Załoga Jarosław Niedźwiecki (trzeci z prawej) i Mirosław Jakubowski (czwarty z prawej) zapewniła sobie tytuł mistrza Autoracing.pl Rajdowego Samochodowego Pucharu Sudetów 2017 w klasie RWD

Strzeliński kierowca rajdowy Jarosław Niedźwiecki i pilot Mirosław Jakubowski odnieśli kolejny sukces na trasach. Jakie mieli przygody podczas ostatniego rajdu? Jak powiodło się drugiej załodze JA-RO Rally Team opowiada Jarosław Niedźwiecki.

Po raz kolejny Wasza załoga wygrywa klasę RWD, zajmując piąte miejsce w generalce. Tym razem byliście najszybsi podczas Walimskiej Jesieni Rajdowej. Zapewniło Wam to tytuł mistrza Autoracing.pl RSPS 2017. Gratulacje! Czym walimskie trasy różniły się od poprzednich rajdów?

- Dziękujemy. Było to dla nas duże wyzwanie, głównie z uwagi na nowy odcinek, po którym przyszło nam się ścigać. Chociaż nie mieliśmy presji żeby wygrać, ponieważ do zdobycia tytułu wystarczyło dojechać nawet na 4. miejscu w klasie, postanowiliśmy pokazać do końca, kto rządzi w klasie RWD. Nowy odcinek z Jugowic do Rzeczki Górnej o długości 4,6km okazał się bardzo wymagający. Organizatorzy po raz kolejny wybrali ciekawy fragment z Rajdowych Mistrzostw Polski, gdzie bardzo ważny był opis. Nam z rajdu na rajd idzie to coraz lepiej. Niestety, nie wszystkim załogom poszło tak dobrze. W sumie rajdu nie ukończyło ponad 30, a sam rajd zyskał miano „festiwalu dzwonów”.

 

Na jednym z odcinków wypadliście z trasy i wylądowaliście w krzakach. Z czego wynikał ten błąd? Czy ciężko było złapać później odpowiedni rytm?

- Było po prostu za szybko. Podczas drugiego przejazdu chcieliśmy spróbować zaatakować generalkę. Na jednym zakręcie pojechaliśmy za szybko i zabrakło miejsca, żeby wyhamować do kolejnego, który był pod kątem 90 stopni.  Hamując, widziałem, że na wprost jest droga polna i w najgorszym wypadku wjadę tam, ale w ostatniej chwili stwierdziłem, że jednak może uda się jeszcze skręcić i skręciłem, ale, niestety jeszcze było za szybko. Zablokowałem koła i wjechałem w krzaki. Na szczęście, uderzenie nie było mocne. Bardzo szybko wróciliśmy na drogę i wtedy zaczęła się nerwówka. Po pierwsze cały czas obserwowałem licznik czy nie rośnie temperatura, czy nie zapalają się jakieś kontrolki, bo tak naprawdę nie widziałem, co mogę mieć uszkodzone z przodu. Po drugie, człowiek próbuje nadrobić stracony czas, a wtedy zaczyna popełniać drobne błędy. Przez moment tak się zdekoncentrowałem, że przestałem słuchać pilota. Udało się ukończyć odcinek z niewielką stratą, ale gdyby tam był rów bądź jakaś inna przeszkoda, która by nas zatrzymała i nie ukończylibyśmy rajdu, moglibyśmy się pożegnać z tytułem mistrzów.

Walim był również szczęśliwy dla drugiej załogi JA-RO Rally Team - Romelczyk/Galiczyński. Zajęli oni drugie miejsce w klasie ,,4”, co dało im mistrzostwo w tej właśnie klasie. Jak oceniasz wynik osiągnięty przez kolegów?

- Chłopaki, pomimo problemów ze zbyt „długą” i czasami blokującą się skrzynią biegów, zaliczyli bardzo dobry występ. Obyło się bez przygód na tym trudnym odcinku. Nie mieli bezpiecznej przewagi, ale...
Wiecej w wydaniu papierowym

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również