Marek Warcholiński, kandydat PSL w wyborach parlamentarnych
Już za niespełna trzy tygodnie będziemy wybierać posłów i senatorów. Na listach różnych ugrupowań znalazło się sześć osób związanych z naszym powiatem. Jednym z nich jest Marek Warcholiński.

Przedstawiamy na łamach „Słowa Regionu” osoby, które zdecydowały się zabiegać o nasz głos w wyborach. Dziś zapraszamy do lektury wywiadu z Markiem Warcholińskim. Kandydat związany jest z powiatem strzelińskim rodzinnie, zawodowo i jako samorządowiec.

Dziękuję, że przyjął Pan zaproszenie i zechciał podzielić się z Czytelnikami „Słowa Regionu” swoimi przemyśleniami tuż przed wyborami. Proszę powiedzieć, kiedy zdecydował się Pan na start w wyborach?
- Temat mojego, ewentualnego, startu w wyborach parlamentarnych pojawił się na wiosnę br. roku na jednym z posiedzeń powiatowych struktur PSL. Nie podjąłem wtedy jeszcze decyzji w tej sprawie. Dopiero około miesiąca temu, po  przemyśleniach, rozmowach  i  ponownej prośbie kolegów zdecydowałem ubiegać się o mandat posła na Sejm RP. Moja decyzja została zaakceptowana przez strzelińskie i dolnośląskie struktury PSL. Dodatkowo mogę liczyć na poparcie koleżanek i kolegów z Zarządu Powiatowego PSL Powiatu Oławskiego.

Czym dla Pana jest start w ogólnopolskich wyborach, w których wyłonimy nowy skład obu izb polskiego parlamentu?
- Traktuję swój start jako kontynuację mojej dotychczasowej zawodowej i obywatelskiej aktywności. Przez ponad dwadzieścia lat służyłem ludziom  jako nauczyciel, kierownik i dyrektor szkoły. W trzech kadencjach  byłem radnym powiatowym, a przez cztery lata (2014 -2018) Starostą Strzelińskim. Chcę to kontynuować w Sejmie, oczywiście o ile dzięki głosom wyborców zdobędę mandat.

PSL wraz z Kukiz15 tworzy koalicję wyborczą. Czy, Pana zdaniem, to dobra decyzja polityczna?
- Przypomnę, że PSL w Sejmie obecnej kadencji tworzy klub parlamentarny wspólnie z Unią Europejskich Demokratów Jacka Protasiewicza. A więc nie jest to koalicja  tylko i wyłącznie przedwyborcza. Uważam jednak, że w Polsce przyszedł czas na tworzenie programowych koalicji. Czynią tak największe ugrupowania polskiej sceny politycznej. Na dowód, pytanie. Które ugrupowanie polityczne startuje dziś samodzielnie w wyborach? Osobiście uważam, że dziś najważniejsze jest, żeby dotrzeć z naszym programem do jak największej części mieszkańców naszego regionu i go zrealizować.  Są w tym programie idee bliskie i PSL-owi i sympatykom Kukiz15 i UED.  Program  PSL KP jest skierowany dla całego społeczeństwa, każdy znajdzie tam cos ważnego dla siebie, rozwiązuje też wiele najważniejszych naszych problemów ws. np. służby zdrowia, niskich emerytur, edukacji, przedsiębiorców, rolnictwa, energii odnawialnej i ekologii, czy też rodziny. Ciekawe są też koncepcję dotyczące społeczeństwa obywatelskiego, ordynacja mieszana, oddzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, powszechne wybory członków KRS i rzeczywistego związania posła z mieszkańcami okręgu, z którego otrzymał mandat i będzie z niego rozliczany. Czas na Polskę obywatelską, a nie partyjną. Żeby nie było tak, że np. w Strzelinie wybieramy posła , tylko z plakatu wyborczego, który następny raz pojawi się za cztery lata, przed kolejnymi wyborami, czy też nie ograniczył swojej aktywności w rejonie do pokazywania się na ekranie telewizora. Jako koalicja, i ja osobiście, chcemy żeby poseł był w stałym kontakcie z mieszkańcami swojego okręgu.

Wróćmy na chwilę do Pana samorządowej działalności. Pana mandat radnego powiatowego wygasa dopiero za cztery lata. Jeżeli wygra Pan wybory, to będzie musiał Pan zrezygnować z zasiadania w Radzie Powiatu. Jak odbiorą to wyborcy, którzy rok temu głosowali na Pana?
- Co najmniej od miesiąca, czyli od czasu kiedy upubliczniłem decyzję o startowaniu w wyborach parlamentarnych, docierają do mnie tylko pozytywne głosy. Czy to w rozmowach bezpośrednich, czy SMS-sami, ludzie których znam i zupełnie obcy, życzą mi powodzenia i deklarują, że oddadzą na mnie głos. Uważam, że start w wyborach i ewentualne uzyskanie mandatu posła na Sejm RP, jest kontynuacją mojej dotychczasowej aktywności. Byłem nauczycielem, pełniłem kierownicze funkcje w szkole, jestem samorządowcem, byłem starostą i za każdym razem służyłem ludziom. Jako poseł będę miał większe możliwości, żeby w dalszym ciągu to robić. I tak mówią ludzie, z którymi rozmawiam. Przyznam, że nie spotkałem się nawet z cieniem zarzutu, ze jako poseł będę mniej przydatny, będę miał mniejsze możliwości działalności na rzecz mieszkańców powiatu, regionu. Uważam po prostu, że poseł może więcej pomóc w rozwiązywaniu problemów samorządów i mieszkańców.

Nie jest Pan jedynym kandydatem z powiatu strzelińskiego, który startuje z poparciem PSL. Czy fakt, że ma Pan konkurentkę (Emilię Pawnuk – red.) sprawi, że otrzyma Pan mniej głosów i w konsekwencji nie zostanie Pan posłem?
- Znalazłem się na liście PSL dzięki rekomendacji Strzelińskiego, Powiatowego Zarządu PSL. Rozmawiałem z Panią Emilią i wiem, że pracuje ona poza naszym powiatem (w powiecie ząbkowickim – red.) . Wiem, że współpracuje z Panem Grzegorzem Gancarzem, szefem wojewódzkich struktur PSL, chce nas wspierać. Start Pani Emilii nie jest dla mnie problemem, współpracujemy razem.

Gdyby na którymś ze spotkań z mieszkańcami padło pytanie: czy uważa Pan, że sprawdzi się w roli posła, to co by Pan odpowiedział?
- Trudne pytanie, bo nigdy nie obiecywałem „złotych gór”, żeby tylko wygrać wybory, ale zobowiązywałem się, że coś zrobię. Podobnie jest teraz, zobowiązuję się, że dalej będę działał na rzecz ludzi. Jako radny, a później jako starosta stawałem przed wieloma problemami. Ile razy mówiono, że strzeliński szpital za miesiąc, za dwa zbankrutuje? Podejmowane były nawet prawne kroki, żeby doprowadzić do upadku SCM. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja szpitala jest w dalszym ciągu trudna, ale szpital działa , uratowaliśmy go w poprzedniej kadencji przed upadłością! Chorzy mają gdzie się leczyć, a w Strzelinie rodzi się coraz więcej dzieci. Na drogach też zaczęło się coś robić, a w szkołach jest spokój… trzeba też zadbać o inne ważne kwestie takie jak np. zarobki  pracowników i wiele innych, trzeba mówić głośno o naszych problemach tu „na dole”, ponieważ tam w Warszawie nie bardzo chcą nas słuchać. Przekonałem się o tym na własnej skórze.

Załóżmy, że zdobył Pan mandat i został posłem. Jakie byłyby wtedy Pana priorytety, powiedzmy dwa lub trzy? Tak do ruszenia od zaraz.
- Na pewno skorzystałbym z doświadczenia wyniesionego z pracy w szkole, pełnienia mandatu w Radzie Powiatu i pracy starosty. Program PSL, który został spisany na prawie 30  stronach zawiera właśnie propozycje takich rozwiązań. Począwszy od służby zdrowia, czyli podniesieniu nakładów z budżetu państwa, co moim zdaniem najważniejsze, docenienie roli szpitali powiatowych. Dziś problem ten dotyczy ok. 70% dolnośląskich szpitali. Subwencja oświatowa nie pokrywa kosztów kształcenia dzieci i młodzieży, to też należy zmienić. Wcześniej mówiłem o krokach w kierunku społeczeństwa obywatelskiego. Należy wrócić do pomysłu zwolnienia emerytów z podatku, ZUS sobie poradzi a te 200 zł, 300 zł więcej w budżecie emeryta, to bardzo dużo. Wiem, bo moja mama jest emerytką, i wiem ile otrzymuje emerytury. Do zrobienie jest dużo, ale chciałbym zaznaczyć, że w naszym programie (PSL – red.) mówimy nie tylko co należy zrobić, ale wskazujemy również skąd wziąć na to pieniądze.

I jeszcze jedno pytanie, tak na zakończenie naszej rozmowy. Będzie Pan rywalizował i ze strzelińską kandydatką z listy PSL, i strzelinianami z innych list. Czy obawia się Pan tej konfrontacji?
- Mam duszę sportowca, grałem w piłkę nożną. Ci, którzy pamiętają mnie z boiska, wiedzą, że nie wstrzymuję nogi, kiedy walczę o piłkę. Trzeba walczyć w słusznej sprawie, jeżeli jest się do tego przekonanym. Tego samego uczyłem  moich uczniów czy dzieci i młodzież, kiedy byłem nauczycielem, czy prowadziłem UKS” Dragon”. Rywalizacja jako taka zawsze mnie mobilizowała. W przypadku wyborów parlamentarnych dochodzi jeszcze jeden aspekt. Kiedy spotykam się z ludźmi, to słyszę, że Strzelin powinien mieć swojego posła. Deklarują poparcie, a ja ze swojej strony zobowiązuję się, że o ile zostanę posłem, to będę posłem ze Strzelina i posłem w Strzelinie, a nie tylko na ekranie telewizora i na zdjęciach , czy oficjalnej stronie internetowej Sejmu RP.

Dziękuję za rozmowę. Życzymy jak najlepszego wyniku w wyborach do Sejmu RP.

Jacek Sobko

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Strzelin
RE: Nie obiecuję, zobowiązuję się
Nie ufam temu Warcholińskiemu . Pamiętam doskonale jego dwa wystąpienia na sesji rady w Strzelinie kiedy tak usilnie zabiegał o wyrażenie zgody na zwolnienie sekretarz z powiatu. Sąd nie miał wątpliwości, że to co próbował zrobić Warcholiński nie jest zgodne z prawem. Taki "człowiek"! Mieszkańcy powiatu musieli zapłacić za jego "politykę" grube pieniądze. Czy on sam oddał te pieniążki?
0
Gravatar
spajker.
RE: Nie obiecuję, zobowiązuję się
Wiązowianin powiedziała :
Człowieku "starostą" byłeś! Co zrobiłeś, teraz wiesz jak naprawiać cały kraj!!! Wypowiadasz się na temat służby zdrowia jak jednego szpitala nie byłeś w stanie wyprowadzić na prostą!
pomyśl tylko. jeżeli pod wodzą przygłupów wymrze albo wyemigruje połowa społeczństwa to będzie więcej szpitali niż pacjentów i szpitale poradzą sobie z chorymi. jest to jakiś sposób na ozdrowienie społeczństwa. część niedorozwojów pośle się na posłów, część na prezesów szpitali i wszystkim będzie dobrze.gatunek ludzki żyje co najmniej 100 000 lat z czego 99 880 lat bez szpitali i żyje. istnienie szpitali psuje gatunek przez to że dopuszcza do rozmnażania osobniki chore na ciele i na umyśle, które wg praw przyrody winny robić za posiłek dla innych. ten sejm ma poziom uczniów ludowa polskiego, elitarnej szkoły noblistów.

0
Gravatar
Wiązowianin
RE: Nie obiecuję, zobowiązuję się
Człowieku "starostą" byłeś! Co zrobiłeś, teraz wiesz jak naprawiać cały kraj!!! Wypowiadasz się na temat służby zdrowia jak jednego szpitala nie byłeś w stanie wyprowadzić na prostą!
0
Gravatar
spajker.
RE: Nie obiecuję, zobowiązuję się
doświadczony człowiek. on już miał w ludowie polskim stado najgłupszych baranów pod sobą to marszałkiem sejmu zostać powinien.i każdą sesję sejmu przetrzyma nr 2 na tej samej liście to mistrz świata w boksie - zegan- jeden każe zrobić a drugi przywali i każdą ustawę się przepchnie.a propos zobowiązań to podoba mi się pomysł, proszę ustanowić hipotekę na własnym domu jako poręczenie spełnienia obietnic.
0

Przeczytaj także