Przy kontenerach na plastik i szkło w Szczawinie od kilku tygodni można zauważyć notorycznie dostawiane niesegregowalne lub wielkogabarytowe przedmioty. Równie często pojawiają się w tym miejscu, z lenistwa najprawdopodobniej, rzucone pod kontenery zgromadzone w workach butelki. Widok jest mało atrakcyjny, tym bardziej, że pojemniki na odpadki do segregacji stoją tuż przy ogrodzeniu szczawińskiego placu zabaw. Czego uczymy bawiące się i obserwujące ten stan dzieci? A co jeszcze istotniejsze, kto, zdaniem tych zuchwałych osób, powinien zostawiony przez nich bałagan posprzątać? Kontenery opróżniane są bowiem co dwa tygodnie, a tuż po ich rozładowaniu przy pojemnikach ponownie pojawiają się kolejne uprzedmiotowione oznaki ludzkiej arogancji. Anonimowy mieszkaniec Szczawina przyznaje, że zwrócił kiedyś uwagę jednej z osób, która po zakończonej weekendowej imprezie „raczyła” wyrzucić, uchylając jedynie drzwi swego samochodu, 120-litrowy worek pełen plastikowych naczyń. Odpadki trafiły w okolice kontenerów, a mieszkaniec usłyszał ripostę w jego kierunku przez osobnika ruszającego z piskiem opon:
- Co mi możesz zrobić? Nikt mi nic nie udowodni.
A jednak... Może by się tak przyczaić z aparatem?