Bohaterką filmu jest Katia Kan (Koreanko-Rosjanka), która snuje opowieść na temat swoje biografiiOsiemsetletnia historia Księżyc nie pamięta takiego przypadku. Filmy dwojga reżyserów z tej samej miejscowości biorą udział w jednym międzynarodowym festiwalu filmowym. Co to za produkcje?
Niedawno pisaliśmy o filmie „Dawno temu na Śląsku” reżyserii Tomasza Protokowicza (pseudonim Skuter) z Księżyc koło Wiązowa. Jak się okazuje, pochodząca z tej samej miejscowości Aleksandra Wałaszek również ma na swoim koncie premierowe dzieło. Jest autorką krótkometrażowego dokumentu/ballady pt. „Iskra” (The Spark). Film oryginalnie jest w języku angielskim z polskimi napisami. Główną bohaterką jest Katia Kan (Koreanko-Rosjanka), która snuje opowieść na temat swojej biografii. W filmie pojawiają się również odwołania do eseju jej ojca, Alexandra Kana.

Festiwal w Los Angeles
Jak powstawał film i skąd wziął się pomysł na jego realizację? – Od 2013r. do 2014r. pracowałam w Stanach Zjednoczonych – zaczyna Aleksandra Wałaszek. - Cała historia zaczęła się w 2013r. kiedy na jednym z festiwali filmowych w Los Angeles poznałam Katie Kan. Od razu wydawała mi się bardzo interesującą postacią, która określała siebie jako osobę bez żadnej tożsamości. Na początku dużo rozmawiałyśmy, później stwierdziłam, że warto to udoku
Aleksandra Wałaszek, pochodząca z Księżyc, jest autorką krótkometrażowego dokumentu ballady pt. „Iskra”mentować, więc zaczęłam ją nagrywać – dodaje. Trzeba podkreślić, że pani Aleksandra nie pracowała z ekipą filmową. Cały dokument stworzyła sama. Większość zdjęć do filmu robiła w Los Angeles. Pojawiają się również przebitki pejzażu z Ameryki Południowej. Film składa się głównie ze zbliżeń twarzy głównej bohaterki. Po zebraniu całego materiału przyszedł czas na obróbkę. Twórczyni zakończyła pracę pod koniec ubiegłego roku. Film trwa niecałe 10 minut. - Opowiada przede wszystkim o dylemacie współczesnego człowieka z wyborem jednej tożsamości. Wiąże się to z tym, że obecnie jesteśmy coraz bardziej mobilni i coraz częściej zmieniamy swoje miejsce – tłumaczy.
W ubiegłym tygodniu film Aleksandry Wałaszek miał swoją premierę podczas pokazu konkursowego pn. „Powiększenie nr 6” w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Co ciekawe, w tym samym czasie widzowie na ekranach mogli zobaczyć film „Dawno temu na Śląsku” reżyserii Tomasza Protokowicza. „Skuter” na swoim profilu faceebokowym określił tę sytuację jako bardzo wyjątkową. – Szczególnie często nie zdarza się, aby dwa filmy, dwojga reżyserów pochodzących z Księżyc, mieszkających po tej samej stronie szosy, można było zobaczyć w konkursie międzynarodowego festiwalu filmowego(…). Ponadosiemsetletnia historia Księżyc nie pamięta takiego przypadku – napisał.
W rozmowie z naszym dziennikarzem pani Aleksandra zapewniła, że będzie chciała porozmawiać z dyrektorem Strzelińskiego Ośrodka Kultury o możliwości wyświetlenia filmu w naszym mieście. Jak przyznaje, historia rodziny Kan jest na tyle bogata, że daje dużo większe możliwości. Być może w przyszłości powstanie jej pełnometrażowa wersja.






UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Bez tożsamości…
10 milionów polaków wyemigrowało z racji wojny albo z racji biedy. tysiące z nich mieszka do dzosiaj na syberi, w chycago, w kazachstanie., 2 miliony żebrze o pracę w anglii a 1,5 miliona wegetuje w niemczech. ci polacy to potomkowie potężnej rp1, może by tak o nich jakiś film zrobić zamiast o roszczeniowych i leniwych moslemach????
0

Przeczytaj także