porządek... Zastanówcie się szczególnie rodzice dzieci które chodzą do szkoły w Borowie cxy nie możecie nic zrobić??? Chodzi o Wasze dzieci nie o rozgrywki personalne. Na zło trzeba reagować nie można być obojętnym. Cxy zareagujesz jak Twoje dziecko zostanie uderzone???
0
Gravatar
ula
RE: „Nie proszę o wyrok, ale o opinię”
pedagog powiedziała :
Pani radna Justyna Olanin zajęła właściwe stanowisko.Dyrektor nie powinien konfliktować grono pedagogiczne bo to odbija się na jakości kształcenia. Taki dyr. który swoimi decyzjami skłóca grono pedagogiczne nie powinien nim być ani jednego dnia.To na pewno wie Pan wójt i powinien się włączyć w rozwiązanie tego konfliktu!
Czyli co? Odwołać dyrektora, bo tak pasuje jednej stronie, której marzy się powrót starego dyrektora? Wtedy druga grupa będzie oburzona. Tych ludzi nic nie zadowoli, oni sami nie wiedzą czego chcą. Żal tych dzieciaków bo nigdy nie będą mieć równych szans, mając takich nauczycieli.

0
Gravatar
ala
RE: „Nie proszę o wyrok, ale o opinię”
Ja uważam , że Pani dyrektor jest bardzo dobrym dyrektorem i nauczycielem a , że się postawiła to dobrze. Moje dziecko chodzi do szkoły i opowiada co było na lekcjach i co jest teraz ; picie kawy6 na lekcji czy to jest moralne a nie można się napić wody mineralnej. Tylko kawa przynoszona przez innych pracowników. I tak uważam , że Pani Werba jest za dobra .
0
Gravatar
pedagog
RE: „Nie proszę o wyrok, ale o opinię”
Pani radna Justyna Olanin zajęła właściwe stanowisko.Dyrektor nie powinien konfliktować grono pedagogiczne bo to odbija się na jakości kształcenia. Taki dyr. który swoimi decyzjami skłóca grono pedagogiczne nie powinien nim być ani jednego dnia.To na pewno wie Pan wójt i powinien się włączyć w rozwiązanie tego konfliktu!
0
Gravatar
spajker
RE: „Nie proszę o wyrok, ale o opinię”
każdego dnia jakiś człowiek traci pracę i ma konflikt z szefem. dlaczego w sytuacji gdy pracę traci nauczyciel zbiera się sejm i rada bezpieczeństwa onz??? dyrektor szkoły ma zawsze prawo kogoś do pracy przyjąć albo kogoś z pracy zwolnić. nauczyciele i lekarze od zawsze czują się być kastą wyższą, mają kartę nauczyciela 300 dni urlopu 18 godzin pracy tygodniowo , emerytura po 25 latach pracy itd. na miejscu zwolnionej nauczycielki złożyłbym do prokuratury rejonowej w strzelinie zawiadomienie o możłiwym 1) przekroczeniu uprawnień - odsiad 3 lata - jeżeli dyrektor wykorzystała swoje stanowisko do załatwienia prywatnego konfliktu 2) niedopełnieniu obowiązków służbowych w związku z narażeniem uczniów na brak możliwości nauki angielskiego - odsiad 3 lata 3) wniosek do starostwa o odwołanie dyrektora z racji nienależytego wykonywania obowiązków czyli narażanie szkoły i uczniów na straty edukacyjne. jak się bawimy w prawo to się bawimy. w prl praca była od matury do emerytury a teraz praca jest od czasu do czasu. urzędnicy w prokuraturze też mogą od czasu do czasu mieć coś do zrobienia aby nie zasnęli z nudów.
0