Do tragedii doszło w tym domu
Odsiedział rok w więzieniu za znęcanie się nad żoną. Po powrocie na pozór zmienił się. Doszło jednak do zbrodni. Zginęła nie tylko kobieta.
Nawet w tak bezpiecznych powiatach jak nasz dochodzi do szokujących zbrodni. Zaledwie tydzień przed Świętem Zmarłych w jednej z wiosek gminy Wiązów znaleziono ciała starszego małżeństwa.
- W czwartek (24 października br. - red.), kilkanaście minut po godz. 12.00 policja poinformowała (strzelińską – red.) prokuraturę, że w Miechowicach Oławskich doszło do pobicia ze skutkiem śmiertelnym – powiedziała Monika Rakus, prokurator rejonowa. - Natychmiast na miejsce udał się jeden z prokuratorów. Jeszcze w drodze dowiedział się, że sprawcą może być mąż ofiary. Policja rozpoczęła przeszukiwanie domu, żeby sprawdzić czy ewentualny sprawca nie ukrywa się gdzieś w pobliżu. Po przybyciu na miejsce i wstępnym zapoznaniu się z miejscem przestępstwa, prokurator zobaczył starszą, zakrwawioną kobietę leżącą w pokoju na podłodze – poinformowała prokurator.
Jak dowiedzieliśmy się później od jednej z sąsiadek nieżyjącej kobiety, to jej matka znalazła martwą sąsiadkę. - Nie było mnie wtedy w domu. Mama poszła do sąsiadów, żeby dowiedzieć się czy wszystko w porządku. Mieszkamy po sąsiedzku, utrzymujemy poprawne stosunki. Sąsiadka i sąsiad zawsze chętnie rozmawiali ze mną i z moją mamą. Jednak od poniedziałku (21 października – red.) nie widzieliśmy ich. Mama wielokrotnie dzwoniła, ale nikt nie odbierał telefonu – powiedziała sąsiadka. - Wcześniej widywaliśmy się dość często, a to na drodze we wsi, a to w kościele. Sąsiad miał już swoje lata i chodził o lasce, ale zawsze mówił „dzień dobry”, nawet jak jechał rowerem. Jako sąsiedzi nie zauważyliśmy, żeby za płotem działo się coś niedobrego – przyznała nasza rozmówczyni. Z rozmowy z sąsiadką dowiedzieliśmy się również, że jej mamę zaintrygowało palące się w dzień światło. Dlatego zdecydowała się pójść i sprawdzić, co się tam dzieje. Po wejściu do pokoju przeraziła się widokiem, jaki zobaczyła. Wróciła do domu i opowiedziała, co tam zastała, krew, dużo krwi, i zmasakrowaną, nieruchomo leżącą kobietę. Jej mama była przerażona tym, jak bardzo sąsiadka musiała cierpieć przed śmiercią. Była tak zdenerwowana, że nie mogła zadzwonić po pomoc na policję. Wyręczył ją ktoś z rodziny. Operator dyżurujący pod numerem alarmowym 112 poprosił, żeby ktoś wrócił do leżącej kobiety i sprawdził, czy oddycha. Nie było to łatwe. Widok zmasakrowanej kobiety był wstrząsający. - Mama bała się iść sama, dlatego poszły obie. Niczego nie dotykały. Mama podeszła jednak na tyle blisko, żeby stwierdzić, że sąsiadka nie oddycha. Nawet dziś (po po kilku dniach – red.) jesteśmy wstrząśnięci tym co się stało, a córka boi się nawet wyjść do ogrodu – powiedziała sąsiadka.
Cały artykuł dostępny jest tutaj

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
AS
RE: Bił, aż zabił… Śmierć małżeństwa
Cytuj :
Operator dyżurujący pod numerem alarmowym 112 poprosił, żeby ktoś wrócił do leżącej kobiety i sprawdził, czy oddycha. Nie było to łatwe. Widok zmasakrowanej kobiety był wstrząsający. - Mama bała się iść sama, dlatego poszły obie. Niczego nie dotykały. Mama podeszła jednak na tyle blisko, żeby stwierdzić, że sąsiadka nie oddycha. Nawet dziś (po po kilku dniach – red.) jesteśmy wstrząśnięci tym co się stało, a córka boi się nawet wyjść do ogrodu – powiedziała sąsiadka.
To karygodne zachowanie ze strony policji, to jest ich obowiązek aby takie rzeczy sprawdzać, zwłaszcza gdy leżała w krwi.Tego funkcjonariusza , powinni od razu zwolnić za takie postępowanie i zdjęcie wstawić do gazety.Nie wiem czy to jest lenistwo, czy głupota, a może obie rzeczy naraz?

0
Gravatar
spajker.
RE: Bił, aż zabił… Śmierć małżeństwa
znam starsze małżeństwo ze strzelińskiego rynku. kobieta nigdy nie pracowała na nic nie zarobiła. kobieta czasami otwiera drzwi na oścież na klatke schodową i krzyczy, no uderz no uderz mnie tych tchórzu? co boisz się? pokaż co potrafisz!!!! no bij !! bij!!! no uderz!!!kobieta robi często takie pokazówki ale jeszcze w buzię nie dostała. jak kiedyś dostanie w buzię tak jak zamawia to ludzie będą kręcić głową i komentować los skrzywdzonej kobiety i będą sobie przypominać że ona już zawsze na klatce schodowej krzyczała o pomoc a ten mąż sadysta się nad nią znęca i ją bije. już od zawsze.człowiek utrzymuje kobietę w mieszkaniu, które sam kupił a kobieta się nad nim znęca. na policji go wyśmieją. policja przestanie się śmiać jak da jej klapsa w buzię,oooo wtedy to się nim zainteresują.
0

Przeczytaj też