Andrzej Jasiński w powietrznym boju z graczem z Zębic
Andrzej Jasiński w powietrznym boju z graczem z Zębic
Weekend 29-30 października w terminarzach klas A i B zaplanowany był na pauzę w rozgrywkach. Część klubów rozegrała jednak spotkania zaległe lub awansem starcia z ostatniej, jesiennej kolejki. W gr. IV klasy A mecze rozegrały trzy kluby z powiatu strzelińskiego: Świteź Wiązów, Olimpia Podgaj oraz Gromnik Kuropatnik.
Klasa A, gr. IV, 30 października:

Gromnik Kuropatnik – Szaluna Zębice 2:3 (2:1)
Strzelcy: Damian Kumaszka, Błażej Cuker (Gromnik)
Gromnik: Ruciński, M. Met, Szałaj (Humelt), Maćkała, Cuker (P. Met), Sobski, Jasiński, Malinowski, Kumaszka (Sokaluk), Leoszkiewicz, Muraszew

Mecz Gromnika z Szaluną pierwotnie miał zostać rozegrany 20 listopada, na koniec rundy jesiennej. Zespoły zdecydowały się jednak rozegrać mecz w niedzielę, 30 października, żeby wcześniej rozpocząć przerwę zimową. Spotkanie idealnie ułożyło się dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w 4. minucie po strzale z dystansu Damiana Kumaszki. Dziesięć minut później pięknym golem popisał się Błażej Cuker. Lewy obrońca Gromnika „zawinął rogala” bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego. To był gol „stadiony świata”! Chwilę później rywali mógł dobić Tomasz Malinowski, ale w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem trafił jedynie w boczną siatkę. Goście nie rezygnowali z walki o korzystny wynik. Szaluna najpierw obiła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Krzysztofa Rucińskiego, a kilka minut później, po zamieszaniu w polu karnym rywale zdobyli gola kontaktowego. W środku pola drużyny z Zębic świetnie spisywał się Marokańczyk Zouhair Benzaouia. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem gospodarzy. Mecz toczył się w szybkim tempie, więc kibice nie mogli narzekać na brak akcji. Po zmianie stron Gromnik nadal nacierał na bramkę rywali. Piłka po strzale Łukasza Muraszewa otarła się o poprzeczkę, a futbolówka po uderzeniu głową Damiana Sobskiego minimalnie minęła słupek bramki. Z bliskiej odległości pudłowali Rafał Leoszkiewicz oraz Łukasz Muraszew. Niestety, problemów ze skutecznością nie mieli rywale. Szaluna wyrównała po akcji jeden na jednego z bramkarzem, a w 90. minucie decydującego gola zdobył po zamieszaniu w polu karnym Marokańczyk Zouhair Benzaouia. Gospodarze jeszcze długo po końcowym gwizdku sędziego nie mogli uwierzyć, że przegrali „wygrany” mecz i nie potrafili utrzymywać swojej przewagi z pierwszej części. Podopieczni trenera Krzysztofa Garczarka mieli ogromną łatwość z tworzeniem akcji podbramkowych, ale muszą popracować nad skutecznością.

Foto-Higiena Błyskawica II Gać – Świteź Wiązów 2:2 (1:1)
Strzelcy: Sebastian Kornaga, Artur Dewerenda (Świteź)
Świteź: Trzynoga, Z. Kokorudz, Kozina, Szafrański, Dewerenda, Łach (K. Zawisza), Ł. Zawisza (Szmidt), Zarówny (Wróblewski), Kendzierski, Kornaga, Kowalewski (Buszta)

Ten pojedynek pierwotnie miał zostać rozegrany 20 listopada, na koniec rundy jesiennej. Przedstawiciele ekip nie chcieli jednak wypaść z rytmu meczowego i zdecydowali się na konfrontację już 30 października. Trener Tomasz Łach ponownie dał szansę wykazania się utalentowanym juniorom. Pojedynek był wyrównany od pierwszej do ostatniej minuty. Już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego Foto-Higiena objęła prowadzenie. Bramkarz gości zdołał odbić strzał z dystansu, ale przy dobitce z bliskiej odległości był bez szans na skuteczną interwencję. Zawodnicy musieli zmagać się też z porywistym wiatrem. Do wyrównania doprowadził po indywidualnej akcji Sebastian Kornaga, który najpierw z łatwością minął trzech rywali, a później wpisał się na listę strzelców. W pierwszej części dwukrotnie bliski szczęścia był też Maciej Zarówny, a gospodarze raz obili poprzeczkę bramki gości z Wiązowa. Po 45 minutach na tablicy wyników utrzymywał się sprawiedliwy remis 1:1. Po zmianie stron to piłkarze Foto-Higieny ponownie objęli prowadzenie. Tym razem stan rywalizacji wyrównał Artur Dewerenda, który dostał dokładne podanie od Sebastiana Kornagi. Rywale ponownie byli bliscy zdobycia gola, ale Świteź od utraty bramki uratowała poprzeczka. Losy meczu mógł rozstrzygnąć Sebastian Kornaga, jednak nieznacznie pomylił się w dogodnej sytuacji podbramkowej. Mecz zakończył się remisem 2:2, z którego zadowolony był grający trener gości Tomasz Łach.

Rapid Domaniów – Olimpia Podgaj 2:2 (1:0)
Strzelcy: Radosław Grzywniak, Henryk Furman (Olimpia)

Starcie Rapidu z Olimpią miało być inauguracją sezonu 2016/2017. Drużyny zdecydowały się jednak przełożyć mecz na 30 października, przez co miały tydzień więcej wakacji od pozostałych ekip z gr. IV klasy A. Po pierwszej połowie gospodarze, których trenerem jest były piłkarz Strzelinianki Mariusz Błachaniec, prowadzili 1:0. Po zmianie stron gra toczyła się gol za gol i ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 2:2. Bramki dla ekipy z powiatu strzelińskiego zdobyli: Radosław Grzywniak oraz Henryk Furman. Co ciekawe, goście w drugiej części nie wykorzystali rzutu karnego. Sędzia wskazał na wapno po starciu Radosława Grzywniaka z bramkarzem Rapidu. Gospodarze protestowali, ponieważ uważali, że to snajper Olimpii faulował. Sędzia nie zmienił jednak decyzji. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Łukasz Wójcikiewicz, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką.



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również