Czy Koło płaciło za szkody rolnicze?

W ubiegłym tygodniu odbyła się kolejna rozprawa dotycząca byłego prezesa Koła Łowieckiego „Rogacz”. Tym razem sąd przesłuchał świadka, który tłumaczył, jak wyglądały płatności Koła za szkody rolnicze wyrządzone przez zwierzynę łowną. Straty wyceniono wtedy na 40-50 000 zł.

We wtorek, 5 sierpnia w Sądzie Rejonowym w Strzelinie odbyła się kontynuacja postępowania w sprawie Jana W., byłego prezesa Koła Łowieckiego „Rogacz” (gmina Wiązów). Przypomnijmy, były już prezes naraził je na stratę około 20 000 zł, do czego przyznał się prokuratorowi. Trwający co najmniej od 2007r. proceder miał polegać m.in. na wystawianiu kołu łowieckiemu rachunków za szkody rolnicze spowodowane przez dzikie zwierzęta. Pieniądze myśliwych nie trafiały do rzekomo pokrzywdzonych, ale z kasy koła wypływały.

Na sierpniowej rozprawie zeznawał kolejny świadek, współwłaściciel firmy Agroimpex Krzepice Sp. z o.o. Andrzej K. Wyjaśnił, jak wyglądały płatności między firmą a Kołem Łowieckim „Rogacz”. Przede wszystkim chodziło o realizację płatności za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną.

Andrzej K. współpracował z kołem przez kilka lat. Firma zgłaszała straty powstałe przed zbiorami i informowała o możliwości wyceny strat przez biegłych sądowych. Jak dodał, dochodziło do wyceny, gdyż jest ona najtrudniejsza do oszacowania.

Przypomniał, że kilka lat temu na terenie gospodarstwa w Krzepicach doszło do dużych strat spowodowanych przez olbrzymią populację dzików. Straty wyceniono wtedy na 40-50 000 zł. Świadek zeznał, że...
Więcej w wydaniu papierowym.