Ścięcie długich i pięknych włosów to poważna decyzja. Zawsze towarzyszą temu duże emocje. Na zmianę fryzury, nie bez powodu, zdecydowała się dwunastoletnia Amelia Witczak. Z zadbanych włosów dziewczynki powstanie peruka dla osoby, która walczy z chorobą.
Ścięcie długich i pięknych włosów to poważna decyzja. Zawsze towarzyszą temu duże emocje. Na zmianę fryzury, nie bez powodu, zdecydowała się dwunastoletnia Amelia Witczak. Z zadbanych włosów dziewczynki powstanie peruka dla osoby, która walczy z chorobą nowotworową.
Na naszych łamach wiele razy pisaliśmy o akcjach zbierania włosów przeznaczanych na peruki dla chorych dzieci. Jakiś czas temu dowiedziała się o nich wiązowianka Beata Witczak. Przekazała tę informację swojej 12-letniej córce Amelii, uczennicy Szkoły Podstawowej im. Piastów Śląskich w Wiązowie.
Dziewczynka nigdy nie ścinała włosów więcej niż zaledwie kilka centymetrów. Jednak, jak przyznała jej mama, długie włosy stwarzają dużo problemów. Podjęcie decyzji o ścięciu nie było łatwe. Jednak po dłuższym namyśle Amelia zdecydowała, że zetnie włosy i odda je na szczytny cel.
Aby przekazać włosy, muszą mieć one konkretną długość
Chciała spróbować
Pani Beata dodaje, że wiele razy pytała Amelię czy jest pewna swojej decyzji. Trzeba pamiętać, że aby przekazać ścięte włosy, muszą mieć one konkretną długość. - Kiedyś przeglądałam facebook’a i zauważyłam, że kilka dziewczyn oddało na fundację włosy mniej więcej mojej długości. Kiedy się o tym dowiedziałam, pomyślałam: skoro będę ścinać aż tyle, to po co je marnować? Moje koleżanki chyba nie oddawały włosów na taki cel. Na początku był duży stres, ale wiedziałam, że chcę spróbować i ściąć włosy – powiedziała Amelia Witczak.
Akcja „Daj Włos!” prowadzona jest w całej Polsce przez fundację Rak’ n’ Roll, a peruki przekazywane są osobom walczącym z rakiem. W ubiegłym tygodniu, wraz z mamą Beatą i kuzynką Patrycją Wojciechowską, towarzyszyliśmy Amelii podczas wizyty w salonie fryzjerskim.
- Jestem zadowolona, bardzo podoba mi się nowa fryzura. Włosy są lekkie i to zupełnie inne uczucie. Wcześniej było ich bardzo dużo i przeszkadzały przy rozczesywaniu. Namawiam do tego inne dziewczyny. Jeśli chcą ściąć włosy, warto poczekać, aby miały odpowiednią długość i wtedy przydadzą się komuś, kto ich potrzebuje – mówiła dziewczynka.

„Czasem przechodzą mnie ciarki”
Właścicielka wiązowskiego salonu fryzjerskiego Beata Nyga przyznała, że zdarzało się jej ścinać klientkom długie włosy dla fundacji. Jednak taka decyzja nie jest jeszcze popularna w Wiązowie. Najczęściej włosy oddają kilkunastoletnie dziewczynki. Dużym plusem jest to, że ich włosy są zdrowe i zadbane.
- Uważam, że pomysł jest super. W ten sposób można pomóc chorym dzieciom. Cel jest bardzo fajny, a decyzja godna naśladowania. Jeśli miałabym namawiać do ścięcia takich pięknych, długich włosów, to tylko na ten cel. Szczerze mówiąc, podczas ścinania czasem przechodzą mnie ciarki. Mogę sobie tylko wyobrazić, co czują klientki. Na pewno są to duże emocje i zdarzają się łzy w oczach. Ale później nie żałują decyzji – mówiła fryzjerka Beata Nyga.
Warto podkreślić, że po ścięciu włosów niektóre dziewczynki postanawiają ponownie je zapuszczać i drugi raz oddać dla fundacji. Takiego pomysłu nie wyklucza też dwunastoletnia Amelia. Trzeba przyznać, że taka postawa jest godna naśladowania i zasługuje na duże uznanie.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Abacus
troche empatii
Bernard powiedziała :
Nie trzeba marnować włosów. Można je sprzedać. Jak się dobrze poszuka to cena za kilo potrafi sięgać 8000 zł.
czy wszystko w tych czasach musi byc na sprzedaż? Pomysl, że moze ktos ma ochote cos dac, zrobić cos bezinteresownie . Właśnie wiekszosc rodzicow tych czasów nie potrafia przekazac swoim dzieciom godnych wartości. To jest tak ułomnosc tych czasow, pogon za pieniadzem za wszelka cena. Brakowalo im dóbr jak byli dziecmi i teraz skupiaja sie tylko na tym, zapominajac o emaptii. Zazdorść wszystkiego o wszystko, ciągła pogoń. Teraz sąsiad sąsiadowi raczej nie pomoga bo sie spieszy, czas to pieniadz czesto sie słyszy. Dzieci to tez widza i potem rosnie takie pokolenie. PAMIETAJCIE: NADMIAR WSZYSTKIEGO TO MNIEJ ZACHWYTU.

0
Gravatar
spajker
RE: Wspaniały gest dwunastolatki
Bernard powiedziała :
Nie trzeba marnować włosów. Można je sprzedać. Jak się dobrze poszuka to cena za kilo potrafi sięgać 8000 zł.
jasne, detektyw rutkowski przykleja sobie włosy łonowe na głowę na butapren i robi za pape z rodziny simpsonów.

0
Gravatar
Bernard
RE: Wspaniały gest dwunastolatki
Nie trzeba marnować włosów. Można je sprzedać. Jak się dobrze poszuka to cena za kilo potrafi sięgać 8000 zł.
0
Gravatar
Wiązek
RE: Wspaniały gest dwunastolatki
Przecież to nie pierwsza dziewczynka z tej szkoły, która tak postąpiła. Trzy lata temu Zosia oddała swoje piękne włosy na rzecz fundacji.
0

Przeczytaj także