Nocny wypad na ryby zakończył się tragicznie dla jednego z mieszkańców powiatu. Zdjęcie innego wędkarza na stanowisku obok
Spokojny wypad na ryby zakończył się tragicznie. 11 lipca rano nad brzegiem, gdzie 44 -letni mężczyzna widziany był poprzedniego wieczoru, nikogo już nie było. Kolega wędkarza, zaniepokojony widokiem pustego stanowiska i pozostawionych wędek, natychmiast powiadomił odpowiednie służby.
Górny staw w Białym Kościele to miejsce regularnie odwiedzane przez miłośników wędkarstwa. Niestety, jeden z takich wyjazdów zakończył się tragicznie dla wędkarza z gminy Strzelin. Jak podaje asp. sztab. Ireneusz Szałajko oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie, 42-letni mieszkaniec naszego powiatu powiadomił policję o zaginięciu swojego 44-letniego kolegi, który 10 lipca w godzinach wieczornych łowił ryby w Białym Kościele. - Mężczyzna, (mieszkaniec gminy Strzelin i jednocześnie strażak OSP Nieszkowice - red.), zostawił rzeczy osobiste na brzegu. Nie wrócił do domu, ani też nie kontaktował się z rodziną - poinformował Szałajko. W czwartek, 11 lipca, wysłano na miejsce odpowiednie służby. - W poszukiwaniach pomagali m. in. płetwonurkowie. Niestety, 10 metrów od brzegu, znaleziono ciało zaginionego. Zgon potwierdził przybyły na miejsce lekarz. W toku przeprowadzonych na miejscu czynności i ustaleń wykluczyliśmy działania przestępcze. Strzelińska prokuratura poleciła zabezpieczyć ciało do badań specjalistycznych, aby ustalić szczegółowe przyczyny śmierci - wyjaśnił.
Jednostki straży pożarnej skierowano na górny staw ok. godz. 8.30. Przybyły dwa zastępy JRG Strzelin wraz ze specjalistycznym sprzętem, OSP Nowolesie z łodzią oraz grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Wrocławia. Na początku działań, po zwodowaniu pontonów, przeszukano obszar, który wskazał zgłaszający. Właśnie tam, jego zdaniem, mogła znajdować się zaginiona osoba. W trakcie przeszukiwania, już po kilkunastu minutach od wypłynięcia, strażacy znaleźli ciało. Ze względu na stężenie pośmiertne, nie przystąpiono do reanimacji. Zwłoki przekazano policji, aby możliwe było przeprowadzenie dalszych czynności dochodzeniowo-śledczych.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie tutaj doszło do tragedii
Zostały same wędki...
Tuż po akcji służb, nasi dziennikarze udali się na miejsce zdarzenia. Rozmawialiśmy z ratownikami, którzy pracują w Ośrodku Wypoczynkowym w Białym Kościele. Okazało się, że górny staw nie znajduje się pod zarządem ośrodka. Poza tym, ratownicy pracują od 10.00 do 20.00g., toteż nie było ich w pobliżu w chwili utonięcia.
Od turystów przebywających na kąpielisku dowiedzieliśmy się, iż wędkarza nad staw przywiózł jego znajomy, po czym zostawił go na noc, aby łowił ryby. - Jak przyjechał po niego ok. 6.00 rano, na miejscu zastał same wędki. Próbował go przez chwilę szukać, ale w końcu poinformował odpowiednie służby. Później okazało się, że ciało odnaleziono kilka metrów od brzegu - twierdził turysta.
Więcej w wydaniu papierowym.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
ryby ryby ryby
cześ
to się nałowił...
0

Przeczytaj też