Po spotkaniu pisarka podpisywała swoją pierwszą książkęSpotkanie z autorem poczytnej książki to nie lada atrakcja dla czytelników. W przypadku tej autorki tym większa, bo mieszka w Strzelinie. Jej debiutancka „Nie wchodź w moją ciszę” zyskuje coraz większe grono czytelników.
Spotkanie autorskie Alicji Masłowskiej-Burnos odbyło się w ubiegły piątek w SOK. Kilka dni wcześniej pisarka udzieliła wywiadu naszej gazecie. Poniżej publikujemy jedynie niewielki fragment naszej rozmowy.

Gdzie szukała Pani inspiracji do swojej powieści?
Inspiracji, żeby sięgnąć po pióro było wiele, od kinematografii, po literaturę. Aczkolwiek książka nie jest w żaden sposób odtwórcza, to jest nowa historia. Niewątpliwie inspiracją były książki Robina Cook’a i moje zainteresowanie thrillerem medycznym. Na pewno psychologia biznesu, czyli wszelkie książki poradnikowe.

O czym jest Pani książka?
- To książka o pracoholizmie, o chorobie. Uznałam, że warto jej poświęcić trochę czasu, bo, jak mówią statystyki, aż 7% Polaków cierpi na pracoholizm. Wydaje mi się, że jest to tak podstępna choroba jak alkoholizm, a nawet jeszcze gorsza. Alkoholika od początku skreślamy, uznajemy go za osobę dysfunkcyjną, potępiamy go. A pracoholikami ludzie zachwycają się. Pracoholik to często osoba majętna, dobrze zorganizowana, z iskrą w oku, ale pozorną iskrą w oku.

O kim jest Pani książka?
- Jest to obraz dzisiejszych 30- i 40 - latków oraz ich życia. Osób zabieganych, skupionych na sobie, na swojej pracy, pragnących coraz więcej i więcej. Piszę o macierzyństwie, o lęku przed macierzyństwem. Wyborze, przed którym, my kobiety jesteśmy stawiane: albo ty i twoja kariera albo dziecko. Książkę zadedykowałam kobietom za ich siłę. Mam nadzieję, że kobiety po przeczytaniu mojej książki zrozumieją, dlaczego, moim zdaniem, współczesne kobiety muszą być tak silne.

A teraz pytanie o pisaniu, ale od innej strony. Jak Pani pisała tę książkę?
- Piszę na komputerze. Jest to po prostu wygodne. Mogę powiększyć czcionkę, ponieważ noszę okulary. Wiecznie mam zapalenie spojówek przez to pisanie. Piszę zwykle albo między 5 a 7 rano, zanim się synek obudzi, albo od 22 do 24 lub 1 w nocy. Przyznam szczerze, że jeżeli wezmę się za pisanie powieści, to piszę od poniedziałku do piątku. W soboty robię korektę, wiadomo jak wszystko w domu ogarnę, a w niedzielę odpoczywam. Pisanie książki to są cztery miesiące mrówczej, codziennej pracy.
Alicja Masłowska-Burnos zadebiutowała jako pisarka
A jak przygotowuje się Pani do pisania, zanim zasiądzie Pani do komputera?
- Mam taką higienę pracy, że zanim zacznę pisać książkę, przez miesiąc lub dwa zastanawiam się, co chcę napisać. Stwarzam sobie calusieńki plan powieści i tego się trzymam. W przypadku tej książki (debiutu autorki, bo powstaje już druga powieść – red.) nie odbiegłam od planu.

Czy mogłaby Pani przestać pisać po wydaniu pierwszej książki?
- Nie, nie potrafię. Nawet jak miałam zapalenie spojówek, to odpoczęłam dwa tygodnie i zaczęłam pisać. Nie wiem, czy to minie. Pojawiają się nowe pomysły, inspiracje. Ostatnio był to film „Układ zamknięty”.

W rozmowie z pisarką pojawiło się jeszcze kilka wątków, jak choćby ten o erotyźmie w jej książce. Singielka, pracoholiczka, która jest bohaterką książki nie stroni bowiem od seksu.

Jacek Sobko




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
mieszkanka
duma
piękny debiut, zauważony, wysoko oceniany ! sypią się dobre recenzje , rośnie zainteresowanie książką. Jestem bardzo dumna, że pani Alicja jest z naszego miasta ! Za taką promocję Strzelina warto docenić i wspierać autorkę ! Gratuluję pani Alu !
0
Gravatar
spajker
RE: Trudno przestać być pracoholiczką
pracoholizm to choroba dotykająca nie tylko 30-latów proszę pani. pracoholizm jest następstwem np chęci ucieczki od przerośniętego ego partnerki. jeżeli pracoholizm skutkujący wysoką wydajnością pracy, wysokim pkb to czym jest lenistwo? czym jest unikanie pracy ? cygaństwem? zaprzeczeniem pracoholizmu jest afrykanizm, czyli oszczędzaniem energii życiowej na rzecz atywności w zakresie otrzymania dotacji/dopłat/dofinansowania itpodobnych wynalazków współczesnyc h samobójców.
0

Przeczytaj również