Kapitan Tygrysów Grzegorz Świrski
Siatkarze Tygrysów Strzelin zakończyli sezon 2018/2019 na trzecim miejscu tabeli trzeciej ligi. Drużyna rywalizowała także w barażach o awans do drugiej ligi oraz Mistrzostwach Polski Amatorów. O podsumowanie rozgrywek poprosiliśmy kapitana strzelińskiej ekipy Grzegorza Świrskiego.

Jak oceniasz miniony sezon w Waszym wykonaniu?
- Bez wątpienia był to najlepszy sezon w historii męskiej siatkówki w Strzelinie. Ciężko na to zapracowaliśmy. Jestem dumny, że mogłem być kapitanem tego statku i dopłynęliśmy do portu, czyli na trzecie miejsce podium. Sezon w swoim wykonaniu oceniam pozytywnie. Najważniejsze, że obyło się bez poważniejszych kontuzji i mogłem być do dyspozycji trenera przez cały sezon.
Grzegorz Świrski podsumował dla nas zakończony sezon
Czy trzecie miejsce w trzeciej lidze oddaje w pełni poziom zespołu, czy stać go na więcej?
- Naszym celem było wywalczenie podium. Cieszymy się, że udało się go zrealizować. Gdyby nie kontuzja naszego atakującego w połowie sezonu, na pewno mogliśmy mierzyć wyżej. Jego brak był bardzo widoczny i przełożył się na kilka przegranych meczów z rzędu. Do tego kontuzji nabawił się także drugi atakujący Kamil Porada, który nie zagrał już do końca rozgrywek Z konieczności na ataku musiał grać nominalny przyjmujący Dominik Chmielowiec.

Jak oceniasz pracę trenera Mateusza Synówki?
- Trener angażuje się w pełni w swoje obowiązki. Potrafi rozmawiać z zawodnikami, a także poukładać drużynę. Cały czas poszerza swój warsztat trenerski. Trener doskonale znał nasze możliwości, zalety, a także braki.
Podczas tegorocznej Gali Sportu Tygrysy odebrały brązowe medale i pamiątkowy puchar. Po lewej kapitan Grzegorz Świrski
Jak oceniasz turniej barażowy o awans do drugiej ligi? Niestety, nie udało się przejść na wyższy szczebel rozgrywek.
- Turnieje barażowe rządzą się swoimi prawami. Biorą w nich udział najlepsze drużyny ze swoich województw. W pierwszym meczu zagraliśmy z mistrzami województwa śląskiego – Tygrysami Krzepice. Pojedynek rozpoczął się z opóźnieniem, ponieważ rywale nie mogli przedstawić aktualnych badań lekarskich. Ostatecznie jednak rozwiązali problem. Rywale wygrali w setach 3:2, a w decydującej partii przegraliśmy 15:17. Szkoda, ponieważ mieliśmy piłkę meczową w górze. Przegraliśmy z gospodarzami turnieju z Gorzowa Wielkopolskiego 0:3, a walkowerem zwyciężyliśmy z Nysą (wycofała się z rozgrywek). Podczas turnieju obchodziłem swoje urodziny i możliwość startu w tej imprezie była najlepszym prezentem.
Cały wywiad dostępny jest tutaj


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków