W stawie mogą być jeszcze całkiem duże ryby. Na zdjęciu karp złapany dwa tygodnie temu podczas masowego odłowuDwa tygodnie temu pisaliśmy o masowym odłowie ryb z dolnego stawu w Białym Kościele. Jednak nie wszystko udało się wyłowić. Wędkarze zgłaszali nam, że w wodzie pływają jeszcze jakieś ryby. Tych ryb nie może nikt na własną rękę wyłowić bo będzie to uznane za kłusownictwo. Powodem są tutaj przede wszystkim względy bezpieczeństwa wędkarzy. – Jest tam płytko, ale brzegi są bardzo grząskie, o tragedię nietrudno – powiedział prezes strzelińskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego Stanisław Pychowski. Dodał, że jest to nakaz z Wrocławia.
W wodzie zostało jeszcze trochę ryb. Wędkarze widzieli nawet 30-cm karpie. Wszystkie ryby muszą zostać wyłowione jak najszybciej, ponieważ, jeśli przyjdą mrozy, mogą zdechnąć. Jest kilka sposobów na ich wyciągnięcie. Najłatwiej byłoby zarzucić sieć i po prostu je wyłapać. Jednak w stawie jest teraz dużo namułu, który jest zbyt grząski. Prawdopodobnie najlepiej będzie wynająć koparkę, która wybierze ten muł na odcinku mniej więcej 10 metrów. Ryby się tam znajdują i wtedy będzie można je wyciągnąć siatką.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
strzelinianin
RE: Co z rybami, które zostały w stawie?
karp powiedziała :
Wszyscy wiemy,że ryby na Szmotce są między innymi dzięki wędkarzom, którzy wnoszą czy wnosili składki do PZW i dzięki tym wszystkim, którzy wpuszczali tam ryby bezinteresownie oraz dzięki samej naturze. To nie sztuka wziąć po znajomości zbiornik dla swoich i zagospodarować takie małe oczko. To, że na Białym Kościele znalazły się tołpygi, to zasługa koła wędkarskiego, które ma swój staw w lesie po byłej Strzelińskiej Fabryce Mebli. Prywata w Gminie Strzelin na majątku gminnym kwitnie jak woda w na stawach w Białym Kościele. Ten syf na stawach nazywasz piękną wodą ? Widziałeś kiedyś władze Strzelina na kąpielisku w Ośrodku, chyba, tylko na imprezach i wręczaniach pucharów, na które burmistrz ma chyba nieograniczone wydatki. Ale nie ma co szykuje się pokropek za 3 lata.
Panie Karpiu! Gdybyś autentycznie interesował się historią stawów a nie propagandą ,to pewnie dotarłoby do Ciebie to,że Szamotkę stowarzyszenie odziedziczyło po PZW,którego działacze dopuścili do wyduszenia się kilku ton ryb po zimie 6 lat temu.I tak wyjałowiny staw zarybiano od nowa.Dzisiaj jest tam ryba ,bo kilku młodych zapaleńców pilnuje porządku,a wędkarze przestrzegają zasady ZŁAP i WYPUŚĆ. A nie jak to jest w PZW DO WORA.

0
Gravatar
karp
Ten syf na stawach nazywasz piękną wodą ? Widziałeś kiedyś władze Strzelina na kąpielisku w Ośrodku, chyba
Wszyscy wiemy,że ryby na Szmotce są między innymi dzięki wędkarzom, którzy wnoszą czy wnosili składki do PZW i dzięki tym wszystkim, którzy wpuszczali tam ryby bezinteresownie oraz dzięki samej naturze. To nie sztuka wziąć po znajomości zbiornik dla swoich i zagospodarować takie małe oczko. To, że na Białym Kościele znalazły się tołpygi, to zasługa koła wędkarskiego, które ma swój staw w lesie po byłej Strzelińskiej Fabryce Mebli. Prywata w Gminie Strzelin na majątku gminnym kwitnie jak woda w na stawach w Białym Kościele. Ten syf na stawach nazywasz piękną wodą ? Widziałeś kiedyś władze Strzelina na kąpielisku w Ośrodku, chyba, tylko na imprezach i wręczaniach pucharów, na które burmistrz ma chyba nieograniczone wydatki. Ale nie ma co szykuje się pokropek za 3 lata.
0
Gravatar
strzelinianin
RE: Co z rybami, które zostały w stawie?
Sami widzicie jakim "gospodarzem" jest PZW. ?Jest to niewątpliwie relikt przeszłości.Jeśli chce się połowić na zasiadce ładne ryby to trzeba jeżdżić na łowiska zarządzane przez osoby prywatne bądż stowarzyszenia.Tak jak to zrobiono na Szamotce.Wówczas pieniądze ze składek członków pozostają na miejscu ,a nie są odprowadzane na utrzymanie administracyjne j "czapy" we Wrocławiu i w Warszawie.Dla Białego Kościoła ratunkiem jest zmiana właścicielska stawów,bo ci chłopcy z PZW sami sobie nie radzą.A pięknej wody po prostu szkoda.
0