Rolnik Alfred Włodarski (z prawej) z adwokatem Krzysztofem Ossowskim walczą o prawo do nieruchomościPo 10 latach rolnik z Brożca Alfred Włodarski nie mógł już przedłużyć dzierżawy działki, zaproponowane kupno ziemi wykazało nieprawidłowości związane z jej wyceną. Różnica wynosiła blisko 200 000 zł. Rolnik nie zamierza odpuścić, mimo, że wieloletnia walka odbiła się już na jego zdrowiu.
Mieszkaniec Brożca Alfred Włodarski w 1998 r. wydzierżawił działkę (16 ha) od Agencji Nieruchomości Rolnej we Wrocławiu. Umowa obowiązywała 10 lat. Po tym okresie agencja nie wyraziła chęci dalszej dzierżawy, jednak rolnik mógł kupić ziemię. Wobec tego Włodarski wystąpił o wykup, ponieważ jako dzierżawca miał do tego pierwszeństwo.
W maju 2008 r. rzeczoznawca wyznaczony przez ANR wycenił działkę na 492 000 zł (ponad 30 tys. zł za hektar). Według rolnika, rynkowa wartość nieruchomości wynosiła około 300 000 zł.
Obecnie spór pomiędzy stronami dotyczy prawa do nieruchomości. - Pan Włodarski wystąpił do agencji, aby zweryfikowała tę cenę ze względu na nieprawidłowości. Powiedziano mu, żeby sporządził swój operat szacunkowy (opinia rzeczoznawcy majątkowego o wartość nieruchomości – red.) i wykazał, że jego intuicje są trafne. Na zlecenie pana Włodarskiego operat wykonał rzeczoznawca. Następnie agencja stwierdziła, że nie może opierać się na operacie, którego nie sporządziła samodzielnie – tłumaczył adwokat Krzysztof Ossowski.

Nagana dla rzeczoznawcy
Pojawiła się propozycja, aby wspólnie zwrócić się do Stowarzyszenia Rzeczoznawców Majątkowych. Miało ono ocenić, który z operatów jest prawidłowy. Stowarzyszenie stwierdziło, że oba operaty są nieprawidłowe. Zdaniem Ossowskiego, skala nieprawidłowości była nieproporcjonalna. Następnie pracownicy agencji poradzili Włodarskiemu, aby zwrócił się do Komisji Odpowiedzialności Zawodowej i złożył zawiadomienie o popełnieniu deliktu dyscyplinarnego (błędu – red.) przez pierwotnego rzeczoznawcę. Zakończyło się to dla rzeczoznawcy karą nagany nałożoną przez Ministerstwo Infrastruktury, której ostatecznie nie podważał.
- Oprócz tego złożyłem do sądu pismo, które wyraźnie wskazuje, że zakwestionowany przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych operat szacunkowy nie ma mocy prawnej – powiedział Włodarski. Ponadto adwokat wyjaśnił, że umowa dzierżawy Włodarskiego zakończyła się z końcem 2009 r. Wtedy podpisał porozumienie, że w niedługim czasie zostanie zawarta umowa sprzedaży. – Jednak pan Włodarski kwestionował wycenę, a więc umowa byłaby zawarta w oparciu o operat, w którym poświadczono nieprawdę. Pan Włodarski szukał pomocy w ministerstwach i w Agencji Nieruchomości Rolnej
. Z tego też powodu agencja wstrzymała procedurę sprzedaży do czasu wyjaśnienia sprawy – mówił Ossowski.

Nie było woli sprzedaży?
W piątek, 26 lutego w Sądzie Rejonowym w Strzelinie obecne były dwie strony sporu, Alfred Włodarski oraz były kierownik sekcji gospodarowania zasobem ANR Sławomir Sprawka. Rolnik wyjaśnił, że miał wątpliwości co do prawidłowości sporządzonego operatu. Przed podpisaniem porozumienia negował cenę w nim zawartą, a biegły sądowy podzielił jego wątpliwości. Ponadto tłumaczył, że zamierzał kupić ziemię, jednak nie było woli ANR, aby ją sprzedać. – Dzierżawiłem ten teren od 12 lat, brak możliwości kupna uniemożliwił mi rozwój gospodarstwa. Agencja powinna mnie potraktować jak człowieka, a potraktowała mnie nie w porządku – powiedział Włodarski.
Sprawka potwierdził, że porozumienie obejmowało sprzedaż nieruchomości. Wyjaśnił, że czynsz dzierżawny jest regulowany dwa razy w roku. Jak stwierdził, Włodarski był wzywany do zawarcia umowy u notariusza, jednak nie stawił się na spotkaniu. Tłumaczył także, na czym polega procedura przedłużenia umowy dzierżawy.
Adwokat Ossowski złożył wniosek o odroczenie kolejnej rozprawy. Sąd nie wyraził sprzeciwu i odroczył postępowanie na maj 2016 r. Jak po rozprawie stwierdził adwokat, można liczyć, że prawo zostanie zastosowane.



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Walka rolnika z Agencją Nieruchomości Rolnej
Heh powiedziała :
300tyś za 16 ha. Po 70 tys za ha tam sprzedawali i wiecej a gosc chce po 19 kupic. Okradanie panstwa w bialy dzien. Niech dadza ziemie na licytacje to zobaczymy rynkowa wartosc
rolniki kupujo ziemię za grosze albo jako zabużańcy dostają ją za darmo.( lata 1945-1955). później kraj buduje autostradę koło pola rolnika i do rolnika przychodzi firma X i mówi, potrzebują tą ziemię i płacę 20 milionów za te twote kila hektarów. chciwy rolnik mówi jeszcze że 20 000 000 to za mało że on chce 30 000 000. piszę o faktach, firma pro-logis i pannatonie, rolniki koło brzegu dolnego uprawiają już tylko sex. grunty orne przekształcili w działki budowlane i sprzedajo działki po 120 złotych za metr kw czyli po 1,2 miliona za hektar. nabywcami są letniki z wrocławia a rolniki żyjo z odsetek. ja się skończy ten milion to rolniki sprzedajo kolejny hektar.

0
Gravatar
Heh
RE: Walka rolnika z Agencją Nieruchomości Rolnej
300tyś za 16 ha. Po 70 tys za ha tam sprzedawali i wiecej a gosc chce po 19 kupic. Okradanie panstwa w bialy dzien. Niech dadza ziemie na licytacje to zobaczymy rynkowa wartosc
0
Gravatar
spajker
RE: Walka rolnika z Agencją Nieruchomości Rolnej
tam gdzie gospodarka jest prywatna tam nie ma takich problemów. kowalski dogaduje się z nowakiem że chce sprzedać ziemię za X tys za hektar. nie są potrzebni rzeczoznawcy, adwokaci sądy itd. swoją drogą wynajmując komuś mieszkanie ziemię samochód itd trzeba uważać aby najemca nie poczuł się właścicielem mieszkania gruntu samochodu - bo to przecież jego, on mieszka tu od lat. jak zalęgnie się cygaństwo to napalmem tego nie wykurzysz.
0

Przeczytaj również