Na spotkaniu obecne były przedstawicielki Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej, które wyjaśniły na czym będzie polegało zadanieOd kilku lat składowisko w Wąwolnicy jest w stanie rekultywacji, ale do całkowitego zakończenia tego procesu brakuje dużego wkładu finansowego. Pojawiła się możliwość uzyskania dofinansowania poprzez przystąpienie do spółki, którą zarekomendował prezes ZWiK. – Jest to okazja, żeby skorzystać i wykonać tę inwestycję profesjonalnie – powiedział.
W ubiegłym tygodniu w Urzędzie Miasta i Gminy Strzelin odbyło się posiedzenie komisji budżetu i rozwoju gospodarczego gminy. Jeden z opiniowanych projektów uchwał dotyczył zawarcia porozumienia w zakresie udziału gminy w projekcie realizowanym pod nazwą „Dolnośląski Projekt Rekultywacji” i przystąpienia do spółki celowej powołanej dla realizacji projektu o podobnej nazwie.
Jak wyjaśniła Magdalena Kaczmarek z UMiG Strzelin, składowisko w Wąwolnicy od 2010 r. nie przyjmuje odpadów, gdyż jest w stanie rekultywacji. Jednak będzie zamknięte, kiedy zostanie całkowicie zrekultywowane, a do tego brakuje około 2 mln zł. – Jest możliwość uzyskania dofinansowania. 50% to jest dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i 15% z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej właśnie dla utworzonej do tego celu spółki i projektu „Dolnośląski Projekt Rekultywacji”. Sporo przy tym zaoszczędzimy – mówiła Kaczmarek.

Przeprowadzą działania
Obecne były także Mariola Kuczyńska, finansista i księgowa oraz Monika Żurańska-Skalny, specjalista ds. gospodarki odpadami, współpracujące z Dolnośląską Agencją Współpracy Gospodarczej. Jak tłumaczyły, marszałek województwa dolnośląskiego powierzył utworzenie kolejnej spółki z udziałem DAWG celem kompleksowego rozwiązania problemu niezrekultywowanych składowisk na Dolnym Śląsku. Obecnie w województwie znajduje się kilkadzieścia składowisk, które nie zrealizowały zadania nałożonego na gminy. – Spółka przyjmie nazwę „Dolnośląski Projekt Rekultywacji”. Naszym zadaniem będzie pozyskanie dotacji, przeprowadzenie wszystkich działań związanych z wybraniem wykonawcy, przeprowadzenie prac rekultywacyjnych i rozliczenie dotacji. Plany obejmują 65% dotacji, plus 35%, z czego 15% musi być wkładu własnego gminy. Jeżeli gmina potrzebuje pożyczki, można ją zaciągnąć w NFOŚ – powiedziała Żurańska-Skalny.
Radny Julian Kaczmarek pytał na czym będzie polegała rekultywacja byłego już wysypiska w Wąwolnicy. Żurańska-Skalny wyjaśniła, że na przygotowane podłoże zostanie położona mata bentonitowa, czyli materiał zabezpieczający dopływ wód opadowych w głąb złoża. Kolejne warstwy odprowadzą wody opadowe, natomiast na ostatniej zostanie zasiana roślinność. Tak zabezpieczone składowisko musi być monitorowane przez 30 lat. Dopiero po 50 latach od zamknięcia i zrekultywowania możliwe jest wybudowanie budynków, czyli rewitalizacja obiektu.

Warto skorzystać z dotacji?
Stanisław Klimaszewski, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Strzelinie przypomniał, że zarząd składowiskiem został przejęty w 2012 r. Po przejęciu odpady były już zasypane niezbędną pierwszą warstwą. Wykonane zostały także studnie odgazowujące, które są gotowe do eksploatacji. – Rekomenduję państwu, żeby przystąpić do spółki z kilku powodów. Przede wszystkim profesjonalizm i wiedza, będą się tym zajmowali specjaliści kompleksowo, docelowo, zgodnie z zatwierdzoną i opracowaną dokumentacją przez gminę. Po drugie, niebagatelną kwotą jest 65% inwestycji, to jest dotacja. Myślę, że przewaga dotacji nad pożyczką jest oczywista i warto z tego skorzystać – mówił Klimaszewski.
Radny Piotr Litwin zaznaczył, że nie jest zwolennikiem tego, aby gminy uczestniczyły w spółkach. – Zawsze są to też koszty związane z wydatkami budżetowymi. Czy tylko wasza spółka może starać się o dotację w wysokości 65%, czy lokalna również? Jeśli nie nasza, to dlaczego to jest nierówne traktowanie podmiotu? Czy to jest z góry założone, że wasza spółka jest najważniejsza? – pytał Litwin. Okazało się, że inne spółki także mogą starać się o dotację, ale muszą zatrudnić 20 dodatkowych specjalistów. Prezes ZWiK podkreślił, że kosztorysowa wartość robót, które pozostały do wykonania, to około 4 mln zł, ale ostatecznie z pewnością będzie to kosztowało dużo mniej.

Gminy będą kontrolowane
- Państwo przeprowadzili prace w trzech etapach. Pierwszym etapem w 2012 r. było ukształtowanie bryły zgodnie z projektem. Drugim etapem było położenie warstwy wyrównawczej, a w 2014 r. zrobiliście 12 studni. To macie dokładnie zinwentaryzowane. My tylko kontynuujemy – tłumaczyła w odpowiedzi na pojawiające się pytania Żurańska-Skalny. Klimaszewski dodał, że wykonana dokumentacja techniczna nie jest tajemnicą. Zwrócił uwagę, że gminy, które nie przeprowadzą rekultywacji będą kontrolowane i pytane, kiedy oraz w jakim czasie zamierzają to zrobić. – Jest to okazja, żeby skorzystać i wykonać tę inwestycję profesjonalnie. Obecnie jest kłopot z dalszą rekultywacją, trzeba to skończyć. Robota jest na 12 miesięcy i należałoby to wykonać, żeby był efekt ekologiczny. Inaczej to trochę udawanie, że się coś robi. Tak jak panie mówiły, będzie to monitorowane 30 lat po zamknięciu i warto, żeby ten zegar zaczął już tykać – powiedział prezes.
Radny Andrzej Grondys zaznaczył, że jeżeli gmina nie wejdzie w spółkę i nie otrzyma dotacji, będzie musiała ponieść koszty w wysokości 2,5 mln zł, żeby wykonać rekultywację. W przypadku uzyskania dotacji gmina nie poniesie tak dużych kosztów, a inwestycja zostanie wykonana najpóźniej za 4 lata. Ostatecznie siedmiu radnych było za, trzech wstrzymało się od głosu, a wobec tego projekt uchwały uzyskał pozytywną opinię.


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
coś takiego
RE: Warto, żeby zegar zaczął już tykać
" Zwrócił uwagę, że gminy, które nie przeprowadzą rekultywacji będą kontrolowane i pytane, kiedy oraz w jakim czasie zamierzają to zrobić."Będą pytane i co? Jakie będą dalsze działania? Czy będą sankcje? Czy będzie pomoc? Po co będą kontrolowane gminy skoro kontrola skończy się tylko pytaniem?Czy chodzi tylko o kolejne ciepłe prezesowskie synekurki?
0

Przeczytaj również