Pracownicy borowskiego GOPS-u dziękują za pomoc. Na zdjęciu Beata Zach, kierowniczka GOPS-u
To, co jeszcze kilka tygodni temu było oczywiste, dziś już nie jest. Koronawirus utrudnił nam życie, ale jako lokalna społeczność nie poddajemy się. W innym miejscu tego wydania „Słowa Regionu” piszemy o pomocy, jakiej strzelińskiemu szpitalowi udzielają mieszkańcy naszego powiatu. Personel medyczny i pracownicy służby zdrowia znaleźli się na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Nie inaczej jest z pracownikami pomocy społecznej. - Pandemia nie spowodowała zaprzestania udzielania pomocy naszym podopiecznym – powiedziała Beata Zach, kierowniczka borowskiego GOPS-u. - Pracujemy pod presją koronawirusa, ale pracujemy. Wszyscy nasi pracownicy zdają sobie sprawę z zagrożenia i rygorystycznie stosują się do zaleceń sanitarno-epidemiologicznych. Mam tu na myśli używanie na co dzień maseczek i innych środków ochrony osobistej. Zmieniła się również nasza praca. Zamiast wyjazdów do podopiecznych, kontaktujemy się z nimi telefonicznie. Oczywiście, tylko wtedy, kiedy jest to możliwe. Nie zaprzestaliśmy świadczenia usług opiekuńczych. Zajmują się tym trzy panie, Lucyna Jankowska, Sylwia Wojtaszek, Jolanta Morawiecka. Panie otrzymały niezbędne wyposażenie, żeby ich praca była bezpieczna, jak tylko jest to możliwe. Osoby korzystające z tej formy pomocy społecznej liczą na nasze wsparcie i dlatego nie możemy ich zawieść. Wszystkim im należą się słowa uznania i ogromny szacunek za pracę, za poświęcenie dla osób starszych, schorowanych i często samotnych. Serdecznie dziękuję – dodała nasza rozmówczyni.
Nikt nie zastąpi pracowników GOPS-u w ich codziennej pracy, ale można pomóc. - Od pewnego czasu kilka cudownych kobiet z naszej gminny podjęło się bezpłatnego szycia maseczek. Materiał zakupiliśmy ze środków budżetu gminy, a panie szyją. Maseczki trafiają w pierwszej kolejności do podopiecznych GOPS-u i seniorów. Woluntariuszkami, które zaangażowały się w akcję szycia maseczek, są: Katarzyna Zajączkowska, Joanna Jakubowska, Agnieszka Łucka, Lucyna Lisowska, Jadwiga Kowalska Lisowska, Alicja Wawrzynów, Anna Gmyr, Janina Hutnik, Bożena Czekała i Sabina Zawer. Pomaga nam również pani Anita Karsznia -Wicher, która
przeprowadza dezynfekcję maseczek w autoklawie, a wszystko dzięki uprzejmości dr Jolanty Ceglarskiej, lekarza rodzinnego z Borowa. Serdecznie im wszystkim dziękuję – powiedziała kierowniczka borowskiego GOPS-u.
Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.


 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Pan Janek
RE: Pomoc społeczna potrzebna jak nigdy
Bardzo ładna Pani, zazdrościmy Gminie Borów!
0