Obecnie posiadam około 140 gołębi. Opieka nad ptakami wymaga wielu wyrzeczeń. Regularnie trzeba je karmić, doglądać, a także leczyć. Istotna jest też profilaktyka - mówił Zdzisław Kurczych z Miechowic Oławskich
Zajęcie to wymaga systematyczności, ale przynosi też olbrzymią satysfakcję. Zdzisław Kurczych z Miechowic, który zajmuje się hodowlą gołębi, osiągnął niedawno sukces podczas jednej z wystaw. Jak narodziła się u niego pasja? Jak zachęca młodych ludzi, aby zajęli się tym hobby?
Niedawno na łamach Słowa Regionu pisaliśmy o sukcesie jednego z hodowców w lotach gołębi. Okazuje się, że na terenie powiatu strzelińskiego mieszka więcej utalentowanych miłośników gołębi, a jednym z nich jest Zdzisław Kurczych z Miechowic Oławskich. Pod koniec listopada zdobył tytuł I wicemistrza Regionu Ziem Zachodnich w rasie garłacz pomorski na XIX Wystawie Gołębi i Drobiu Rasowego Ziem Zachodnich. - Od pewnego czasu przygotowywałem się na tę wystawę. Konieczne było odpowiednie przygotowanie gołębia. Ptak musi być czysty, zdrowy i dobrze spierzony. Trzeba też wiedzieć co i kiedy podać gołębiom do jedzenia. Wystawiłem 12 gołębi. Komisja ocenia wszystkie, ale pod uwagę brane są punkty z czterech najlepszych ptaków od każdego hodowcy - wyjaśniał pan Zdzisław. Dodał także, że komisja ocenia wiele elementów, od samej budowy ciała gołębia po ilość piór. Każda rasa ma odpowiednie dla siebie cechy.
Hodowca z Miechowic gołębiami interesuje się od dziecka. - Za młodu jeździłem do wujka, który pozwalał opiekować się jego gołębiami. W wieku 15 lat zrobiłem swój pierwszy gołębnik. Podczas odbywania służby wojskowej zrobiłem sobie przerwę, a po wojsku wróciłem do tej pasji. Jest to bardzo czasochłonne zajęcie, jednak sprawia mi olbrzymią satysfakcję. Obecnie posiadam około 140 gołębi. Opieka nad ptakami wymaga wielu wyrzeczeń. Regularnie trzeba je karmić, doglądać, a także leczyć. Istotna jest też profilaktyka. Dobrą radą służy mi kolega Grzegorz Arciński, na którego zawsze można liczyć - mówił Zdzisław Kurczych.
- Jeżeli chodzi o gołębie ozdobne, rasowe, to ten sport trochę zanika. Część rodziców ma obawy o choroby, które mogą być przenoszone przez ptaki. Należy wiedzieć, że profesjonalni hodowcy gołębi zarówno rasowych, jak i pocztowych nie mogą sobie pozwolić na to, aby zwierzęta chorowały. Regularnie jeździmy do weterynarza i badamy swoje gołębie, więc są one pod stałą opieką. Przed zawodami muszą przejść obowiązkowe szczepienia - tłumaczył Grzegorz Arciński, który jest hodowcą zaprzyjaźnionym z panem Zdzisławem.
Hodowcy z Miechowic zachęcają szczególnie młodych ludzi, aby zainteresowali się tym sportem. - Najbardziej cieszy to, że możemy pochwalić się wyhodowanymi i prowadzonymi przez nas od początku ptakami. Na takiej wystawie pokazujemy coś swojego. Nie chodzi tutaj, aby kupić zwierzę od kogoś i zawieźć na zawody. Sama hodowla uczy na pewno odpowiedzialności i systematyczności, ale można się też podczas niej zrelaksować - zakończył Zdzisław Kurczych.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także