Zbigniew Stachowski ze swoją scholą
Zbigniew Stachowski ze swoją scholą
W Gęsińcu powstała świetlica wiejska. Okazało się, że była to dobra inwestycja gminy, aktywizująca lokalną społeczność. Spełniają się ukryte marzenia i odkrywają talenty...
Jedną z ciekawszych inicjatyw w gęsinieckiej świetlicy okazało się utworzenie scholi dziecięcej. Inicjatorem tego pomysłu jest Zbigniew Stachowski, wśród swoich znany jako Zibi. Wieloletnim marzeniem Zbyszka (jesteśmy po imieniu) było stworzenie dziecięcej scholi muzycznej. Przeszkoda była prozaiczna: brak lokalu. Powstanie świetlicy w Gęsińcu spowodowało, że obudziły się w Zbyszku ukryte marzenia.
Zbyszku, skąd ten pomysł?
- On był od zawsze, tylko czekałem na odpowiedni moment, żeby móc go zrealizować. Taki pomysł chodził mi od lat po głowie, aby stworzyć taką scholę, porządny zespół wokalny.
Ile miesięcy już działacie, kiedy zaczęliście?
- Zaczęliśmy w połowie listopada 2016 roku. Od razu było duże tempo pracy, dzieci się bardzo angażowały. Efekt przyszedł bardzo szybko, bo już na koncercie kolędowym.
Byłem na tym koncercie i muszę Ci przyznać, że byłem mocno zaskoczony. Z dzieciaków zupełnie surowych zrobić zespół, który dobrze sobie radzi na scenie.
- Rozumiem te dzieci, wiem, co jest im potrzebne, znam ich poziom, jaki dobrać im repertuar żeby one sobie z nim poradziły, a potem już tylko praca.
Miałeś już jakieś wcześniejsze doświadczenie z dziećmi?
- Zawodowe? 1972 rok. Byłem nauczycielem zawodu. Instruktorem w szkole przyzakładowej, przez dwa lata.
A jakiego zawodu uczyłeś?
- Ślusarstwo. Skończyłem technikum samochodowe. Moją pierwszą pracą była praca instruktora nauki zawodu w cukrowni.
No tak, ale to nie były już takie dzieci.
- 14, 15, 16-latki.
Z takimi małymi dziećmi to chyba masz inne problemy?
- O, zupełnie inne. Zważywszy, że jest duże zróżnicowanie wiekowe. Jest i pięciolatka, jest i trzynastolatka.
Jestem jej fanem (pięciolatki).
- Nie tylko ty.
Twoje początki muzyczne?
- Och, to 1964 rok. Uczyłem się grać na gitarze kolegi sąsiada. Rok później na podwórku już śpiewałem sam, z gitarą. W 1967 roku miałem pierwszy występ. W zespole szkolnym. To był mój debiut. Wykonałem utwór Stana Borysa „Spacer dziką plażą”.
Gdzie można Was zobaczyć i posłuchać?
- Najbliższe plany to 21 kwietnia wystąpimy w jednej z podwrocławskich miejscowości. 27-go maja występujemy na Dzień Matki u nas (świetlica w Gęsińcu). 4 czerwca w Borowie na turnieju Kół Gospodyń Wiejskich. 10 czerwca u nas na Dniu Dziecka. 21czerwca występujemy na przeglądzie amatorskich zespołów śpiewaczych w Wiązowie.
Myślicie o wystąpieniu na Jarmarku Strzelińskim?
- Najprawdopodobniej nasza schola wystąpi. W zeszłym roku wystąpiliśmy razem z Husyniankami (rozśpiewane KGW Gęsińca- przyp. red.) na dożynkach, a w tym roku najprawdopodobniej na Święcie Patrona Miasta i dożynkach, gdzie wystąpią również Husynianki. Mamy też plany na lipiec.
Prowadzenie scholi to ciągła praca. Trzeba pamiętać, że dzieci się rozwijają i stale trzeba im podnosić poprzeczkę. Zbyszek doskonale zdaje sobie z tego sprawę:
- Teraz robimy całkowicie nowy repertuar na Dzień Matki.
Jak dzieci po takim koncercie reagują?
- Jeśli są piękne oklaski, jeśli się podobają, to one są przeszczęśliwe.
Uznanie ma dla nich znaczenie.
- Ma i to ogromne - mówi z przekonaniem Zbyszek.- To jest to, co je potem zachęca do działania, do pracy. Ja się z tego cieszę. Jak potem dzieci się dowiadują, że nasz jeden koncert ma ponad siedemset wyświetleń na Youtube, drugi prawie czterysta wyświetleń... to dla dzieci jest wspaniałe. Jak ze sceny zapowiem, że teraz wystąpi nasza pięcioletnia gwiazda, to ona potem już nie powie na siebie inaczej jak „ja już jestem gwiazda” - śmieje się Zbyszek.
Schola ewoluuje, rozwija się repertuar, ale również zmienia się skład.
- Zrobił się w scholi naturalny odsiew- mówi Zbyszek. - Części dzieci, które z nami zaczynały, już nie ma, ale doszły inne. Zwiększył się rozstrzał wiekowy. Dzięki temu możemy robić numery trudniejsze, bardziej zaawansowane. Obecnie w skład zespołu wchodzą: Trzy Ole (12, 9 i 14 lat), Miłosz (10 lat), Emilka (14 lat), Kasia (11 lat), Zuzia (5 lat), Gabrysia (6 lat), Klaudia (9 lat), Tymek (9 lat), Bartek (10 lat) i Oliwia (9 lat). Na Dniu Matki chłopcy wystąpią w tercecie. Najstarsza Ola zaśpiewa solo piękną i trudną piosenkę o mamie. W duecie wystąpią najmłodsze Gabrysia i Zuzia. Będzie ciekawie - obiecuje Zbyszek. Zapytałem o wiek najmłodszych dzieci.
- Zuzia ma niecałe sześć lat, Gabrysia ma niecałe siedem.
Nie masz tremy, jak śpiewasz? - zapytałem Zuzię.
- Nie - odparła Zuzia.
Nie? A któraś z Was ma tremę? - zapytałem pozostałe dzieci.
- (śmiech) Już coraz mniejszą mamy tremę - podpowiada Zbyszek.
A jak się czujecie, jak występujecie. Ja nie wiem, jak to jest...
- Stresujące, ale bardzo satysfakcjonujące. Przyjemnie. Czuję dużą satysfakcję po występie - odpowiadają dzieci.
Przyjemnie, jak biją brawa?
- O, tak. Ja się zawsze modlę, żeby to wyszło. I żeby już się skończyło.
Ale to jest chyba przyjemne tak śpiewać?
- Tak.
Nie macie problemów z zapamiętaniem słów piosenek?
- Nie - twierdzą dzieci.
- Ja ćwiczę z mamą- odpowiada najmłodsza Zuzia.
Ile musicie śpiewać, żeby nauczyć się piosenki?
- Po trzech próbach możemy już śpiewać cztery nowe piosenki. Dzieci uczą się bardzo szybko - zauważa Zbyszek.
A ile już znacie piosenek?
- Możemy zaśpiewać już około czternastu utworów na raz - odpowiada Zbyszek.
Stanąć i śpiewać czy z kartką w ręku?
- Stanąć i śpiewać - odpowiadają dzieci.
- Oczywiście, próba generalna musi być, żeby wszystko utrwalić - dopowiada Zbyszek.
Kto Was namówił żeby tu przyjść? - spytałem dzieci.
- Mama. Sama z siebie. Rodzice, sam z siebie - odpowiadają.
I co, od razu Wam się spodobało?
- Tak.
- Ja chciałam tak śpiewać jak moja mama (w „Husyniankach”- przyp. red.)
- A ja jestem bardziej za piłką nożną - mówi Bartek.
To możesz śpiewać o piłce nożnej. Zbyszku, co Ty na to?
- Taki repertuar też zrobimy - odpowiada Zbyszek.
Schola „Gęsinieckie Nutki” prowadzi swoją kronikę, ma swój fan-page na Facebooku, a nawet już własne logo.
- Do pełni szczęścia brakuje nam tylko strojów, może znajdzie się jakiś sponsor? - zastanawia się Zbyszek.
Dzieci ze scholi Zibiego pochwaliły się też innymi zainteresowaniami, które wypełniają im czas wolny: piłka nożna, łucznictwo, hippika, szachy. Niełatwa, ale wielce satysfakcjonująca praca z dziećmi szybko przynosi owoce. Wydaje się, że w mieszkańcach drzemią często ukryte zdolności. Nieco odwagi przy sprzyjających okolicznościach (jak powstanie świetlicy wiejskiej) może spowodować, że nasz region będzie miał się czym szczycić.
Paweł Krzyżanowski

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również