Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
Przygotowania do ślubu i wesela zajmują młodej parze dużo czasu. Wszystko trzeba zaplanować, należy zadbać o najmniejszy nawet szczegół, żeby jak najlepiej zapamiętać ten ważny dla każdej rodziny dzień. Tak było również w tym przypadku. Młodzi zaplanowali nie tylko samą uroczystość, ale również swoja przyszłość. - Postanowiliśmy z mężem, że wszystkie pieniądze z wesela przeznaczymy na zakup mieszkania – usłyszeliśmy od naszej czytelniczki. Ze względu na specyfikę sprawy, o której rozmawialiśmy z małżonkami, nie ujawnimy ich imion i nazwiska. - Wyjechaliśmy za granicę, żeby dorobić, żeby wystarczyło na zakup naszego upragnionego wspólnego mieszkania. Chcieliśmy mieszkać w Strzelinie, dlatego tutaj szukaliśmy odpowiedniej dla nas oferty. I znaleźliśmy. Skontaktowaliśmy się ze sprzedawcą. Okazało się, że jest to również małżeństwo, ale z dłuższym od nas stażu. Postanowiliśmy, że nasze uzgodnienia potwierdzimy przed notariuszem. Nie przypuszczaliśmy, że mając takie zabezpieczenie z jednej strony i fakt, że sprzedającymi byli pracownikami służb mundurowych w Strzelinie z drugiej, zostaniemy z niczym – ze łzami w oczach mówiła nasza rozmówczyni. Rzeczywiście, wydawać by się mogło, że obie strony rzetelnie podeszły do sprawy. Tak było do czasu, kiedy kupujący wywiązali się z ciążących na nich zobowiązaniach. - Zgodnie z umową (potwierdzoną u notariusza – red.) mieszkanie miało kosztować nieco ponad 190 tys. zł. Uzgodniliśmy, że 100 tys. zł wpłacimy po podpisaniu umowy u notariusza, wprowadzimy się do mieszkania, a pozostałą część po podpisaniu umowy kupna-sprzedaży mieszkania. Wiedzieliśmy, że mieszkanie jest zadłużone w jednym z wrocławskich banków. Pieniądze od nas miały zostać wpłacone przez sprzedających (powiedzmy NN – red.) do banku, jako spłata kredytu. Nic takiego jednak się nie stało. Więcej, sprzedający odmówili podpisania umowy sprzedaży mieszkania, odmawiając jednocześnie zwrotu wpłaconych już przez nas (na mocy umowy notarialnej – red.) kwoty. Byliśmy zrozpaczeni. Okazało się jednak, że to dopiero początek naszych kłopotów – z rezygnacją w głosie dodała kobieta.
Sąd nie miał wątpliwości, że skoro nie doszło do podpisania umowy kupna-sprzedaży, to niedoszli sprzedający muszą oddać pieniądze. - Wydawało się nam, że skoro sąd wydał wyrok, a komornik wszczął egzekucję, to odzyskamy nasze oszczędności i będziemy mieli za co wykupić mieszkanie. Nic z tego. Okazało się, że komornik nie ma z czego ściągnąć należności (małżeństwo NN nie ma z czego płacić – red.). Trochę nas to zdziwiło, ponieważ tam zarobki są niezłe – powiedziała nasza rozmówczyni. Na konto poszkodowanego małżeństwa wpływają jakieś wpłaty od małżeństwa NN, ale są to bardzo symboliczne kwoty... po kilkanaście, kilkadziesiąt złotych. W tym tempie spłata 100 tys. zł będzie trwała wieki.
Cały artykuł dostępny jest tutaj













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
Jeżeli to prawda ,że to funkcjonariusze to nie mają prawa nosić munduru,powiado mić prokuraturę o oszustwie,jężel i udowodnią im oszustwo i dostaną wyrok nawet w zawieszeniu to automatycznie wydalą ich ze służby,takie cwaniaki nie mają prawa nosić munduru.RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
x powiedziała : aby pracować w służbach mundurowych trzeba mieć nieposzlakowaną opinię. zakład karny i jego pracownicy mają pod swoim dozorem złodzieja batonika i rowerzystę po piwie. ooooo, to są przestepcy!!!!! !!!!!!zaplanowa ne i świadome oszustwo pracowników zk jest nieistotnym drobiazgiem, ręka rękę myje. był już numer na wnuczka, numer na policjanta a teraz jest numer na sprzedaż lokalu.gdyby społeczeństwo było solidarne to nikt by tego lokalu i w 7-mym przetargu nie kupił i pozwolił tym oszukanym kupić lokal w 8-mym przetargu za drobną kwotę. no ale są tacy co to nieruchomości za grosze skupują i za setki milionów później sprzedają.RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
W następnym numerze słowa regionu jest informacja rzecznika prasowego zk i to jest informacja która mnie oburzyła! Z niej wynika, że to co zrobili funkcjonariusze nie interesuje zakład pracy!!! 31.07.2018 jest I licytacja tego mieszkania - jedyną nadzieją dla pechowych nabywców jest to, żeby nikt nie kupił tego mieszkania . Za jakiś czas komornik ogłosi drugą licytacje z niższą ceną i wtedy może mogliby kupić oni. W sumie zapłacą trochę więcej ale nie stracą 100 tys . zł. Jeśli dalej mieszkają\ w tym mieszkaniu to może nikt się nie zgłosi inny na licytacje.Do wyrobiska z nimi
Radek powiedziała : Pewnie mają porównanie - kredyt na całe życie, albo krótkie wakacje na koszt państwa, to i wybrali w razie najgorszego wakacje. Do kamieniołomów z nimi. A nie, przepraszam, to nie te czasy.RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
O tym już od jakiegoś czasu huczy na mieście, że KLAWISZE wyrolowali ludzi na sprzedaży chaty.Hg
Jaka służba policja klawisze czy straż pożarna a moze jeszcze jakas inna?RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
Kto to jest powiedziała : Nie będą. Komornik sprzeda mieszkanie 31 lipca.Podać nazwiska
Bo zaraz będą drugi raz ten sam numer robić. Trzeba ostrzec ludzi.Ktoś zna?
A gdzie nazwiska mundurowych kurw !? Ktoś może je podać, proszę!RE: Chcieli kupić mieszkanie, a stracili wszystko...
tak jeszcze dodam, że ci mundurowi nadal są właścicielami lokalu. być może jakąś tam kwotę zapłącili bankowi i są w postępowaniu układowym z bankiem. jest na legalu. pieniądze wydali na spłatę do banku częściowo i są nadal na legalu. trzeba by ich pozwać w procesie cywilnym a wówczas odsetki wyniosą 12 000 rocznie. trzeba zgłosić przestępstwo oszustwa albo przestępstwo nakłonienia do złego rozporządzenia swoim mieniem do prokuratury ( nie do policji) a wówczas dostaną odsiad i w wyrokiem karnym utracą prawo pracy w służbach mundurowych do końca życia. ci mundurowi dokonali świadomego zaplanowanego oszustwa i dobrze wiedzą że spłata 50 złotych na mc czyni pozory legalu, tj. ojej źle się stało no ale mamy dobrą wolę , spłacamy tyle na ile nas stać. fakt że przytulili 100 000 ,- oraz fakt że spłacają po 50,- na mc jest dowodem działania świadomego. coś komuś nie wyszło i oddaje np 90 000,- i mówi, spoko, pomyłka pozostałe 10 tys oddamy w ciągu pół roku.jakiś koleś z ziołem , które sam zażywa jest ścigany przez 5 radiowozów a tu strzeliński amber gold jest bezkarny. to rzutuje na jakość postrzegania służb mundurowych, kiedyś durne a teraz nieuczciwe i przebiegłe. przytulenie 100 000,- poszło im gładko. spłata długu nie idzie im już gładko. no ale pocieszam mundurowych, możecie spać spokojnie . qrwa qrwie głowy nie urwie.