- Być może pan radny umie grać na cymbałkach, ale wiem jedno, na pewno pan doskonale umie grać na nerwach - powiedziała burmistrz Dorota Pawnuk (w środku)Zdarza się, że w czasie sesji Rady Miejskiej Strzelina radni poruszają także tematy muzyczne. Kto ma zdolności wokalne, kto umie grać na cymbałach lub na nerwach? Co ma do tego dostęp do informacji publicznej? Mowa była także o utworzeniu tercetu egzotycznego oraz dręczeniu urzędu.
Ostatnia sesja Rady Miejskiej Strzelina odbyła się pod koniec stycznia w Urzędzie Miasta i Gminy Strzelin. W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy szeroką relację z obrad. W czasie oświadczeń głos postanowił zabrać również radny Julian Kaczmarek.
Stwierdził, że w jednym z listów do „Słowa Regionu Strzelińskiego” burmistrz Miasta i Gminy Strzelin Dorota Pawnuk określiła go jako osobę egzotyczną. – Uważam, że pani burmistrzowanie i pani kolejna kadencja jest też bardzo egzotyczna. Mam propozycję dla pani burmistrz. Poszukajmy jeszcze jednej osoby egzotycznej ze zdolnościami wokalnymi i stwórzmy tercet egzotyczny. Zapewniam, pani burmistrz, że umiem grać na cymbałach. Zapraszam do tercetu i będziemy występować przed strzelińską publicznością – mówił radny.

„Takie jest życie”
Ponadto odniósł się do słów burmistrz dotyczących konieczności udzielania odpowiedzi na pytania o dostęp do informacji publicznej. Przypomniał, że w ramach tych zmagań mieszkaniec Tomasz Mondrzejewski szuka sprawiedliwości w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. – Pani burmistrz, takie jest życie i takie jest prawo. Pouczający jest jeden z akapitów orzeczenia SKO. Dane osobowe w zakresie imienia i nazwiska zawarte w umowach nie podlegają ograniczeniu jawności. Każdy, kto korzysta z przywileju czerpania z zasobów publicznych, musi liczyć się z udostępnieniem danych osobowych. Jak jest traktowany obywatel? - powiedział radny Kaczmarek, przypominając, że chodziło o udostępnienie wszystkich wydatków gminy Strzelin.
W odpowiedzi burmistrz wyjaśniła, że nigdy nie nazwała nikogo egzotycznym. – Stwierdziłam jedynie, że pana wypowiedzi czasami są tak egzotyczne, że trudno je zrozumieć i bardzo trudno się do nich odnieść. Być może pan radny umie grać na cymbałkach, ale wiem jedno, na pewno pan doskonale umie grać na nerwach – powiedziała Pawnuk. Tłumaczyła, że gmina uznała, iż imię, nazwisko i dokładny adres osób, które otrzymały dotację z programu ochrony środowiska nie są aż tak publiczną informacją, aby je udostępniać. SKO nakazało jednak udzielić pełnej informacji.
- Jestem pełna podziwu dla uporu w dążeniu do informacji publicznej. Pytanie tylko po co, dla kogo i może jeszcze za ile? Kto inspiruje i kto namawia do tak uporczywego dręczenia urzędu, nadużywając prawa? Są gminy zasypywane pytaniami i my też dołączyliśmy do tego grona na skutek jednego mieszkańca – mówiła burmistrz. Podała także przykład, gdyż zdarza się, że do urzędu wpływa kilkanaście pytań dziennie. – Pytający zażyczył sobie miesięcznego zestawienia faktur za telefon komórkowy burmistrza z 2010 r. Pracownik musiał poświęcić na to cały dzień. Co pan Mondrzejewski zrobi z tą informacją? Żadnych rewelacji w tym zestawieniu, wydaje się, nie ma – zakończyła burmistrz.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
olek
RE: Pan doskonale umie grać na nerwach...
Znam tego Pana. i przyznam, że człowiek brnie nie w tę stronę co należy. Żaden z niego społecznik tylko maruda. Nie wiem co się z nim stało ale ewidentnie jest sterowany. Jak nie kimś to steruje nim zawiść i węszenie spisku. Rozmowa z nim od kilku miesięcy nie ma sensu. Jakbym rozmawiał z obcą osobą. Kiedyś to był całkiem normalny gość. To co teraz się z nim dzieje to jest delikatnie mówiąc dziwne. To nie tylko moja opinia ale i wielu innych osób co go znają od lat. Próbuje przegrać wszystko. Już mu nawet nie współczuję bo sam wybrał takie wyjście.
0
Gravatar
Mieszkaniec
RE: Pan doskonale umie grać na nerwach...
Chyba każdy Urząd ma takiego Pana M. Dziwi mnie tylko fakt, że Pan M. powołuje się na informację publiczną a Pani Burmistrz na każde jego pismo odpowiada. Aby uzyskać taką informację tzw. przetworzoną, Pan M. musi wykazać interes publiczny. Czy ją właściwie wskazuje we wnioskach? Pan M. jest sterowany pewną grupą osób, które za jeden cel mają zniszczenie Pani Burmistrz, która zapewne dała im powód. Nie uważam , że jest doskonała ale w mojej ocenie jest lepsza od poprzedników. Pan M. to osoba zagubiona, nieszczęśliwa szuka zajęcia w polityce. Myśli, że się sprawdzi a w przyszłości zasiądzie na fotelu Burmistrza. Tylko zapomina, że Strzelin to małe miasto i ludzie się znają. Swoim dotychczasowym postępowaniem doprowadził, że ludzie się z niego śmieją. Znając jego sytuację i widzą, że zamiast lokować swój czas i energię na coś co powinien robić dorosły odpowiedzialny mężczyzna, bawi się w politykę szukając dla siebie korzyści. Panie Tomku nie idź tą drogą.
0
Gravatar
spajker
RE: Pan doskonale umie grać na nerwach...
"Każdy, kto korzysta z przywileju czerpania z zasobów publicznych, musi liczyć się z udostępnieniem danych osobowych. Jak jest traktowany obywatel? "---- każda firma która korzystała z przywileju korzystania z funduszy publicznych przy budowie autostrad zbankrutowała. każdy szpital powiatowy korzystający z przywileju korzystania ze środków publicznych nfz bankrutuje. lista osób korzystających ze środków publicznych jest bliska liczbie bankrutów z krs. rzeczywiście kryterium ceny w przetargach publicznych spowodowało że przetargi publiczne wygrywają straceńcy oferujący swoje usługi za30% rzeczywistych kosztów wytworzenia towaru/usługi aby tylko wygrać i jakoś to będzie. jestem za publikacją kontrahentów pieniędzy publicznych ale jestem przeciwny kontynuacji prl, gdzie każdy prywaciarz był podejrzany o niecne czyny a dzisiaj firma dokładająca do interesu jest inwigilowana przez cba i podejrzanao to że budując np drogi zarabia miliardy kosztem budżetu. ekstremizm ma różne oblicze.
0