Noworodek po zachłyśnięciu został przywieziony do strzelińskiego szpitala karetką pogotowia. Rodzice mają żal do sposobu, w jaki zostali tam potraktowani (zdj. ilustracyjne)Rodzice malutkiego Wiktorka są rozżaleni tym, jak zostali potraktowani podczas wizyty w strzelińskim szpitalu. Noworodek po zachłyśnięciu się został tam przewieziony karetką pogotowia. Jak twierdzą rodzice, pediatra nie chciał zbadać dziecka. Szpital opiera zarzuty.
Agnieszka Stachów ze Strzelina pod koniec grudnia urodziła synka Wiktora w strzelińskim szpitalu. Po tygodniu, gdy wróciła z dzieckiem do domu, noworodek prawdopodobnie zakrztusił się śliną. Rodzice bardzo się wystraszyli. – Synek złapał chwilowy bezdech, zaczął dziwnie przełykać ślinę, a jego buźka zmieniła kolor na czerwony – mówi Agnieszka Stachów. Rodzice natychmiast zadzwonili po pogotowie ratunkowe. Gdy na miejsce dotarła karetka, dziecko czuło się już lepiej. Mimo to, lekarz podjął decyzję o zabraniu noworodka do strzelińskiego szpitala, aby zbadał go pediatra. I tu zaskoczenie. – Pediatra powiedział, że nie zejdzie do dziecka, ponieważ w szpitalu nie ma oddziału dla noworodków – opowiada. – Bardzo się zdenerwowaliśmy. Lekarz powinien chociaż zbadać dziecko i w razie potrzeby odesłać do innego szpitala. Zareagowaliśmy ponownie. Dopiero wtedy stwierdził, że przyjdzie, jak skończy się poród. Po godzinie pediatra obejrzał synka. Skierowano nas do szpitala we Wrocławiu. Pojechaliśmy karetką pogotowia, ponieważ ratownicy cały czas czekali z nami w izbie przyjęć, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni – dodaje. Wiktor został przyjęty do wrocławskiego szpitala. Po wykonaniu kompleksowych badań, okazało się, że to było jednorazowe zachłyśnięcie. Chłopczyk zdrowy wrócił do domu. Matka dziecka nie rozumie, dlaczego pediatra w strzelińskim szpitalu zachował się w taki sposób. – To były dla nas niepotrzebne nerwy – tłumaczy. Rodzice zastanawiają się nad złożeniem skargi do administracji szpitala.
Agnieszka Stachów ze swoim synkiem Wiktorem
Nie ma takiej możliwości…
Aby wyjaśnić sytuację udaliśmy się do Strzelińskiego Centrum Medycznego. W szpitalu jest pięć oddziałów: wewnętrzny, dziecięcy, neonatologiczny, ginekologiczno-położniczy poporodowy oraz chirurgiczny. – Noworodki (dzieci do ukończenia czterech tygodni –red.) muszą być hospitalizowane w szpitalach z oddziałami patologii noworodka – informuje Marcin Arendarski, p.o. dyrektora medycznego w SCM. – Szpital w Strzelinie, choć posiada wykwalifikowanych pediatrów, nie ma takiej możliwości prawnej. Takie oddziały posiadają szpitale wojewódzkie i kliniczne, które mają wyższy poziom referencyjności – dodaje. Jak wskazuje, w opisywanym przypadku dziecko powinno trafić bezpośrednio do szpitala z oddziałem patologii noworodka lub takim, który posiada tzw. szpitalny oddział ratunkowy. – Prawidłowo do naszego szpitala powinni być kierowani pacjenci, którzy mogą być tu hospitalizowani. Podobnie jest w przypadku pacjentów z objawami świeżego udaru mózgu czy zawału serca, którzy wymagają specjalistycznej diagnostyki i powinni szybko trafić do szpitala z oddziałem neurologii – informuje. – Czasem zdarza się, że zespół ratownictwa medycznego przyjeżdża do nas z pacjentem, aby ocenić czy jego stan zdrowia pozwala na transport do innego szpitala. Być może było tak w przypadku tego noworodka – dodaje. Pełniący obowiązki dyrektora medycznego zaprzecza, iż pediatra nie chciał zbadać noworodka. – W tym czasie były dwa porody, przy których musiał być lekarz. Noworodek, który do nas przyjechał, był cały czas pod opieką ratowników medycznych. Pediatra po zakończonym porodzie zbadał dziecko. Ocenił jego stan na stabilny, bez cech ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, pozwalający na transport do szpitala we Wrocławiu – wyjaśnia.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się również z Pogotowiem Ratunkowym we Wrocławiu. – Lekarz z zespołu ratownictwa medycznego po ocenie aktualnego stanu dziecka i potencjalnych scenariuszy rozwoju sytuacji, aby zapobiec potencjalnie możliwym powikłaniom, podjął decyzję o poddaniu dziecka ocenie specjalisty pediatry w warunkach szpitalnych – informuje Andrzej Czyrek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa. – Wiemy, że szpital strzeliński nie ma oddziału patologii noworodka. Posiada jednak oddział ginekologiczno-położniczy, gdzie noworodki przebywają kilka dni i są obsługiwane prze lekarzy pediatrów-neonatologów. Lekarz z zespołu ratownictwa medycznego podejmując decyzję o przewiezieniu do szpital w Strzelinie brał pod uwagę, że u noworodka nie ma objawów nagłego zagrożenia zdrowotnego. Stąd też, za racjonalne należy uznać poddanie dziecka wstępnej ocenie pediatry, czy nawet oczekiwanie wstępnej hospitalizacji w szpitali w Strzelinie, jako alternatywy przejazdu do Wrocławia z niepewnością co do decyzji o przyjęciu dziecka bez objawów nagłego zagrożenia zdrowotnego – dodaje. Zastępca dyrektora podkreśla jednocześnie, że w przypadku, gdyby stan zdrowia noworodka zagrażał jego życiu, decyzja byłaby ukierunkowana na transport do szpitala we Wrocławiu.







UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Ola
smród papierosów
witam,byłam wczoraj odebrać wyniki morfologii, byłam w okolicach godziny 12 (południe). weszłam do szpitala i uderzył mnie zapach papierosów! Nie można było wytrzymać. Jak osoby odpowiadające za personel i porządek w szpitalu dopuszczają takie standardy? 3 lata temu jak byłam na porodówce u bratowej (boczne wejście na oddział) to widziałam radosny personel w tym położną, które siedziały na schodach i paliły papierosy. Ręce opadają, i jak widać na przestrzeni czasu nikt z tym nic nie zrobił. Jestem za zamknięciem szpitala.
0
Gravatar
Matka
to jest skandal
Adrianna powiedziała :
Ja nie man zamiaru wiecej tam sie pokazywac z synkiem , byl chory a pediatra potrafil powiedziec ze nie zbada I ludzi z ulicy nie przyjmuje Bo skierowania nie mam a bylo pozno aby dostac skierowanie...
Też miałam kiedyś podobną sytuację. Dziecko wieczorek zagorączkowało i przeraźliwie płakało. Udałam się do szpitala. A tam P, Doktor stwierdziła, że nie ma przyrządów do badania ucha i muszę jechać do Wrocławia. Nie inetresowało jak ma się tam dostać. Byłam sama rozstrzęsiona. W końcu znajomy mnie zawiózł. Lekarz we Wrocławiu zbadał, przepisał leki, podał kropelki do uszu i odesłał do domu. Zdziwił się tylko czemu mając w Strzelinie szpital, wysyłają mnie z bólem ucha do Wrocławia. Nie było stanu ropnego ale nikt nawet nie zerknął. Dodam, że dziecko miało 2-3 lata. Nasz szpital nie ma dobrej opinii wśród pacjentów. Sama byłam świadkiem zachowania pielęgniarek na oddziale wewnętrznym. Pacjent poprosił o przebranie pościeli pacjenta leżącego obok z uwagi na nieprzyjemny zapach. Panie zdziwione pytają "znowu?". A potem dodały "to niech se w tym poleży". Moja babcia po tygodniu miała okropne odleżyny a one oczekiwały, że rodzina powinna się tym zająć. Na koniec dodam, że spotkałam się również z miłym przyjęciem. Było to na chirurgii. Przyjmował nas doktor Szmigielski. Miły, kompetentny lekarz. Fachową pomocą otoczyl rownież mojego syna dr Szyszka, ortopeda. Miłe słowa kieruję również do obsługi RTG i TK. Jeżeli chodzi o rejestrację to nie będę tego komentować. Dlatego uważam, że w 50% za upadek szpitala odpowiada chamski personel a w 50% wieloletnie złe zarządzanie.

0
Gravatar
strzelinianin
RE: Strach o dziecko i niepotrzebne nerwy…
W tym wszystkim najbardziej przykre jest to ,że lokalna władza nie dostrzega problemu jaki generują sami pracownicy szpitala.Coraz więcej mieszkańców Strzelina decyduje się na leczenie w Oławie i Wrocławiu.Szpital strzeliński jest bardziej izbą chorych,niż placówką cieszącą się zaufaniem obywateli.Dzieje się min. tak dlatego,że władze samorządowe Strzelina swoją uwagę koncentrują na aspekcie ekonomicznym a nie leczniczym.W związku z cyt:"tym coraz częściej słyszę opinię:" jak tak mają leczyć ,to niech lepiej ich zlikwidują".Ludzie już się dzisiaj na to godzą w jakiejś części.Zjawisko niekorzystnej oceny placówki wywołał sam personel.
0
Gravatar
Lui
Nerwy
Przepraszam za błędy mój telefon podstawia słowa jeszcze wrócę do tego alkoholizmu ... z jakiej przyczyny lekarz nazwał mojego partnera alkoholikiem nie ma nikt pojęcia do dziś co chodziło mu po głowie. .
0
Gravatar
Lui
Nerwy
Wiecie co jeśli chodzi o ginekologie położnictwo i poród nie mam zastrzeżeń jak i wiele kobiet. . Ale jeśli chodzi o izbę przyjęć i to jacy lekarze mają dyżury. ... będąc w 8 miesiącu ciąży byłam chora badał oczywiście kto?? Chirurg grzebień. ..ni bez kitu ...mój partner miał problemy z sercem i dziwne ataki w pewnego dnia cały zesztywnial jak by go sparalizowalo. .. lekarz go olewal. . Wkurzyl się i w dodatku nazwali go alkoholikiem! Został przywieziony do szpitala miał bezdech i dziwny paraliż całego ciała a szanowny doktor powiedział że zmysla ma poczekać bo dopóki nie straci przytomności nikt go nie przyjmie bo jest za wcześnie. . Był koło 9 rano a przecież izba przyjęć przyjmuje o 18tej. ..ja kiedyś miałam straszne zapalenie słucham cała na twarzy i na wezwać chłonnych mój przełyk był w takim stanie że nie mogłam ani jeść ani pić bo również wszystko było opuchniete ledwie oddychalam do dziś wiem tylko że to zapalenie. .. zgadza zgadza jakie chamstwo się szerzy ale panie z położnictwa miło pozdrawiam bo są cudowne izba przyjęć beeeee
0
Gravatar
Agnieszka
RE: Strach o dziecko i niepotrzebne nerwy…
Jak już to pediatra jest tylko jak urodzi się dziecko, poród może trwac np. 5,6 godzin a lekarz jest dosłownie 10 min, zbada noworotka i idzie.
0
Gravatar
markos
RE: Strach o dziecko i niepotrzebne nerwy…
miałem podobne doświadczenie jakieś 5 lat temu - synek spadł z wersalki... był wieczór , pojechaliśmy do szpitala... skierowali nas na chirurgię - pukam ... nic ... wchodzę - siedzi szanowny pan na dyżurze i opowiada przez tel swoje wspomnienia wakacyjne - każąc mi wyjść... Po jakiś 15 min wychodzi i coś na kształt "Co jest ?" mówimy że dziecko spadło - Tu nie ma chirurgii Dziecięcej !!!! to co mamy robić ? Wrocław...No ale może pan chociaz popatrzeć jak już jesteśmy? poszedł do biurka i wypisał skierowanie na rentgen. Po zrobieniu zdjęcia przychodzimy znowu do gabinetu (zdjęcia miał już dostać na kompa) i powtórka z rozrywki - pan dochtór znowu przez szpitalny tel relacjonuje swoje wojaże zagraniczne - skończył , wychodzi z gabinetu i .... przechodzi obok nas i idzie dalej...dogoniłem konowałą i pytam o diagnoze - a ten: jakby było coś źle to bym przecież powiedział ... To co my mamy robić ? Nie wiem - jedżcie na wrocław...dopiero pielęgniarka z chirurgii trochę nas uspokoiła i poradziła co robić dalejA ten pajac nas olał nie patrząc na przerażenia w naszych oczach-tak sie pracuje za ok 1500 zł za dyżur...
0
Gravatar
Milena
Masakra
To nie szpital tylko patologia! Lekarze i reszta personelu z wielką łazką i na fochu przyjmują ( jeżeli w ogóle przyjmują ) podkreślam chorych i potrzebujących pomocy ludzi. Niejednokrotnie byłam świadkiem jak również osobiście doświadczyłam chamstwa jakie tam panuje - nie daj Bóg potrzebować pomocy w godzinach nocnych i obudzić lekarza - można przeżyć horror ... :) Nie dziwię się że szpital jest na skraju upadłości - jak nie ma komu tam leczyć
0
Gravatar
kompatybilna
RE: Strach o dziecko i niepotrzebne nerwy…
5 lat temu miałam bardzo podobną sytuację. Moje dziecko miało 3 tyg. Na początek zadzwoniłam do SCM z pytaniem, czy zbadają moje dziecko. odpowiedziano mi, że przyjmują dzieci, które ukończyły miesiąc i żebym pojechała do szpitala w którym rodziłam(tego nie rozumiem) Nie będę pisała jak ale w końcu przyjęto nas na odział. Nie mam pretensji bo widocznie takie są przepisy. W tamtym czasie strasznie mnie to zestresowało
0
Gravatar
Sss
Buc nie lekarz
W głowie się nie mieści! Bardzo Pani współczuję i jako matka i jako kobieta. Człowiek liczy na pomoc i oddalby swoje życie za życie dziecka a tu zwykle chamstwo wychodzi! Wstyd! Lekarzu wstydź się i oby Ci ta nieprzychylnosc ludzka wróciła rykoszetem!!!
0