Rodzina Chwistków w komplecie. Od lewej Bartek, Weronika, Przemek, Laura, Julia, Wiesław, Barbara, Anastazja, Zuzanna, Piotrek, Michał i Józek
Rodzinę Chwistków z Bryłowa poznaliśmy 2 lata temu. Teraz odwiedziliśmy ją ponownie, by zapytać jak przygotowują się do Świąt Wielkiej Nocy, jak je spędzają i jakie przysmaki królują na ich stole.
Przypomnijmy, tę szczególną 12- osobową rodzinę założyli Barbara i Wiesław Chwistkowie. - Poszłam w ślady mamy, bo miałam 10 rodzeństwa, a mąż tylko jednego brata - mówi pani Barbara. Oprócz nich tworzy ją 5 dziewcząt: Weronika, Zuzanna, Julia, Anastazja, Laura i 5 chłopców: Józef, Przemysław, Piotr, Bartosz i Michał. Choć w domu jest wiele osób, wszyscy zgodnie mówią, że zarządza nim pan Wiesław. - On ma decydujący głos i autorytet. Gdy coś powie, to wszyscy się do tego stosują - opowiada nasza rozmówczyni. - Poza tym zawsze jest bardzo spokojny i ma dużo cierpliwości - dodaje. Grunt to zgranie A spokój w tak gwarnej rodzinie jest potrzebny, bo choć dzieci są bardzo zaradne i pomagają rodzicom, w domu wciąż coś się dzieje, o wiele spraw trzeba zadbać, wiele dopilnować. - Jest nam razem bardzo dobrze, bo wszystko mamy zorganizowane. Każdy zna swoje obowiązki. Jak je wykona to ma czas dla siebie - mówi pan Wiesław. - Nie mamy też na co narzekać, bo wszystkie dzieci są zdrowe, dobrze się uczą i zachowują - dodaje. Organizacja domu naprawdę jest mistrzowska. Rodzina ma cztery auta, co bardzo pomaga na co dzień. Józek dojeżdża jednym do pracy. Weronika, która kończy technikum hotelarstwa, do szkoły. Ona też zawozi Piotrka i Bartka na judo do Skarbimierza. Bo chłopcy są uzdolnieni sportowo. Zdobyli już wiele statuetek, także w innych dyscyplinach, np. w ping-pongu. Pan Wiesław ma pickupa na przewożenie większych rzeczy i na zakupy, które zazwyczaj są spore. Zakupy na trzy tury Te przedświąteczne już zrobili i to na dwie tury. Zostało jeszcze raz podjechać po nieco produktów. I rodzina do świąt jest przygotowana. - Zuzanna zrobiła już krokiety. Ja przygotowałam duży gar serwatki pod zupę z jajkami, boczkiem, chrzanem, kiełbasą. To takie dość ostre danie ze wschodu, z okolic Lwowa. I nasze ulubione, którym wszyscy się zajadają, a dzieci wprost uwielbiają - wyjaśnia pani Barbara. Dom też jest już pięknie ustrojony. W kuchni stanęła świąteczna ozdoba z pisankami, którą wykonała Julia. Na parapecie wyrasta jęczmień dla baranka. Innych wiosennych i kolorowych ozdób również nie brakuje. A jak będą wyglądać same święta? Oczywiście, rodzinnie i bardzo radośnie. - Od czwartku będziemy chodzić na Triduum Paschalne. Potem, w sobotę Julia, Anastazja, Michał i Laura zaniosą koszyki. Co roku mamy ich cztery. W niedzielę o 6.00. rano czeka nas rezurekcja. Po niej śniadanie wielkanocne. Zjemy je przy wielkim rozkładanym stole na 16 osób - opowiada nasza rozmówczyni. Będą też... Więcej w wydaniu papierowym.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków