W związku z napływem uchodźców do Polski, coraz więcej rodzin przyjmuje obywateli Ukrainy pod swój dach. Czy powinniśmy pomagać, nie zwracając uwagi na warunki materialne?

- To zależy od wielu czynników. Trzeba się zastanowić dlaczego chcemy pomagać, porozmawiać z domownikami, co oni o tym sądzą. Nie stawiać ich przed faktem dokonanym. Zachować trzeba zdrowy dystans, bo poza wielkim sercem potrzebny jest zdrowy rozsądek i opanowanie, gdyż przed nami długi czas pomagania. Ważne jest też to, by dobrze zaplanować pobyt rodziny u siebie. Wziąć pod uwagę warunki mieszkaniowe, finansowe, swój i domowników temperament, charakter, wolę, trzeba być ze sobą w zgodzie. Zapewnić swobodną przestrzeń dla rodziny i gości. Emocje, które były na początku, opadną, zaś pomoc będzie długofalowa.
Gdy pojawią się problemy, co się może zdarzyć, to trzeba o nich rozmawiać, gdyż tylko wtedy nie dopuścimy do eskalacji. Z gośćmi to tak jak z małżeństwem - trzeba dać czas na tzw. dotarcie się.
Tekst ukazał się w nr 14 (1102) wydaniu "Słowa Regionu". Cały wywiad przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl