Naczelnik Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru Starostwa Powiatowego w Strzelinie Natalia Wolniewicz-Chłopaś nie zgadza się z zarzutami zawartymi w skardze geodetówPiętnaście firm geodezyjnych z powiatu strzelińskiego podpisało się pod skargą na starostę strzelińskiego oraz naczelnika Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru Starostwa Powiatowego w Strzelinie. Wszystko za sprawą długiego okresu oczekiwania na dokumenty. – Pracuję w firmie od 1994r. i tak źle funkcjonującego wydziału nie było za żadnego starosty – mówi Jadwiga Bil. Starostwo odpiera zarzuty.
Niedawno na łamach naszej gazety poruszaliśmy problem zgłaszany przez geodetów z powiatu strzelińskiego. Chodzi o współpracę z Wydziałem Geodezji, Kartografii i Katastru Starostwa Powiatowego w Strzelinie. Geodeci po wykonaniu pomiarów składają tam tzw. operat, który następnie jest weryfikowany. Od pewnego czasu mają sporo zastrzeżeń do pracy wspomnianego wydziału. Według geodetów, dokumenty przetrzymywane są przez kilka tygodni, co opóźnia m.in. inwestycje budowlane. Uwagi zgłaszał także wójt gminy Kondratowice. Na początku sierpnia grupa geodetów spotkała się ze starostą Markiem Warcholińskim. Jeszcze przed spotkaniem w wydziale zatrudniono osobę na umowę zlecenie. Pracownik raz w tygodniu wspomaga naczelnika w weryfikacji dokumentacji. Jak twierdzą geodeci, nie rozwiązało to problemu. Na początku października poirytowani złożyli skargę na działalność starosty i naczelnika wydziału. Podpisało się pod nią 15 firm. – Operaty techniczne są przetrzymywane po 20 dni i dłużej – czytamy w piśmie. – (…) Kiedy upominamy się o przyspieszenie prac, otrzymujemy cyniczną odpowiedź, że zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego naczelnik ma 30 dni na załatwienie sprawy. Prawna wykładnia tego przepisu mówi, że sprawę należy załatwić niezwłocznie, jednak nie później niż 30 dni, ale na całkowite załatwienie sprawy. A od sprawdzenia operatu do otrzymania końcowych dokumentów mija jeszcze ok.10-15 dni. Geodeta wykonuje często prace terenowe i kameralne ok. 7 dni, a naczelnik potrzebuje miesiąca i dłużej na kontrole prostych robót geodezyjnych – skarżą się w dalszej części. Geodeci zarzucają naczelnikowi wydziału niekompetencję. Wskazują również, że w ościennych powiatach sprawy załatwiane są o wiele szybciej. – Pracuję w firmie od 1994r. i tak źle funkcjonującego wydziału nie było za żadnego starosty – mówi Jadwiga Bil. – Obecna sytuacja podważa naszą wiarygodność zawodową. Nie chcemy dłużej przymykać oka na patologię, która ma miejsce w wydziale geodezji – dodaje.

Rozwiązanie, które ma usprawnić…
W tej sprawie udaliśmy się do Starostwa Powiatowego w Strzelinie. Należy podkreślić, że nagła śmierć poprzedniego Naczelnika Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru w starostwie spowodowała, że przez kilka miesięcy jednostka nie miała szefa. Starosta zatrudnił nową naczelnik, Natalię Wolniewicz-Chłopaś, w połowie maja bieżącego roku. O to stanowisko ubiegała się jeszcze jedna osoba. Starosta zaznacza, że we wrześniu naczelnik była na urlopie w związku z odbywaniem praktyk. - Wówczas okres oczekiwania na dokumenty mógł być nieco dłuższy, ale nie przekraczał wyznaczonych terminów – podkreśla Marek Warcholiński. Po wpłynięciu skargi starosta poprosił naczelnika o złożenie wyjaśnień. – Obecnie jestem na etapie ich analizy – tłumaczy. Naczelnik przedstawiła pozytywne opinie m.in. poprzedniego pracodawcy Powiatowego Zakładu Katastralnego we Wrocławiu i Stowarzyszenia Geodetów Polskich oddział we Wrocławiu, od którego otrzymała wyróżnienie. – W skardze geodeci podnoszą zarzut, że tak niekompetentnego naczelnika jeszcze nie było. Dokumenty wskazują jednak, że naczelnik cieszy się dobrą opinią. Ponadto podczas spotkania w sierpniu geodeci wskazywali, że problemy z terminowością trwają od 6-7 lat – zauważa Warcholiński. – Chcę podkreślić, że na przełomie roku spotkałem się z bardzo trudną sytuacją kadrową wydziału. Z kilkoma pracownikami nie były uregulowane umowy. Musieliśmy podjąć działania, aby nie doszło do dysfunkcji wydziału. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zasoby wydziału są skromne, natomiast ustalony budżet na ten rok dawał nam jedynie możliwość zwiększenia zatrudnienia w oparciu o umowę zlecenie – zaznacza. Starosta zamierza wprowadzić rozwiązanie, które ma usprawnić funkcjonowanie wydziału. - Do budżetu na przyszły rok został złożony projekt dotyczący zwiększenia świadczonych usług przez zatrudnioną osobę na umowę zlecenie. Ma ona weryfikować dokumenty dwa razy w tygodniu. Rozważamy również zatrudnienie osoby w oparciu o umowę o pracę. Będzie to jednak uzależnione od możliwości finansowych – tłumaczy. Starosta podkreśliła, że współpraca z obecną naczelnik układa się bardzo dobrze. Odniósł się również do zarzutu terminowości. – Według informacji przekazanych przez naczelnika obecnie (stan na 29 października – red.) weryfikowane są operaty z 19, 20 i 21 października – podkreśla.
Starosta Marek Warcholiński zamierza wprowadzić rozwiązanie, które ma usprawnić funkcjonowanie wydziału
Błędy w operatach…
Nasz dziennikarz rozmawiał również z naczelnik Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru, która nie zgadza się z zarzutami zawartymi w skardze. – Chcę zaznaczyć, że część firm, które podpisały się pod skargą, w czasie od kiedy jestem naczelnikiem nie korzystała z naszych usług, gdyż nie zgłosiła żadnej pracy geodezyjnej. Wśród nich są też firmy, które były tu sporadycznie – zaczyna Natalia Wolniewicz-Chłopaś. Naczelnik podkreśla, że w ubiegłym roku zmieniono przepisy, które zwiększają wymagania przy składaniu dokumentacji przez geodetów. Jak się okazuje, średnio w ciągu miesiąca do wydziału wpływa od 80 do 100 zgłoszeń. – Często operaty są niekompletne. Uniemożliwia to wprowadzenie danych. Proszę wtedy geodetów o uzupełnienie operatów, co wydłuża czas oczekiwania na załatwienie sprawy. Na początku mojej pracy takich uwag do dokumentacji było sporo. Cały czas rozmawiam z geodetami i z miesiąca na miesiąc jest ich coraz mniej – tłumaczy. – Pracę usprawniłoby również korzystanie geodetów z aplikacji GML (elektroniczna forma wymiany danych ewidencyjnych –red.). Wówczas dokumenty nie zawierałyby błędów, ponieważ aplikacja nie pozwoliłaby wygenerować pliku – podkreśla.
Skarga, która wpłynęła do starostwa, będzie rozpatrywana przez Radę Powiatu Strzelińskiego. We wtorek, 3 listopada, zajmie się nią komisja rewizyjna. Więcej o tej sprawie w kolejnym wydaniu Słowa Regionu.



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
GOŚĆ
Patologia
myślę, że dużo firm wskazując na szerzącą patologię przez p. Chłopaś miało rację!! Polecam unikać, jak się da kontaktu z takim człowiekiem i urzędnikiem - przekonałem się na własnej skórze!
0
Gravatar
gość
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Gość powiedziała :
gość powiedziała :
Gość powiedziała :
Do wszystkich odgrażających się pani naczelnik i staroście - anliza i aprobata przedłożonych operatów geodezyjnych to nie balet a oznaczanie granic to przepraszam ale nie mierzenie przysłowiowych majtek w kroku i rację ma pani naczelnik, że przestrzega procedury i dokłada staranności w analizie tak ważnych dla speczeństwa dokumentów. Granice nieruchomości mają by wyznaczane zgodnie z prawem a nie widzimisiem biur geodezyjnych "bo im się spieszy a czas to pieniądz" - czy ktoś pomyśli w końcu kto tak naprwdę poniesie konsekwencje ewentualnych pomyłek -geodetów w przypadku pośpiesznego i byle jakigo badania operatów geodezyjnych w starostwie?
O czym ty kur... piszesz, to nie jest problem ustalania przebiegu granic, wznawiania punktów granicznych, i wielu innych pracach geodezyjnych o których nawet nie masz i nie będziesz miała pojęcia. Chodzi tu o niekompetecje, nieumiejętność zarządzania wydziałem, zawistność, dwulicowość, patologię, arogancję, uporczywość, kolesiostwo, obłudę, przekłamanie, podsmiechu.ki i inne Pani Naczelnik Wydziału i co za tym idzie słabość Pana Starosty. Więc jak nie masz pojęcia czego dotyczy to całe zamieszanie, oburzenie środowiska bezpośrednio związanego z tym tematem, oraz nie znasz się na wykonywaniu sztuki geodezyjnej to rozpędź się i wal głową w mur.
Akurat ja wiem o czym piszę i waśnie dzięki dokadności i skrupulatności tego wydziału nie doszło do usankcjonowania ewidentnego błędu jednego z biur geod., a ty nie ubliżaj chamsko skoro nie znasz poszczególnych przypadków zwłaszcza, że wobec prawa wszyscy jesteśmy RÓWNI. Co do starostwa wogóle to chyba już nawet ślepy zauważy, że toczy się ostra walka polityczna - a to mnie już nie interesuje.
UUU gratuluję wychwycenia "ewidentnego błędu"Zastanów się co ty piszesz. Mur czeka :)

0
Gravatar
Gość
Nie ubliżaj...
gość powiedziała :
Gość powiedziała :
Do wszystkich odgrażających się pani naczelnik i staroście - anliza i aprobata przedłożonych operatów geodezyjnych to nie balet a oznaczanie granic to przepraszam ale nie mierzenie przysłowiowych majtek w kroku i rację ma pani naczelnik, że przestrzega procedury i dokłada staranności w analizie tak ważnych dla speczeństwa dokumentów. Granice nieruchomości mają by wyznaczane zgodnie z prawem a nie widzimisiem biur geodezyjnych "bo im się spieszy a czas to pieniądz" - czy ktoś pomyśli w końcu kto tak naprwdę poniesie konsekwencje ewentualnych pomyłek -geodetów w przypadku pośpiesznego i byle jakigo badania operatów geodezyjnych w starostwie?
O czym ty kur... piszesz, to nie jest problem ustalania przebiegu granic, wznawiania punktów granicznych, i wielu innych pracach geodezyjnych o których nawet nie masz i nie będziesz miała pojęcia. Chodzi tu o niekompetecje, nieumiejętność zarządzania wydziałem, zawistność, dwulicowość, patologię, arogancję, uporczywość, kolesiostwo, obłudę, przekłamanie, podsmiechu.ki i inne Pani Naczelnik Wydziału i co za tym idzie słabość Pana Starosty. Więc jak nie masz pojęcia czego dotyczy to całe zamieszanie, oburzenie środowiska bezpośrednio związanego z tym tematem, oraz nie znasz się na wykonywaniu sztuki geodezyjnej to rozpędź się i wal głową w mur.
Akurat ja wiem o czym piszę i waśnie dzięki dokadności i skrupulatności tego wydziału nie doszło do usankcjonowania ewidentnego błędu jednego z biur geod., a ty nie ubliżaj chamsko skoro nie znasz poszczególnych przypadków zwłaszcza, że wobec prawa wszyscy jesteśmy RÓWNI. Co do starostwa wogóle to chyba już nawet ślepy zauważy, że toczy się ostra walka polityczna - a to mnie już nie interesuje.

0
Gravatar
obserwator
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Gość powiedziała :
Do wszystkich odgrażających się pani naczelnik i staroście - anliza i aprobata przedłożonych operatów geodezyjnych to nie balet a oznaczanie granic to przepraszam ale nie mierzenie przysłowiowych majtek w kroku i rację ma pani naczelnik, że przestrzega procedury i dokłada staranności w analizie tak ważnych dla speczeństwa dokumentów. Granice nieruchomości mają by wyznaczane zgodnie z prawem a nie widzimisiem biur geodezyjnych "bo im się spieszy a czas to pieniądz" - czy ktoś pomyśli w końcu kto tak naprwdę poniesie konsekwencje ewentualnych pomyłek -geodetów w przypadku pośpiesznego i byle jakigo badania operatów geodezyjnych w starostwie?
tylko jakoś do tej pory wszystko grało i było szybko załatwiane, a teraz się nie da??? Zresztą nie robi tego pani naczelnik tylko pracownicy, a ci się nie zmienili. A pani naczelnik chyba tylko podpisuje się pod tym.

0
Gravatar
gość
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Gość powiedziała :
Do wszystkich odgrażających się pani naczelnik i staroście - anliza i aprobata przedłożonych operatów geodezyjnych to nie balet a oznaczanie granic to przepraszam ale nie mierzenie przysłowiowych majtek w kroku i rację ma pani naczelnik, że przestrzega procedury i dokłada staranności w analizie tak ważnych dla speczeństwa dokumentów. Granice nieruchomości mają by wyznaczane zgodnie z prawem a nie widzimisiem biur geodezyjnych "bo im się spieszy a czas to pieniądz" - czy ktoś pomyśli w końcu kto tak naprwdę poniesie konsekwencje ewentualnych pomyłek -geodetów w przypadku pośpiesznego i byle jakigo badania operatów geodezyjnych w starostwie?
O czym ty kur... piszesz, to nie jest problem ustalania przebiegu granic, wznawiania punktów granicznych, i wielu innych pracach geodezyjnych o których nawet nie masz i nie będziesz miała pojęcia. Chodzi tu o niekompetecje, nieumiejętność zarządzania wydziałem, zawistność, dwulicowość, patologię, arogancję, uporczywość, kolesiostwo, obłudę, przekłamanie, podsmiechu.ki i inne Pani Naczelnik Wydziału i co za tym idzie słabość Pana Starosty. Więc jak nie masz pojęcia czego dotyczy to całe zamieszanie, oburzenie środowiska bezpośrednio związanego z tym tematem, oraz nie znasz się na wykonywaniu sztuki geodezyjnej to rozpędź się i wal głową w mur.

0
Gravatar
Gość
Geodezja to nie balet!
Do wszystkich odgrażających się pani naczelnik i staroście - anliza i aprobata przedłożonych operatów geodezyjnych to nie balet a oznaczanie granic to przepraszam ale nie mierzenie przysłowiowych majtek w kroku i rację ma pani naczelnik, że przestrzega procedury i dokłada staranności w analizie tak ważnych dla speczeństwa dokumentów. Granice nieruchomości mają by wyznaczane zgodnie z prawem a nie widzimisiem biur geodezyjnych "bo im się spieszy a czas to pieniądz" - czy ktoś pomyśli w końcu kto tak naprwdę poniesie konsekwencje ewentualnych pomyłek -geodetów w przypadku pośpiesznego i byle jakigo badania operatów geodezyjnych w starostwie?
0
Gravatar
obserwator
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Kolo powiedziała :
obserwator powiedziała :
Bill powiedziała :
Tobi powiedziała :
Pan Warcholiński jak wprowadzi usprawnienia ze swoją pupilką, to wszystkie sprawy będą rozpatrywane nie do 30 dni a 30 dnia.
Czas zlikwidować tę patologię i gonić to tałatajstwo! Na Małego już czas!
Jeszcze nie czas lol Najpierw padnie szpital. Działalność na szkodę spółki. Potem będzie czas albo komisarz. Do szkoły może i wróci ale szkoła w Ludowie MUSI zostać zamknięta. Powiat nie ma kasy na dokładanie do oświaty. A subwencja będzie mniejsza.
Nie wiem - czekać? A może jednak podstawiać taczki!
Na razie czekaj ale nikt nie chce byc starostą, aż do upadku szpitala albo nowych wyborów w powiecie po rządach komisarza.

0
Gravatar
Kolo
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
obserwator powiedziała :
Bill powiedziała :
Tobi powiedziała :
Pan Warcholiński jak wprowadzi usprawnienia ze swoją pupilką, to wszystkie sprawy będą rozpatrywane nie do 30 dni a 30 dnia.
Czas zlikwidować tę patologię i gonić to tałatajstwo! Na Małego już czas!
Jeszcze nie czas lol Najpierw padnie szpital. Działalność na szkodę spółki. Potem będzie czas albo komisarz. Do szkoły może i wróci ale szkoła w Ludowie MUSI zostać zamknięta. Powiat nie ma kasy na dokładanie do oświaty. A subwencja będzie mniejsza.
Nie wiem - czekać? A może jednak podstawiać taczki!

0
Gravatar
obserwator
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Bill powiedziała :
Tobi powiedziała :
Pan Warcholiński jak wprowadzi usprawnienia ze swoją pupilką, to wszystkie sprawy będą rozpatrywane nie do 30 dni a 30 dnia.
Czas zlikwidować tę patologię i gonić to tałatajstwo! Na Małego już czas!
Jeszcze nie czas lol Najpierw padnie szpital. Działalność na szkodę spółki. Potem będzie czas albo komisarz. Do szkoły może i wróci ale szkoła w Ludowie MUSI zostać zamknięta. Powiat nie ma kasy na dokładanie do oświaty. A subwencja będzie mniejsza.

0
Gravatar
Dorota
RE: „Nie będziemy przymykać oka na patologię”
Ludzie, nie wiem czego Wy oczekujecie? Powołują na starostę jakiegoś średniaka, nauczyciela z wiejskiej szkoły, którego największym osiągnięciem dotychczas było ułożenie planu lekcji i on ma prowadzić sprawy Powiatu. Przez rok Pan Starosta zapoznaje się jak wyglądają dokumenty administracyjne i uczy się (z marnym skutkiem jak dekretować dokumenty). A ile z nich ląduje w jego biurku - ale jak on ma podjąć decyzję, jak nie wie o co chodzi i jakie są zasady postępowania administracyjne go! Nie dziwcie się, że On nie nadaje biegu sprawie (np. skardze), bo kto mu powie co się z tym robi? I On ma decydować o spółkach, szpitalu ...!? Nie dziwcie się, że w takiej sytuacji jego postępowanie jest takie a nie inne - przecież jest kolejny miesiąc i kolejna pensja! Są na Niego naciski a On sprzedałby przyjaciół i rodzinę aby ją otrzymać (wielu już sprzedał)! No ale cóż tacy ludzie marnie kończą - a co potem? Starostą się bywa a niestety świnią się zostaje! Nawet do szkoły wrócić to będzie co najmniej nieetyczne!!!
0