Spotkanie we wrocławskiej księgarni „Tajne Komplety”. W środku Urszula Kozioł, po prawej Mirka Szychowiak, po lewej Ewa Sonnenberg
Jedną z pisarek, które uczestniczyły w II Strzelińskim Festiwalu Literatury, była Mirka Szychowiak. Na spotkaniu z czytelnikami mówiła o swoim najnowszym tomiku poezji. Jak ważna jest to książka dla poetki, przekonaliśmy się, rozmawiając z nią już po festiwalu.
„Trzeci migdał” to najnowszy tomik poezji Mirki Szychowiak, a medyczne konotacje tytułu nie są przypadkowe. - Mój ostatni tomik wierszy był dla mnie najtrudniejszy, najbardziej bolesny – powiedziała autorka. - Książkę pisałam niemal z fizycznym bólem, czasem nawet ze strachem. Tytuł tomiku czekał kilka lat na wiersze. Kiedy zaczęłam pisać, to wiersze jakby same ułożyły się w książkę. Rodzimy się z trzecim migdałem, który przez osiem pierwszych lat jest aniołem stróżem, który chroni małe dziecko przed zarazkami. Jeżeli później nie zaniknie, to rozrasta się i powoduje poważne komplikacje. Przestaje być przyjacielem, staje się wrogiem – wyjaśniła nasza rozmówczyni. Jak tę złowrogą przemianę poetycko opisała Mirka Szychowiak najlepiej sprawdzić osobiście, sięgając po „Trzeci migdał”.
„Trzeci migdał” ukazał się nakładem nowego wydawnictwa, a tomik strzelińskiej poetki był debiutem „Wydawnictwa j” na rynku wydawniczym. Inicjatorem powstania wydawnictwa był Jacek Bierut, znany wrocławski poeta. Wydanie tomiku poezji Mirki Szychowiak sfinansował wrocławski urząd miejski. - Przeżyłam powstanie i wydanie „Trzeciego migdała” i teraz mogę skupić się na kolejnych projektach. Przygotowuję się do prowadzenia warsztatów literackich w Lesznie. Spotkania z twórcami, którzy dopiero próbują swoich sił, dopiero szukają drogi do czytelnika, są dla mnie bardzo interesujące. Staram się, żeby nie zniechęcić nikogo. Jeżeli nawet tekst „nie jest najlepszy”, to próbujemy go poprawić, pracujemy nad tekstem – mówiła poetka. - Zupełnie inaczej jest na spotkaniach autorskich i festiwalach literatury. Każdy, kto odwiedził strzeliński festiwal dobrze wie o czym mówię, a tych, którzy nie byli... zapraszam za rok. Wracając do festiwali, to w maju przyszłego roku wybieram się do Zamościa. Zostałam zaproszona wspólnie z Ewą Sonnenberg, świetną pisarką i poetką, i z Urszulą Kozioł (co uznaję za prawdziwy zaszczyt). Pani Urszula, obok Tadeusza Różewicza, była poetką, którą jako uczennica recytowałam na licznych konkursach. Od trzech lat, od przyjazdu Pani Urszuli na Galę „Granitowej Strzały” często spotykamy się, dzwonimy do siebie, a właściwie to Pani Urszula dzwoni do mnie. Niedawno zostałam zaproszona przez Panią Urszulę do Wrocławia, gdzie rozmawiałyśmy właśnie o Zamościu i moich wierszach pisanych dla wrocławskiej „Odry” - powiedziała Mirka Szychowiak.
Jak widać, życie literackie Strzelina nie zanika tuż po festiwalu literatury i odżywa wraz z kolejnym. Twórcy, poeci, pisarze, pracują cały rok, żeby później spotkać się z czytelnikami w trakcie III Strzelińskiego Festiwalu Literatury.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków