Zdaniem Henryka Ciszewskiego ze Strzelina, linia ciągła przy skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej z ul. Skawińską nie jest widoczna dla kierowcówNa skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej z ul. Skawińską notorycznie kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego. Wielu wjeżdżających od strony centrum w ul. Skawińską nie objeżdża z prawej strony znajdującej się na środku wysepki, tylko skraca sobie drogę jadąc na wprost, nie zważając na linię ciągłą.

Zmotoryzowani podkreślają jednak, że oznakowanie jest niewystarczające. - Wystarczy, że jezdnia będzie ośnieżona lub pobrudzona, a linia ciągła staje się niewidoczna – zauważa jeden z naszych rozmówców.
Od pewnego czasu otrzymujemy od kierowców sygnały o niebezpiecznych sytuacjach, do których dochodzi na skrzyżowaniu (rozwidleniu) ul. Skawińskiej z Wrocławską (w pobliżu myjni samochodowej). Czytelnicy zwracają uwagę, że wielu kierowców łamie tam przepisy ruchu drogowego. W tym miejscu znajduje się wysepka w kształcie trójkąta. Aby wjechać na ul. Skawińską od strony miasta, należy wysepkę objechać od prawej strony. Nie można tego zrobić od strony lewej, gdyż na fragmencie ul. Wrocławskiej, przed wysepką, jest linia ciągła. A tymczasem, wielu kierowców nie stosuje się do znaków na jezdni i „ścina” wjazd, jadąc prosto. Zgodnie z przepisami, powinni przejechać kilkanaście metrów dalej i dopiero za wysepką skręcić na drogę w lewo. Ci, którzy tak robią, spotkali się z przypadkami, że z lewej strony niemal wjeżdżał (uderzał) w nich nieprawidłowo jadący samochód. Aby się przekonać, że przepisy są tam łamane nagminnie, nasz dziennikarz udał się na miejsce i przyglądał się przez kilkanaście minut, jak wygląda ruch samochodowy. W tym czasie kilku kierowców złamało przepisy. – Brakuje tutaj znaku zakazu wjazdu – mówi jedna z mieszkanek miasta. Podobne opinie usłyszeliśmy również od innych zmotoryzowanych. – Być może, część kierowców nieświadomie łamie przepisy. Niewątpliwie to miejsce powinno być lepiej oznakowane – mówi Michał Gruca ze Strzelina. – Wydaje mi się jednak, że większym problemem drogowym jest poruszanie się w obrębie strzelińskiego ronda – dodaje. Na bardzo ważną kwestię zwrócił uwagę kolejny nasz rozmówca. – Linia ciągła nie zawsze jest widoczna dla kierowców – zauważa Henryk Ciszewski ze Strzelina. – Wystarczy, że jezdnia będzie ubrudzona lub ośnieżona. W takim przypadku kierowca, który tamtędy przejeżdża, nie łamie przepisów – dodaje. Nasi rozmówcy wskazywali również, że wysepka w tym miejscu nie jest potrzebna. Ich zdaniem, możliwość bezpośredniego wjazdu z ul. Wrocławskiej na ul. Skawińską ułatwiałaby poruszanie się.

To niebezpieczne…Na skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej z ul. Skawińską wielu kierowców łamie przepisy ruchu drogowego, przejeżdżając przez linię ciągłą
Zarządcą ul. Wrocławskiej jest Dolnośląska Służba Dróg i Kolei. W tej sprawie zwróciliśmy się do wydziału transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Jak się okazuje, w ocenie zarządzającego ruchem istniejące oznakowanie jest wystarczające. – Dopuszczenie bezpośredniego skrętu z ul. Wrocławskiej w ul. Skawińską (zastosowanie linii krawędziowej przerywanej P7a) jest rozwiązaniem niebezpiecznym, tworzącym dodatkowy punkt kolizji na wysokości łącznika pomiędzy ulicami – wyjaśnia Artur Gulczyński, dyrektor wydziału. Jak informuje, zarządzający ruchem rozważał całkowite uniemożliwienie włączenia się z ul. Skawińskiej w ul. Wrocławską (zastosowanie np. zapór drogowych) i prowadzenie całego ruchu poprzez wspomniany łącznik. – Z uwagi jednak na wygodę mieszkańców odstąpiono od tego rozwiązania, dopuszczając wyłącznie wyjazd z ul. Skawińskiej – informuje. Nasz dziennikarz zapytał również o możliwość zamontowania w tym miejscu znaku zakazu wjazdu. – Takie rozwiązanie wprowadziłoby chaos na skrzyżowaniu i prowadziło do dezorientacji kierujących. Należy dodać, że zarządzający stoi na stanowisku, że w Polsce jest za dużo znaków i należy je ograniczać. Większa ich ilość nie wpływa na podniesienie bezpieczeństwa, a wręcz przeciwnie. Tworzy się „las” znaków, które stają się trudne do przyswojenia dla kierowców – tłumaczy. Dyrektor zaznacza również, że komisja bezpieczeństwa przy opiniowaniu organizacji ruchu brała pod uwagę różne argumenty i zdecydowała o pozostawieniu oznakowania w obecnym kształcie.
***
Niby wszystko jest zgodnie z prawem, jednak rzeczywistość jest taka, że przepisy są łamane notorycznie. Najgorsze jest to, że prawidłowo wyjeżdżający zza wysepki kierowca może być staranowany z lewej strony przez kogoś, kogo się nie spodziewał (bo teoretycznie nikt stamtąd nie ma prawa nadjechać). Zważywszy \, że ci, co jadą na skróty, mają znaczną prędkość, uderzenie w prawidłowo jadący samochód może być dla uczciwego kierowcy śmiertelne. Dlatego, warto by zarządca przyjechał w to miejsce, przystanął na chwilę gdzieś z boku i zobaczył, jak niebezpieczna jest tu drogowa rzeczywistość. Może wówczas zmieni zdanie i poszuka rozwiązania, które będzie przede wszystkim bezpieczne.
 


 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
lejwoda
RE: Łamią przepisy, ale tylko przy ładnej pogodzie…
Na ul Ogrodowej na odcinku między ul. Sienkiewicza i Wiśniową parkują sobie swoje auta nauczyciele z "czwórki" zastawiając cały chodnik, a mamy z wózkami idące do przedszkola muszą wyjeżdżać na środek jezdni. Leniwe grono pedagogiczne nie chce korzystać z nowego parkingu 20 metrów dalej który stoi pusty. Czy zarządca drogi może postawić tam znak zakazu postoju?
0
Gravatar
mieszkaniec
RE: Łamią przepisy, ale tylko przy ładnej pogodzie…
Znam lepsze miejsce. Na Wrocławskiej ,pod carefourem. Jadą od Pindelplacu i skręcają w lewo ( podwójna ciągła ) na parking pod carefoura. Wystarczy mieć jakiegoś złoma i wystawiać się nim ( wyjeżdżając z Piłsudskiego w prawo w kierunku Pindekplacu ) i walą w złoma jak się patrzy. Jest kas i uciecha.
0
Gravatar
mieszkaniec
RE: Łamią przepisy, ale tylko przy ładnej pogodzie…
acdz powiedziała :
nikt powiedziała :
Wystarczy zlikwidować wysepkę i przestanie ona korcić urzędnika żeby komplikować proste sprawy.
W konsekwencji może się okazać, że urzędnik będzie niepotrzebny lol
jak dla mnie to w tamtej okolicy jest większy problem a mianowicie przy ul.Wrocławskiej notorycznie jakis złotówa TAXI mercem parkuje na chodniku i to na skrzyzowaniu ciekawe zajmuje prawie cały chodnik ciężko przejść aż dziwne czemu przechodnie nie zrobili porządku z karoserią tego mietka

0
Gravatar
acdz
....
nikt powiedziała :
Wystarczy zlikwidować wysepkę i przestanie ona korcić urzędnika żeby komplikować proste sprawy.
W konsekwencji może się okazać, że urzędnik będzie niepotrzebny lol

0
Gravatar
nikt
RE: Łamią przepisy, ale tylko przy ładnej pogodzie…
Jakiś wydumany problem. Podobna sytuacja była za Ludowem Polskim w kierunku Ludowa Śląskiego i tam można było zmienić organizację ruchu. Jakie zagrożenia niby tam mają miejsce. 50 lat jeździło się prosto. Takich skrzyżowan są tysiące i co? Wystarczy zlikwidować wysepkę i przestanie ona korcić urzędnika żeby komplikować proste sprawy.
0
Gravatar
karmel
RE: Łamią przepisy, ale tylko przy ładnej pogodzie…
oczywistym byłoby tam postawić 'zakaz wjazdu'
0

Przeczytaj też