- Powinniśmy stawiać na zrównoważony rozwój - powiedział Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski. Foto: DUW
- Powinniśmy stawiać na zrównoważony rozwój - powiedział Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski. Foto: DUW
Wizyta Pawła Hreniaka w Borowie, o której informowaliśmy dwa tygodnie temu w „Słowie Regionu” miała swój ciąg dalszy. Wojewoda dolnośląski udzielił naszej gazecie wywiadu.
Od niespełna pół roku jest Pan wojewodą dolnośląskim. Przypuszczam, że były to dla Pana bardzo pracowite miesiące. Co na dzisiaj, w Pana ocenie, z punktu widzenia wojewody jest priorytetem dla Dolnego Śląska?
- Pierwsze miesiące mojej pracy były niezwykle intensywne. Musiałem usprawnić pracę Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Skupiłem się przede wszystkim na Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców, gdzie liczba spraw wzrosła o 200 proc., a nie poszły za tym żadne zmiany. Chodzi o komfort pracy nie tylko dla urzędników, choć to również ważne, ale przede wszystkim komfort dla naszych petentów. Kilka rzeczy udało się zrobić i jest więcej pracowników. Od kwietnia część dokumentów można składać w delegaturach urzędu w Legnicy, Jeleniej Górze i Wałbrzychu. Planuję jeszcze kolejne zmiany. Wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji. Wdrażam też program naprawczy w Wydziale Nadzoru i Kontroli. Już odbyły się pierwsze szkolenia dla samorządowców. Warsztaty zaplanowane są do końca roku. Kolejnym ważnym tematem jest bezpieczeństwo mieszkańców Dolnego Śląska. To jest dla mnie priorytet. Przeglądamy procedury na wypadek różnych zagrożeń, służby ćwiczą różne sytuacje. Nie chcę być niczym zaskakiwany. Dolny Śląsk ma być gotowy do działania w razie zagrożenia.

Dolny Śląsk to rozległy region. Z jednej strony duża aglomeracja, jaką jest Wrocław, z drugiej np. niewielki Borów, który kilka dni temu Pan odwiedził. W którą stronę powinien pójść rozwój naszego regionu? W stronę aglomeracji czy w stronę mniejszych ośrodków?
- Obecnie toczy się wiele interesujących dyskusji w gronie urbanistów, ekonomistów i ekspertów zajmujących się tematyką miast i aglomeracji na temat kierunków polityki rozwoju. Przez ostatnie dekady obserwowaliśmy w Polsce wzmacnianie pozycji dużych ośrodków miejskich. To tam trafiały największe inwestycje, a struktura rynku pracy była na tyle bogata i zróżnicowana, że przyciągała nowych mieszkańców. Tyle, że ten wzrost odbywał się kosztem miast średnich i małych. Spadek liczby mieszkańców, wyjazdy za pracą, do szkół oferujących lepsze wykształcenie, a nawet zagraniczna emigracja zarobkowa w dużym stopniu dotknęła właśnie te miejscowości. Jednak w ostatnim czasie obserwujemy też problemy ze spadkiem jakości życia w dużych miastach - wysokie czynsze za wynajem, ceny nieruchomości, zanieczyszczenie powietrza… koszty są spore. Dlatego staram się widzieć ten problem w szerszej perspektywie. Miasto lider regionu nie może zachowywać się jak agresywny konkurent wobec mniejszych sąsiadów. Powinniśmy stawiać na zrównoważony rozwój. Lepsza infrastruktura i zaplecze w mniejszych ośrodkach miejskich idące w parze z dobrym system transportu regionalnego to podstawa takiego myślenia. Nie każdy chce mieszkać w wielkim mieście, ale wiele osób po prostu musi, bo inaczej traci szansę na własny rozwój i lepsze perspektywy. Nad tym musimy pracować.

Jak często wyjeżdża Pan z Wrocławia, żeby zobaczyć Dolny Śląsk za rogatkami miasta?
- Obowiązki wojewody to nie tylko praca za biurkiem, to częste wizyty w regionie, czasami nawet kilka razy w tygodniu. Znam dobrze Dolny Śląsk, przez 3 kadencje byłem radnym sejmiku dolnośląskiego. Po latach pracy w samorządzie widzę jasno, że poza Wrocławiem jest wiele potencjału, który trzeba odpowiednio wykorzystać.

Na Dolnym Śląsku ścierały się różne nacje. Nie oszczędzały nas wojny, totalitaryzmy, jednak zawsze opoką dla Dolnoślązaków była wiara. Pod koniec kwietnia w Ziębicach odbędą się uroczystości potwierdzające ten fakt w wymiarze lokalnym. Św. Jerzy zostanie oficjalnie ogłoszony patronem miasta. Czy, Pana zdaniem, będzie to ważne wydarzenie w skali Dolnego Śląska?
- Cieszę się, że tożsamość Dolnoślązaków łączy w sobie wielość tradycji, które w naszym regionie, w jego kulturze i architekturze oraz historii znajdują dla siebie miejsce. Jeśli chodzi o wiarę, na pewno stanowiła ona i stanowi ważny fundament dla naszej tożsamości. W tym roku obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski myślę, że ziębickie uroczystości wpisują się w ten nurt poczucia ważności tego spoiwa, którym jest właśnie wiara.

Dziękuje za rozmowę.

Jacek Sobko


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Dest
RE: Dolny Śląsk to nie tylko Wrocław
Panie Wojewodo diagnoza jest słuszna ale dodałbym jeszcze infrastrukturę szczególnie drogową w powiatach i gminach bardzo niedoinwestowan ą .A co z polityką wsparcia rozwoju lokalnych społeczności w miasteczkach i wsiach to jest przepaść cywilizacyjna w stosunku do takich aglomeracji jak Wrocław.Wyludnianie i starzenie ten proces trwa i możliwości jego powstrzymania w małych miastach i wsiach jest nie do zatrzymania .
0

Przeczytaj także