Nagłe ulewy pokazują, że kanalizacja deszczowa w Strzelinie jest w niektórych miejscach niewydolna
W nocy z 7 na 8 czerwca w Strzelinie miała miejsce potężna ulewa. Druga w ciągu zaledwie kilku tygodni. Kanalizacja deszczowa po raz kolejny nie poradziła sobie z nadmiarem wody. Zalane zostały drogi i doszło do miejscowych podtopień. Czy gmina Strzelin ma pomysł, jak rozwiązać nierozwiązany od lat problem na swoich drogach?
Zgodnie z prawem, odpowiedzialność za utrzymanie określonych urządzeń jest ściśle związana z kwestiami własnościowymi. Zbiorcza sieć kanalizacji deszczowej jest więc tego, kto jest właścicielem drogi, pod którą ona przebiega. – W przyszłym roku chcielibyśmy zrobić inwentaryzację kanalizacji deszczowej z uporządkowaniem informacji o zależnościach pomiędzy poszczególnymi odcinkami i obsługiwanymi powierzchniami w sąsiedztwie – informuje burmistrz Pawnuk. – Na terenie miasta są bowiem różni zarządcy dróg, pod którymi ona przebiega. W ostatnich latach powstało kilka obiektów budowlanych i handlowo-usługowych, gdzie w zdecydowanej większości występują powierzchnie utwardzone, z których bardzo szybko spływa duża ilość wody. Odpowiednia analiza sytuacji pozwoli przy kolejnych inwestycjach pilnować, żeby powierzchnie biologiczne były zachowane lub uzupełniane zbiornikami, przetrzymującymi deszczówkę. W najnowszych planach zagospodarowania przestrzennego dbamy, żeby takie powierzchnie były procentowo określone – dodaje nasza rozmówczyni.
Jak zaznacza wiceburmistrz Mariusz Kunysz, czynnikiem utrudniającym rozwiązanie kwestii wód opadowych w Strzelinie po większych deszczach jest bardzo niekorzystny układ zlewniowy i terenowy. – Prawie całą wodę z miasta musimy kierować aż do rzeki Oławy często ciągami kanalizacyjnymi o długości kilku kilometrów, mimo że część miasta jest położona znacznie bliżej Małej Ślęży – wyjaśnia. – W Strzelinie mamy układ kanalizacji deszczowej, który opiera się na zasadzie grawitacyjnej. Każdy kolejny odcinek jest włączony do istniejącego w niżej położonej ulicy i tak kolejno aż do finalnego odprowadzalnika. Wspomnieć trzeba, że średnice kanalizacji projektowane są na tzw. miarodajne natężenie deszczu, a nie opady ekstremalne – dodaje wiceburmistrz i zaznacza, że w miarę możliwości musimy starać się zatrzymywać wodę na własnym terenie oraz pilnować dużych inwestycji. – Będziemy musieli tego pilnować na etapie uzgodnień inwestycyjnych. Już dziś duże firmy w strefie przemysłowej przy ulicy Energetyków mają zbudowane zbiorniki retencyjne, ponieważ zewnętrzne odprowadzalniki nie były w stanie zebrać nawet podstawowego deszczu – tłumaczy Mariusz Kunysz.
Tekst ukazał się w 23 (1012) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
AS
RE: Rozwiążą problem zalanych ulic?
Cytuj :
W przyszłym roku chcielibyśmy zrobić inwentaryzację kanalizacji deszczowej z uporządkowaniem informacji o zależnościach pomiędzy poszczególnymi odcinkami i obsługiwanymi powierzchniami w sąsiedztwie – informuje burmistrz Pawnuk.
W końcu, po tylu latach, szkoda tylko że zawsze urząd się czymś interesuje po fakcie, lub kiedy sprawa jest na ostrzu noża.Cytuj :
Odpowiednia analiza sytuacji pozwoli przy kolejnych inwestycjach pilnować, żeby powierzchnie biologiczne były zachowane lub uzupełniane zbiornikami, przetrzymującymi deszczówkę.
Dlaczego nie dzieje się to teraz, a dopiero macie to w planach? To pokazuje jasno, że siedzicie tam na stołkach i tylko na festynach brylujecie.Cytuj :
W najnowszych planach zagospodarowania przestrzennego dbamy, żeby takie powierzchnie były procentowo określone – dodaje nasza rozmówczyni.
Wiem, że Strzelin to małe miasto, to nie Warszawa, czy Opole, ale to o czym tu mowa, istnieje kilkadziesiąt lat, nawet w małych niezbiurokratyz owanych samorządach...O włączaniu kolejnych odcinków kanalizacji do istniejącego (już i tak przeciążonego) systemu nie wspomnę, napisał to mój poprzednik.Mam też takie pytanie, do Powiatowego Inspektora budowlanego, jak to jest że gmina, (czy jakiś prywatny inwestor) sobie coś tam ustala,projektu je, buduje etc.To gdzie jest i co robi z tym Starostwo?Rozumiem że można zrobić dowolny projekt, czy plan, pod inwestora, ale przecież ktoś to powinien sprawdzać, zatwierdzać.To, albo Starostwo nie jest kompetentne, albo przyklepuje wszystko, co się przyniesie, ciekawe czy jak jutro przyjdę z planami budowy elektrowni atomowej, to tez mi to zaakceptujecie?

0
Gravatar
Dat001
RE: Rozwiążą problem zalanych ulic?
szanowna władzo. Aby kanalizacja burzowa działała bez zarzutu w pierwszej kolejności i koljnościach następnych należy przestrzegać prawa. nie należy do rury podłączyć kolejnych rurociągów kanalizacyjnych skoro ich średnicę nie pozwalają już teraz odprowadzić normatywnych opadów. A z tym władze magistratu miały i mają ogromny problem. Sowieci też kiedyś chcieli zawracać rzeki no i nic z tego. Czytam o wizjach przerzucania wody liczenia zlewni i powierzchni zaasfaltowanych mniemam że to odległa przyszłośćok. Ale, co na jutrzejsze opady czy te za cztery i pięć dni? Może w miejsce spółki ratuszowej należy niezwłocznie powołać jakąś burzowo-deszczową.
0