2:0 w rywalizacji kierowców i pieszych

Co tam przejście dla pieszych, liczy się tylko wygoda kierowcyZarówno posiadacze samochodów, rowerzyści, jak i piesi mają sporo uwag do organizacji ruchu w Strzelinie. Dlatego temat wraca co jakiś czas na nasze łamy. Wielokrotnie pisaliśmy o korkach na rondzie, które są zmorą kierowców. Pisaliśmy o cyklistach, którzy praktycznie nie mogą korzystać ze ścieżek rowerowych.

Pisaliśmy o pieszych potrącanych na wyznaczonych z myślą o nich przejściach przez ulice. Pisaliśmy o pieszych niemiłosiernie ochlapywanych przez przejeżdżające samochody po deszczu… 

Kilka dni temu jeden z czytelników naszej gazety zadzwonił do redakcji z prośbą o interwencję. – Na ul. Bolka I Świdnickiego, na wysokości sądu, trudno przejść na drugą stronę ulicy. Parkujące samochody skutecznie blokują znajdujące się tam przejście dla pieszych. Byłem świadkiem jak kobieta z wózkiem nie mogła znaleźć wystarczająco dużej przerwy między parkującymi samochodami, żeby przejść na druga stronę – mówił zdenerwowany mężczyzna. Sprawdziliśmy i nie musieliśmy długo czekać, żeby zaobserwować sytuację, którą utrwaliliśmy na zdjęciu (patrz niżej).
Jest jeszcze zima i o ile pieszy mógłby przecisnąć się między prawidłowo (?) zaparkowanymi samochodami, to mama wioząca dziecko w wózku już nie. Pomijamy fakt, że pieszy, przeciskając się między brudnymi samochodami sam ubrudziłyby się i naraził na koszty związane z czyszczeniem odzieży. Czy władze miasta znajdą rozwiązanie tego małego, ale uciążliwego problemu. Oby nie było to rozwiązanie przetestowane na ul. Wolności, z którego zniknęło przejście dla pieszych. Za zgodą władz Strzelina i powiatu nie ma ani pasów, ani znaku informującego, że w tym miejscu jest przejście dla pieszych.
W rywalizacji pomiędzy kierowcami a pieszymi mamy więc wynik 2:0. Nie dość, że znikają przejścia dla pieszych, to istniejące są anektowane przez kierowców, niczym Krym przez Putina.