Pan Jan miał zaledwie kilka lat, jak na własne oczy widział wypalony i zrujnowany Strzelin. - Wjeżdżaliśmy ul. Wrocławską, która wtedy kończyła się w rynku, przejechaliśmy wzdłuż wschodniej pierzei rynku do ul. Wodnej i dalej w kierunku Przeworna - wspominał. - Obecna ul. Jana Pawła II była zasypana gruzem ze spalonych budynków, tak, że nasza furmanka ledwo mieściła się. Wypalone mury przypominały mi ruiny getta w Stanisławowie…
Wyjątkowo interesującą historię pana Jana, pioniera na ziemiach odzyskanych, przeczytacie w jutrzejszym wydaniu Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także