Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiedział m.in. o korzeniach swojej rodziny, która pochodzi z dawnego powiatu Buczacz na Ziemi Tarnopolskiej
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiedział m.in. o korzeniach swojej rodziny, która pochodzi z dawnego powiatu Buczacz na Ziemi Tarnopolskiej
Gościem tegorocznych obchodów 73 rocznicy ludobójstwa w Hucie Pieniackiej był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Tuż po uroczystej Mszy świętej, w strzelińskiej bibliotece zjawiło się wiele osób. Duchowny opowiadał o swoich korzeniach i wspomnieniach z dawnych Kresów Wschodnich RP, które dogłębnie poznał dzięki pamiętnikom swojego ojca.
W niedzielę, 12 marca, odbyły się obchody 73. rocznicy ludobójstwa w Hucie Pieniackiej. Rozpoczęła je uroczysta Msza święta w kościele p.w. Matki Chrystusa i św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Strzelinie. Tuż po niej złożone zostały kwiaty pod tablicą pamiątkową (relacja z tej uroczystości na str.18.
Następnie w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Strzelinie odbyło się spotkanie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Polski Ormianin jest duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działaczem społecznym, historykiem Kościoła, wieloletnim uczestnikiem opozycji antykomunistycznej w PRL oraz poetą. W spotkaniu uczestniczyło wielu mieszkańców. Wśród gości obecni byli: przedstawiciel stowarzyszenia Huta Pieniacka Ryszard Kobylański, burmistrz Miasta i Gminy Strzelin Dorota Pawnuk, marszałek województwa dolnośląskiego Tadeusz Samborski, starosta powiatu strzelińskiego Marek Warcholiński oraz wicestarosta Aleksander Ziółkowski.
Spotkanie otworzyła dyrektor MiGBP w Strzelinie Maria Tyws, która przedstawiła sylwetkę ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. – Wieloletni opozycjonista antykomunistyczny, represjonowany działacz „Solidarności”, strażnik pamięci, który wiele robił i nadal robi, aby upamiętniać rzeczy istotne. Jest orędownikiem upamiętnienia ludobójstwa zarówno Ormian, jak i ludności polskiej Kresów Wschodnich. Do tego wszystkiego jest absolutnie aktywnym społecznikiem i filantropem – mówiła dyrektor.Zebrani z uwagą wysłuchali opowieści o dawnych Kresach Wschodnich RP
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiedział o korzeniach swojej rodziny, która pochodzi z dawnego powiatu Buczacz na Ziemi Tarnopolskiej, a została stamtąd wypędzona w listopadzie 1945 r. – Czysty przypadek spowodował, że wagony z Korościatyna i Monasterzyc pojechały w różne strony. Moja śp. Babcia trafiła do Lwówka Śląskiego, a stryj do Legnicy, ale znaczna część mojej rodziny trafiła do Strzelina. Byli to bracia stryjeczni mojego ojca. Moje kuzynki do dziś mieszkają w okolicach Strzelina. Bywałem tutaj wielokrotnie. Mój ojciec przez czysty przypadek pozostał w Krakowie. Wspomnienia z Dolnego Śląska są związane z różnymi uroczystościami rodzinnymi – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
Jak dodał, rodzinne rozmowy zawsze kończyły się na temacie Kresów Wschodnich. Przypomniał, że dawna Ziemia Tarnopolska była bardzo mocno zasiedlona Polakami. Ponadto ksiądz opowiedział zebranym o pamiętnikach, które przez wiele lat pisał jego ojciec. Wspomnienia zostały opublikowane już po jego śmierci. Zebrani mieli też okazję do zadawania pytań i nabycia książek ks. Isakowicza-Zaleskiego.


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: „Znaczna część mojej rodziny trafiła do Strzelina”
Leszek powiedziała :
To jest jedyny ksiądz który jest dla mnie autorytetem. Prawdziwy patriota o wielkiej wiedzy historycznej i duchowej.Ja i moja rodzina wspieramy jego fundację 1% od wielu lat.
patriota to ktoś trochę nawiedzony. ten ksiądz jest realistą. zupełnie przytomnie wskazuje on że polksie cmentarze są niszczone ale ukraińska policja nigdy nie znalazła sprawców, zupełnie przytomnie wskazuje on że polski konsulat został ostrzelany ale ukraińska policja nie znajdzie sprawców. ja osobiście dopatruję się w tym potwierdzenia przysłowia że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. gdyby nie 2wojna światowa i odcięcie kresów to polska byłaby drugą jugosławią, zamiast się rozwijać to byłaby pogrążona w wojnie domowej z tryzubami.

0
Gravatar
Leszek
RE: „Znaczna część mojej rodziny trafiła do Strzelina”
To jest jedyny ksiądz który jest dla mnie autorytetem. Prawdziwy patriota o wielkiej wiedzy historycznej i duchowej.Ja i moja rodzina wspieramy jego fundację 1% od wielu lat.
0
Gravatar
spajker
RE: „Znaczna część mojej rodziny trafiła do Strzelina”
" 73 rocznicy ludobójstwa w Hucie Pieniackiej "- taka rocznica sugeruje że;1. było to ludobójstwo a faktycznie były to tylko żarty ukraińskich sąsiadów, na których polacy się nie znali. bierzesz małego polaka za nogi - rozrywasz i mówisz polska od morza do morza albo polski orzeł. dobrym dowcipem ukraińskim jest też przybicie języka polaka gwoździem do płotu. 2. rzeź nastąpiła w miejscowości huta pieniacka a w rzeczywistości objęła duże województwo i setki miejscowości.politycy płaczą nad katyniem no ale w katyniu zginęło 15 tys żołnierzy a zadaniem żołnierza jest niestety walczyć i ginąć. śmierć była humanitarna strzałem w rdzeń mózgu, trwała 1/3 sekundy. politycy jakoś milczą o 300 tysiącach ludności cywilnej palonej żywcem w kościołach, ukraińcy i serbowie to jedna nacja. polski lekarz podczas wojny bałkańskiej był tam na tzw misji pokojowej. serbowie- bracia ukraińców wydłubali oczy jeńcowi i kazali mu je zjeść. oczy jeńca lekarz znalazł w jego żołądku. ot ukraińskie i serbskie dowcipy. jeszcze w latach 70-tych chodziło przezwisko - "ty ukraińcu"
0

Przeczytaj również