Pamiątkowa fotografia z napotkanymi na trasie podróży hinduskami. Foto: M.Tyws
Pamiątkowa fotografia z napotkanymi na trasie podróży hinduskami. Foto: M.Tyws
Wielkość i różnorodność Indii jest dla wielu Europejczyków onieśmielająca. Warto jednak wybrać się na ten subkontynent, żeby przekonać się o tym naocznie. Tak przynajmniej twierdzi nasza rozmówczyni.
Majka Tyws na co dzień dyrektoruje strzelińskiej bibliotece publicznej ale co najmniej raz w roku wybiera się w podróż. I za każdym, razem jest to podróż życia. Tak było również tym razem, w Indiach.
Może bramin coś poradzi w kwestii zamążpójścia? Foto: M.Tyws
Tydzień temu rozmawialiśmy o Pani wrażeniach z wyprawy do Indii. Mówiliśmy o Indusach, czyli mieszkańcach Indii, którzy w większości są Hindusami, czyli wyznawcami hinduizmu. Indie są olbrzymim krajem o bogatej i starej kulturze. No właśnie, co zapamiętała Pani najbardziej ze swojej ostatniej podróży: architekturę, odmienność kulturową czy niepowtarzalną przyrodę Indii?
- Zdecydowanie największą uwagę koncentruję na zabytkach. Wcześniej poznałam górną część subkontynentu, który w dużej mierze pozostaje pod wpływem kultury Wielkich Mogołów, a tym samym elementy rdzenne połączyły się tu z muzułmańskimi. Moim celem było poznanie artefaktów kultury hinduistycznej, drawidyjskiej, buddyjskiej. Kumulują się głównie na południu Indii, a uroda tych kompleksów świątynnych jest zniewalająca klasą architektury, ale i charakterystyczną dla panującego tam stylu ozdobnością i barwnością. Monumentalne wieże bramne i te nad sanktuariami są szczelnie pokryte rzeźbami, często kutymi w kamieniu, a bywa, że są polichromowane na jaskrawe barwy. Robi to oszałamiające wrażenie a często wartość tych zabytków potwierdza certyfikat UNESCO. To ostanie nie przeszkadza aby niektóre z nich wciąż pełniły funkcję czynnego miejsca kultu, w którym wyznawcy dopełniają rytuałów. Trzeba tu zaznaczyć, że zachowania wiernych w świątyniach mogą być dla nas bulwersujące. Są bowiem na tyle swobodne, że w ogromnych salach kolumnowych często natykałam się na wiernych, którzy siadają grupami niczym na pikniku lub bez skrępowania leżą, a nawet zasypiają. Widziałam w obrębie świątyni kramy nie tylko z dewocjonaliami oraz zaparkowane motory czy Bazaltowy monolit górski przemieniony ręką człowieka w kompleks świątynny w Elurze. Foto: M.Tywsgdaczące kury tuż obok pobocznej kapliczki z posągiem bóstwa. Widziałam wielkie metalowe puszki na datki, ale też żebraków i hinduskich wędrownych ascetów. Można odnieść wrażenie, że sacrum miesza się tu z profanum, co w niczym nie umniejsza żarliwości religijnej wyznawców. Modlitwa ma charakter indywidualny, zaś bramini udzielają czegoś w rodzaju błogosławieństwa, malując im na czole symboliczne znaki lub wiążąc na przegubie czerwony sznureczek. W dużych świątyniach bramini mają swoje stanowiska, gdzie wierni zgłaszają się po rady i konsultacje w konkretnych sprawach życiowych. Natomiast nie pełnią już kultowej roli niezwykłe świątynie zlokalizowane w górach niedaleko Mumbaju. Ich fenomen polega na tym, że przed wiekami zostały dosłownie wyrzeźbione w masywie górskim jako sekwencja głębokich grot wspartych na kolumnach, udekorowanych reliefami i malowidłami. Niektóre są rozczłonkowanym zespołem sal, korytarzy, dziedzińców, gigantycznych rzeźb, a wszystko to wydrążone w litej skale. Kunszt tamtejszych kamieniarzy jest zdumiewający. Podziwiałam też rewelacyjne odlewnictwo z brązu, z którego słynie Tańdźawur.
Więcej w wydaniu papierowym...

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
gienio z cmentaża
RE: Podróżując po Indiach, można zobaczyć wiele reliktów przeszłości
Ludzie nie lubią oglądać ani słuchać wspominek obcych ludzi z urlopu. To żałosne epatowanie pseudo globtrotroterst wem.
0
Gravatar
spajker
RE: Podróżując po Indiach, można zobaczyć wiele reliktów przeszłości
gdyby zachwyt podróżników był szczery, wówczas nie wracaliby oni do domu ale zostali w indiach czy w innej afryce. zachwyt jest szczery ale po powrocie do polski, do umiarkowanego klimatu, dla polskiej przyrody. co jest ladnego w tych kiczowatych świątyniach obsmarkanych kiczowatymi obrazkami? co jest fascynującego w tamtejszej spiekocie brudzie i smrodzie? co jest fascynującego w tamtejszej kulturze, w której kobieta zgwałcona powinna popełnić samobójstwo aby nie przynieść wstydu swojej kilkudziesięcio osobowej rodzinie? piękną architekturę buduje się teraz, dobry klimat jest w w polsce, dobra kuchnia jest w polsce. dobrze jest jednak polecieć do indii, napić się wody z gangesu, w którym topi się zwłoki zmarłych, dobrze jest nawdychać się tam odoru tambylców i żyć w piekarniku. po powrocie do polski człowiek czuje się błogo a jak mu się coś w polsce nie spodoba to patrzy na zdjęcia z inii i od razu mu lepiej.
0

Przeczytaj także