Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest w Polsce 1 marca. Z tej okazji w ostatnią niedzielę lutego w strzelińskim parku miejskim odbył się pierwszy bieg upamiętniający bohaterów. Wzięło w nim udział prawie 100 osób.
W niedzielę, 28 lutego w parku miejskim im. Armii Krajowej w Strzelinie odbyły się obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Imprezę o charakterze patriotyczno-sportowym zorganizował komitet społeczny pn. „Przywracamy pamięć o bohaterach”, a inicjatorem wydarzenia był Tomasz Mondrzejewski.
Tuż po godz. 12:00 powitano wszystkich zawodników oraz gości. Wśród nich byli zarówno biegacze, jak i chodziarze. Honorowy patronat objął mieszkaniec Strzelina, Żołnierz Wyklęty, kapitan Stanisław Matwijów ps. „Prędki”. Głos zabrali strzeliński historyk Piotr Rozenek, Kazimierz Kubisz, który reprezentował ministra prof. Mariusza Oriona Jędryska oraz rektor Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Brzegu dr Aleksandra Aszkiełowicz. Nie zabrakło także Strzelińskiej Orkiestry Dętej.Część oficjalną prowadził Adam Leoszkiewicz.
Wszyscy uczestnicy przebiegli lub przemaszerowali dystans 1 963 metrów (łącznie cztery okrążenia). Długość symbolizuje zastrzelenia Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ostatniego żołnierza podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego. Trasa prowadziła ścieżkami parku miejskiego.
Zwycięzcą biegu upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych został Patryk Turkiewicz. - Oceniam bieg bardzo pozytywnie. Atmosfera była fajna. Trzeba było przyjść i upamiętnić bohaterów. W przyszłym roku na pewno też wezmę udział - powiedział Patryk, który przyjechał z okolic Jordanowa Śląskiego.
- Preferuję raczej biegi na dłuższych odcinkach, ale taka odskocznia zawsze jest dobra i w przyszłym roku też pobiegnę. Było się z kim ścigać, więc myślę, że jest ok – mówił zdobywca drugiego miejsca Michał Kozłowski. Po zakończonym biegu każdy uczestnik otrzymał pamiątkowy medal. - Jak dla mnie trasa była średnia, ale uczestnicy dopisali. Moim zdaniem, pomysł zorganizowania takiego biegu był bardzo fajny, ale słabiej z promocją, bo dowiedziałem się o tym dopiero kilka dni temu – powiedział Krystian Bubula, który zajął trzecie miejsce.
Następnie wszyscy chętnie mogli zjeść ciepłą grochówkę, kiełbasę z ogniska oraz wypić gorącą herbatę. Była to także okazja, aby poznać innych uczestników biegu oraz podzielić się własnymi spostrzeżeniami. - Wzięliśmy udział w biegu wielopokoleniowo. Bardzo fajna inicjatywa, myślę, że młodzi ludzie nareszcie lepiej poznają historię. Na początku miałam biec z synem, ale potem zaprosiłam również córkę, która zabrała ze sobą dzieci. Bardzo się cieszę, to był pierwszy marsz i czekamy na następny – mówiła Lilka Maria Sobok.
Warto zaznaczyć, że bieg został zorganizowany bez pomocy, udziału i pieniędzy władz samorządowych. To pokazuje, że jeżeli są ludzie, którzy chcą coś zrobić, to wszystko jest możliwe (organizatorzy nie korzystali nawet z publicznego prądu, a z własnego agregatu). Tomasz Mondrzejewski zapowiada, że w przyszłym roku postarają się zorganizować jeszcze większą i lepiej dopracowana imprezę. Myśli również, by zorganizować inne biegi, które integrowałyby lokalna społeczność i zachęcały do czynnego wypoczynku.


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków