Po kilku dniach, gdy na miejscu byli strażnicy z Państwowej Straży Łowieckiej we Wrocławiu, zwierzę było odcięte od sideł. Trwa postępowanie w sprawie grasującego kłusownikaW lesie w okolicach Wyszonowic grasuje kłusownik. W nastawione przez niego wnyki złapał się ostatnio dzik. Widok był przerażający. Szalejące z bólu zwierzę zryło ziemię w promieniu półtora metra. Męczyło się kilka dni. Nie miało szans i udusiło się. Istnieje obawa, że kłusownik może handlować mięsem złapanych w ten sposób zwierząt. Sprawą zajmuje się Państwowa Straż Łowiecka z Wrocławia.
Niedawno do naszej redakcji zadzwonił zbulwersowany czytelnik. Powiadomił nas o zabitym przez kłusownika dziku, który leży w lesie w Wyszonowicach. Pojechaliśmy to sprawdzić. Zwierzę znajdowało się w gąszczu, nieopodal drogi leśnej. Widok był wstrząsający. Martwy dzik (w okolicach brzucha) zaplątany był w gruby, przymocowany do drzewa wnyk. To narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. W promieniu półtora metra od zwierzęcia ziemia była zryta. Zestresowany dzik, szalejący z bólu za wszelką cenę próbował się uwolnić. Nie miał jednak szans. Ostatecznie w męczarniach udusił się. – Dzik na wnyku mógł walczyć nawet przez kilka dni – powiedział informator, który chce pozostać anonimowy. Kłusownik doskonale wiedział, w którym miejscu nastawić pułapkę. Wnyk znajdował się przy wydeptanej ścieżce, którą przechodzi zwierzyna. O całej sprawie poinformowaliśmy koło łowieckie „Rogacz” w Wiązowie. Jak się okazuje, to nie jest odosobniony przypadek. – Co roku w tej okolicy ściągamy około 100 wnyków. Próbujemy walczyć z tym procederem, ale jest to trudne – mówił Jan Woźniak, prezes koła. Poinformował również, że zwierzę zostanie zutylizowane, gdy tylko pozwoli na to pogoda.
W zastawione przez kłusownika wnyki złapał się dzik. Zwierzę walczyło kilka dni. Zryło ziemię w promieniu półtora metra, próbując się uwolnić
Ruszyło postępowanie…
Zawiadomiliśmy także Państwową Straż Łowiecką we Wrocławiu. Po kilku dniach nasz dziennikarz ze strażnikami pojechał na miejsce. Martwy dzik nadal leżał w lesie. Odcięty wnyk wskazywał, że ktoś go ruszał. Strażnicy zauważyli, że zwierzęciu podcięto nożem pachwinę. Rozejrzeli się czy w okolicy nie ma innych nastawionych pułapek. Nie udało się ich znaleźć. – Poprosimy, aby myśliwi z tutejszego koła łowieckiego przejrzeli dokładnie ten teren – powiedział Aksel Lisowski z PSŁ. Strażnik przestrzega przed samodzielnym zdejmowaniem wnyków i podchodzeniem do zwierzyny, która jest w nich uwięziona. – W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników, Państwową Straż Łowiecką lub policję – radził Lisowski.
Należy dodać, że kilka lat temu jeden z mieszkańców gminy Wiązów został skazany prawomocnym wyrokiem za kłusownictwo. Na razie nie ma jednak podstaw, aby wiązać te dwie sprawy. Niewątpliwie osoba, która nastawiła wnyk w lesie w Wyszonowicach nie zrobiła tego pierwszy raz. Istnieje także obawa, że grasujący kłusownik mógł sprzedawać zdobyte w ten sposób mięso. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Państwowa Straż Łowiecka we Wrocławiu. Za kłusownictwo grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Dodatkowo ustalone są także kary pieniężne za zabicie zwierząt. Za dzika trzeba zapłacić 2760 zł do skarbu państwa jako ekwiwalent za bezprawne pozyskanie zwierzyny przy pomocy wnyku. Do sprawy będziemy wracać w kolejnych wydaniach gazety.








UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Grasujący kłusownik może handlować mięsem
oby kłusownik A wpadł we wnyki kłusownika B i odwrotnie. tego im życzę.
0
Gravatar
Stefan
Wytypowany
Osoba o ktorej pisze to patologia jakiej mało 5 lat temu juz gadał ze chodzi do lasu i wnyki zakłada poto zeby wykarmic rodzinke .!!!Narobil dzieci pracowac sie niechce ,opieka dołozy ,zwierzyna w lesie sie złapie poco umierać!!!Niera z słyszałem jak mówili ze dzika na plecach nosił na chate po nocach. Osoba o ktorej pisze to Bronek Dojenko znany dobrze naszej POLICJI
0
Gravatar
a.
RE: Grasujący kłusownik może handlować mięsem
iżyka powiedziała :
Ponoć jakiegoś kłusownika z karabinem capneli.... :D
capnęli, ale nie za kłusownictwo, a nęcenie suma kilkudniowymi szczeniętami

0
Gravatar
Dest
RE: Grasujący kłusownik może handlować mięsem
Można problem rozwiązać montując kamery bezprzewodowe w miejscach gdzie najczęściej dochodzi do takich zdarz\eń ,ukróci to kłusownictwo ale też kradzież drewna i pozbywanie się nielegalnie śmieci w lesie
0
Gravatar
iżyka
RE: Grasujący kłusownik może handlować mięsem
Ponoć jakiegoś kłusownika z karabinem capneli.... :D
0