Od lat żyją dosłownie tuż obok wyrobiska. Hałas i liczne ciężarówki to ich codzienność. Przez cały czas mieszkańcy są narażeni na nieustanne wdychanie pyłu kamiennego. A skutki mogą być naprawdę poważne. Czy coś zmieniło się po zapewnieniach kopalni? Interweniować w tej sprawie postanowiła sołtys.
W Gębczycach jest kopalnia granitu. Stamtąd kruszywo transportowane jest samochodami do województw opolskiego, śląskiego, łódzkiego i wielkopolskiego. Tuż przy wyrobisku mieszka Agnieszka Plisikiewicz z rodziną. Jak tłumaczy, wywóz kruszywa od lat skutecznie utrudnia jej życie.To nie zimowy krajobraz, ale środek lata w Gębczycach. Niezraszanie terenu przez kopalnię zmusiło sołtys Małgorzatę Wójcik do podjęcia interwencji. Zwiększony ruch tirów i brak opadów znacznie nasiliły zapylenie.
Ciężarówki transportują kruszywo codziennie, od rana do późnych godzin wieczornych. Powoduje to uciążliwy hałas. Ale szczególnie w miesiącach letnich jest jeszcze większy problem. W powietrzu unosi się pył kamienny. Przez niego mieszkańcy nie mogą swobodnie otworzyć okien, a przebywanie na podwórku to żadna przyjemność.
- Tutaj chodzi przede wszystkim o dzieci. One to przecież wdychają - powiedziała zaniepokojona  Agnieszka Plisikiewicz, która mieszka tuż przy kopalni granitu
„Latem to była makabra”
- Przez całe wakacje był tutaj siwy dym. Widać zresztą po przystanku autobusowym, z którego korzystają dzieci. Jest biały. Dzieci nawet nie mają tam jak usiąść. Drzewa też są całe białe. Ciężarówki jeżdżą szybko i kurzy się na całe podwórko. Przez wakacje dzieci kąpały się na podwórku w basenie, ale samochody jeździły tak samo. Latem to była makabra – mówiła Agnieszka Plisikiewicz.
Nasza rozmówczyni jest coraz bardziej zaniepokojona. Przez nieustannie unoszący się w powietrzu pył kamienny, boi o się o stan zdrowia zarówno swojego, jak i czwórki córek, Wiktorii, Oliwii, Weroniki i Natalii. Skutkiem może być pylica płuc, wywołana długotrwałym wdychaniem pyłów. W początkowym okresie jej rozwoju objawy mogą pozostawać niezauważone. Leczenie jest trudne i nie zawsze przynosi oczekiwane korzyści. Mieszkanka podkreśliła, że z problemem zmagają się też inne rodziny.
- Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale tutaj chodzi przede wszystkim o dzieci. One to przecież wdychają. To jest szkodliwe dla wszystkich mieszkańców. Umyję podłogę, ale zaraz wszystko jest znowu białe. Trzeba codziennie, a nawet dwa razy dziennie, sprzątać. Zgłaszaliśmy już w kopalni, że się kurzy. Usłyszeliśmy, że zaczną zraszać za tydzień, dwa. I przez całe lato nic. Dopiero niedawno przywieźli polewaczkę – powiedziała Plisikiewicz.
Cały artykuł dostępny jest tutaj

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Łysy
Siwy kurz
qwerty powiedziała :
tyle lat nie przeszkadzało, a nagle zaczęło, ciekawe. jak ktoś mieszka kolo kamieniołomu to musi sie liczyć z pyłem i hałasem
No tak jak ktoś mieszka w mieście a zwłaszcza dużym to się Musi liczyć że mu będą diesle kopcić pod oknem i będzie wdychać rakotwórcze cząsteczki ale chyba tak nie jest człowieku no bo po co by było tyle hałasu o ekologii o zamykaniu centrów miast dla samochodów bo jednak te spalimy były mają wpływ na zdrowie człowieka. Przykład kamieniołomy w Górce sobockiej dawniej pracowało tam nawet 200 osób wydobycie było na poziomie około 100 000 ton produkcja kruszywa była w systemie mokrym nie kurzyło się wcale teraz w Górce sobockiej pracuje około 20 osób z tego niespełna 10 na produkcji a wydobycie jest na poziomie około 1000000 atom kruszarki szaleją na dwie zmiany kurzy się na około No bo oczywiście nikt nie pomyślał o tym tyle A co się będą martwić o ludzi No przecież wiadomo że mieszkają koło kamieniołomów tylko że ci ludzie większości przeprowadzili się albo urodzili w tym miejscu kiedy kamieniołomy wydobywały 100000 ton kamienia i były robione formatki a kruszywo było śladowych ilościach produkowane i to w systemie mokrym bezpyłowy i to wszystko było za komuny poniemieckie kamieniołomy w Kowalski kruszarka była cała zabudowana też się nie kurzyło na wieś no ale teraz można kupić w Górce w mikoszowie w gębczyce idzie tam jeszcze No bo kasa jest najważniejsza są systemy które pozwalają praktycznie zniwelować zapylenie w produkcji kruszywa Ale ich eksploatacja jest kłopotliwa bo co zrobić z tym pyłem Który się wyłapie lepiej niech go ludzie przepuszczą przez swoje płuca w większości zostanie w tych płucach niech spadnie na okoliczne pola my trochę go zjemy przy okazji No ale co tam Widziały gały gdzie mieszkały

0
Gravatar
qwerty
RE: Groźny siwy dym
tyle lat nie przeszkadzało, a nagle zaczęło, ciekawe. jak ktoś mieszka kolo kamieniołomu to musi sie liczyć z pyłem i hałasem
0