Meczet Szejka Zayeda w Abu-Dhabi zachwyca rozmachem architektonicznym i bielą ścian. Foto DS

Mówi o sobie, że złapał bakcyla podróżowania, choć nic tego nie zapowiadało. Był w Azji, odwiedził Afrykę, a ostatnio Bliski Wschód. Był tam, gdzie krajowcy zarabiają grube miliony dolarów a przyjezdni pracują za kilkaset.

Dariusz Stępień na co dzień jest dyrektorem Strzelińskiego Ośrodkiem Kultury, instytucji kulturalnej nie tylko z nazwy. Koncerty, muzyczne, plastyczne i literackie sekcje dla młodzieży, czy wreszcie kino, to wizytówki SOK-u zarządzanego od kilku lat przez dyrektora Stępnia. Natomiast pan Darek mówi o sobie, że po pracy żyje podróżami po całym świecie. - Kiedy zdecydowałem się na pierwszą podróż na Sri Lankę byłem przekonany, że będzie to moja pierwsza i ostatnia taka wyprawa – przyznał nasz rozmówca. - Na prawdę bałem się latać samolotem. I co? Bakcyl podróżowania okazał się silniejszy i dziś nie wyobrażam sobie życia bez lotniczych wycieczek do Azji, Afryki, czy na Bliski Wschód – z uśmiechem powiedział pan Darek.

 

Skoro tak, to proszę powiedzieć naszym Czytelnikom, dokąd poleciał Pan ostatnio?

- W tym roku odbyłem dwie podróże. Pierwszą do Rwandy na Czarnym Lądzie a kilka tygodni temu byłem na Bliskim Wschodzie, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA – red.). Dwa odległe od Polski miejsca na mapie świata i dwa różne światy. Rwanda to jedno z najbiedniejszych państw, a Emiratczycy opływają w niewyobrażalne luksusy.

 

Kiedy Europejczyk słyszy słowo „Emiraty”, to zwykle przychodzi mu na myśl Dubaj.

- Tak, choć ZEA tworzy siedem emiratów, to najbardziej znany jest Dubaj, choć stolicą emiratów jest Abu-Zabi. Przewodniki po Emiratach skupiają się przede wszystkim na Dubaju ,pobieżnie mówi się o innych, może z wyjątkiem Fudżajry.

 

Kiedyś mówiło się o bizantyjskim przepychu, dziś chyba należy mówić o dubajskim bogactwie?

- Emiraty kojarzą się nam z bogactwem i tak w rzeczywistości jest. Już podchodząc do lądowania, widzimy olbrzymia metropolię, oświetloną, jeżeli przylatujemy wieczorem. Dzielnice mieszkaniowe budowane na planie palmy, wieżowce, słowem wszystko, co najnowocześniejsze w architekturze, to w Dubaju jest. W 2010 roku oddano do użytku najwyższy budynek na świecie, oczywiście w Dubaju. Burż Chalifa (Wieża Chalifa – red.) liczy 829 m wysokości, a platforma widokowa dla turystów znajduje się na wysokości ok. pół kilometra. Stojąc przed wejściem do wieżowca praktycznie nie widać jego wierzchołka.

 

Dubaj to wizytówka tego współczesnego Bliskiego Wschodu. Czy możemy spotkać tam coś z kolorytu arabskiego, muzułmańskiego, tradycyjnego Bliskiego Wschodu?

- W przewodnikach można przeczytać, że Dubaj to metropolia z XXII wieku. Trudno się z tym nie zgodzić. Najnowocześniejsze technologie, Emiratczycy w najnowszych i zapewne najdroższych modelach samochodów, kobiety w tradycyjnych abajach (ubiór zasłaniających całą postać z małym wycięciem na oczy – red.), ale pokryte kamieniami szlachetnymi od najdroższych jubilerów. Albo inaczej, na nogach buty sportowe za kilka tysięcy dolarów i abaja. Jest jednak w Dubaju to, z czego słynie cały Bliski Wschód, czyli arabski suk (bazar – red.). Nazywa się Deira i zajmuje spory teren. Żeby przejść, zobaczyć kto i czym tam handluje, a handlują wszyscy i wszystkim, trzeba poświęcić co najmniej pięć, sześć godzin. I tutaj uwaga. Jeżeli planujemy kupno pamiątek, to trzeba uważać, spytać się sprzedawcy, skąd pochodzi dany produkt. Może bowiem okazać się, że byliśmy w Dubaju, a przywieziemy pamiątkę z Iranu lub Syrii. Jeżeli natomiast zdecydujemy się na kupno złota czy to w sztabkach, czy w wyrobach, to możemy mieć pewność, że jest to lokalny wyrób, choć nie zaszkodzi spytać się. Jest w Deirze uliczka, gdzie handluje się tylko złotem. Na wyciągnięcie ręki leżą sztabki złota... w dużej ilości. Co ciekawe, sprzedawcy na całym bazarze, nie są uciążliwi, nie próbują nam niczego na siłę sprzedać. Można skorzystać z tramwaju wodnego kursującego na bazarze i zwiedzić mały fort znajdujący się w Deirze. Słowem jest to miejsce bardzo atrakcyjne dla turysty.

 

A religia? Czy islam wycisnął swoje piętno na współczesnym Dubaju?

- Wspominałem już o tradycyjnym stroju kobiet i mężczyzn. W krajobraz miasta wpisane są meczety z charakterystycznymi minaretami. Kilka razy dziennie słychać nawoływania muezinów do modlitwy. Na lotnisku i w galeriach handlowych znajdują się miejsca, gdzie muzułmanin może spełnić swój obowiązek, czyli odbyć salat (modlitwa – red.). Przyznam jednak, że nie spotkałem się, żeby w miejscu publicznym ktoś rozkładał dywanik i modlił się. Islam zabrania spożywania napojów alkoholowych, ale nie...
Więcej w wydaniu papierowym.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
maciorka powiedziała :
Nie Burż Chalifa, tylko Burdż Chalifa. I to was właśnie odróżnia od np. dziennikarzy z National Geographic. Olewanie szczegółów, bo głupi lud to kupi. Mam też nadzieję, ze wiecie kto to jest Chalifa ibn Zajid Al Nahajjan, czyli syn Zajida ibn Sultana Al Nahajjana, emira Abu Zabi. Ogólnie artykuł do poprawy.
no ten tego, jadąc na wycieczkę chcę zobaczyć coś nowego i nie jest dla mnie ważne czy abdul wisimujajo jest synem mohameda z zajadami. ciekawe a artykule są dwie sprawy. oto zwykły pracownik urzeu w pipidówie jeździ na drogie wycieczki a urzędnicy marudzą że pracują za grosze w budżetówce. drugą interesującą pomyłką jest nazwanie poganiaczy wielbłądów w złotych strojach krajem bogatym i nowoczesnym. nowoczesne są kraje beneluksu, kraje skandynawskie, kanada. zacofany arabski kraj z drapaczami chmur i z bazarem ze złotem przypomina mi cygana w mercedesie z tombakiem a nie kraj nowoczesny. nie znam tego podróżnika ale na plus zapisuję mu to, że wydaje swoje pieniądze nie na mercedesa- pomnik swojej próżności- oraz to, że swoimi opowiadaniami wycieczkowymi inspiruje innych do wyklucia się poza umysłowy grajdołek strzelina.

0
Gravatar
maciorka
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
Nie Burż Chalifa, tylko Burdż Chalifa. I to was właśnie odróżnia od np. dziennikarzy z National Geographic. Olewanie szczegółów, bo głupi lud to kupi. Mam też nadzieję, ze wiecie kto to jest Chalifa ibn Zajid Al Nahajjan, czyli syn Zajida ibn Sultana Al Nahajjana, emira Abu Zabi. Ogólnie artykuł do poprawy.
0
Gravatar
maciorka
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
Niagara powiedziała :
Mam rozumieć, że w SR należy pisać jedynie o lokalnej polityce, dziurach w drogach całego powiatu i balach dla UTW? Nie twierdzę, że pan Stępień jest wybitnym podróżnikiem, ale skoro robi w życiu coś ciekawszego, niż niektórzy tu komentujący i wylewający swoją żółć, to dlaczego by o tym nie opowiedzieć?
Bo ludzi nie interesują urlopy innych. Funkcja p. Stępnia jest chyba w pewnym stopniu zależna od wypłaty od samorządu. Podobnie jak tej pani z biblioteki. O p. Horodyskiej nie wspomnę, bo to inna liga. A wy ciągle SRS biegacie po wywiady po najmniejszej linii oporu. Znajdźcie kogoś kto dojechał choćby do Rumunii na rowerze, a uznam wasz profesjonalizm dziennikarski. Do ZEA samolotem za pieniądze to każdy może polecieć, zwłaszcza singiel lub na kredyt.

0
Gravatar
spajker
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
kate powiedziała :
Niestety sztabki złota nie leżą na wyciągnięcie ręki (chyba że nie odróżniamy biżuterii, a często tylko jej atrapy od sztabki złota...) a sprzedawcy na Gold Souk są bardzo natrętni i próbują wciskać swoje produkty.... Co to zarobków przyjezdnych to radziłabym się zagłębić w temat.... Żenada
a ja myślę że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. trawa jest zawsze u sąsiada bardziej zielona niż u nas. ludzie już dobrze wiedzą że dobrobyt jest poza polską. brukowane złotem ulice są na zachodzie. ostatnio dwóch polaków zmarło z wyziębienia w rfn. spali na sztabkach złota w pustostanie , przeziębili się śmiertelnie od tych zimnych sztabek. zarobki przyjezdnych u poganiaczy wielbłądów mogą być wysokie z racji braku konkurencji wśród tubylców.

0
Gravatar
kate
Głupoty
Niestety sztabki złota nie leżą na wyciągnięcie ręki (chyba że nie odróżniamy biżuterii, a często tylko jej atrapy od sztabki złota...) a sprzedawcy na Gold Souk są bardzo natrętni i próbują wciskać swoje produkty.... Co to zarobków przyjezdnych to radziłabym się zagłębić w temat.... Żenada
0
Gravatar
spajker
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
ten meczet szejka wygląda jak pieczarkarnia. obyczaje też arabskie. w biednym kraju arabskim na bazarze handlują uprzężą do wielbłąda a w bogatym handlują sztabkami złota. arab to arab. kraj gospodarczo jest bogaty ale umysły ludzi pozostały w średniowieczu. takie bogate kraje z głupimi ludźmi to pewny bankrut. rzeczpospolita szlachecka na żyznych ziemiach kresów produkowała miliony ton zboża w czasie gdy w europie panował głód. pieniądze same rosły w polu. w obliczu braku paszy dla koni niemcy wymyślili rower, w obliczu braku zboża francuzi wymyślili różne nowe potrawy, anglicy zajęli się przemysłem. polacy nie musieli niczego robić, za zboże mogli sobie kupić to co chcieli z granicą, po co się wysilać? stroje rp1 to też próżniactwo takie jak u arabów.
0
Gravatar
Niagara
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
Mam rozumieć, że w SR należy pisać jedynie o lokalnej polityce, dziurach w drogach całego powiatu i balach dla UTW? Nie twierdzę, że pan Stępień jest wybitnym podróżnikiem, ale skoro robi w życiu coś ciekawszego, niż niektórzy tu komentujący i wylewający swoją żółć, to dlaczego by o tym nie opowiedzieć?
0
Gravatar
maciorka
RE: Nieprzyzwoicie bogaty i nowoczesny kraj
Następny obieżyświat. Na takie rzeczy to jest dom kultury i pogadanki o podróży. Przyjdzie ten kto chce, a nie każdy kto kupi SRS i musi przyjąć odpowiednią dawkę achów i ochów nad zajebistością wycieczki.
0