Pan Krzysztof w Warszawie z kolekcją dziadka pani Małgorzaty. Foto. pani Malgorzata
Kolekcjonerzy to ludzie w całości oddani swojej pasji. W tym przypadku okazało się, że kilkaset kilometrów to żadna przeszkoda. A co ciekawe w naszej opowieści pojawił się wątek znanej w Warszawie, i w powiecie, firmy.
Sześć lat temu przedstawiliśmy na naszych łamach pana Krzysztofa, kolekcjonera breloczków. - Mogłem zbierać smycze, mogłem wybrać jakiś inny gadżet, ale zdecydowałem się kolekcjonować breloki. Smyczy jest w bród, a breloków mniej, trudniej zgromadzić ich tyle, żeby pobić rekord Guinnessa – powiedział wtedy strzeliński kolekcjoner. Wtedy kolekcja pana Krzysztofa liczyła ponad 12 tys. sztuk, oczywiście nie licząc tzw. dubletów. Minęło kilka lat i wracamy do tematu za sprawą pani Małgorzaty z Warszawy.
- Mój dziadek był kolekcjonerem breloczków – napisała do nas pani Małgorzata. - Dwanaście lat temu odziedziczyłam jego zbiór i już wtedy chciałam przekazać breloczki innemu kolekcjonerowi. Wiem z jaką satysfakcją dziadek wieszał na słomianej macie kolejny brelok. Mata zaczynała się tuż przy podłodze, a kończyła przy suficie. Pamiętam tę matę jak dzisiaj, a miałam wtedy zaledwie kilka lat. Byłam małą dziewczynką, którą ciekawiły kolorowe przedmioty. Kiedy 12 lat temu odziedziczyłam kolekcję, postanowiłam, że znajdę kogoś, kto się tym pasjonuje, kto doceni pasję mojego dziadka. Trochę to trwało, ale udało się – przyznała pani Małgorzata. W tym miejscu opowieści wnuczki kolekcjonera z Warszawy pojawia się nawiązanie do naszej gazety. - Dzięki artykułowi w Słowie Regionu (dostępnym w internecie – red.) dowiedziałam się o Krzysztofie, który zbiera breloczki. Dowiedziałam się również, że ma marzenie. Chce pobić rekord Guinnessa w ilości zebranych breloczków. Uznałam, że jest on tym człowiekiem, którego tyle lat szukałam. Krzysztof przyjechał do Warszawy, gdzie przekazałam mu kolekcję mojego dziadka Bardzo mnie cieszy, że cała kolekcja trafiła do tak pozytywnego i sympatycznego człowieka. Mam również satysfakcję z tego, że dzięki mojemu dziadkowi Krzysztof jest bliżej zrealizowania swojego marzenia. Bardzo mu kibicuję i trzymam za niego mocno kciuki. Krzysztofie, na pewno trafisz ze swoja kolekcją do Księgi Rekorów Guinnessa – napisała pani Małgorzata.
Na ten temat pisaliśmy w 21 (1109) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków