Drogowa prawda - gdzie było najgorzej?

Ostatni "atak zimy", bo tak najczęściej panujące warunki określali mieszkańcy i kierowcy, spowodował, że jazda po wielu drogach stała się wyzwaniem. Jak zawsze w takich sytuacjach krytyka kierowana jest pod adresem drogowców i administratorów dróg i tylko sporadycznie kierowana do kierowców, którzy nie zmienili opon na zimowe.

Pod opublikowanymi na naszym profilu Facebook informacjami o sytuacji na drogach i różnych zdarzeniach, pojawiło się masę komentarzy. Były one w zdecydowanej większości krytykujące drogowców i zarządców dróg. Obrywało się zarówno odpowiedzialnym za drogi powiatowe, jak i za drogi w Strzelinie. Nieco mniej uwag było do dróg w pozostałych gminach. Komentujący pisali, że drogi poza naszym powiatem są lepiej utrzymane niż w powiecie strzelińskim. Jak do tych uwag odnieśli się sami adresaci? O komentarz poprosiliśmy Artura Gulczyńskiego z Zarządu Powiatu oraz Waldemara Łysiaka z Powiatowego Zarządu Dróg.

Artur Gulczyński: – Powiedział pan, że internauci krytykują zimowe utrzymanie dróg powiatowych. Chciałbym dodać, że również internauci dziękują nam za to, że odśnieżanie dróg powiatowych jest skuteczne, jednocześnie zgłaszając pewne uwagi, co do jakości odśnieżania dróg gminnych w Strzelinie. Jak podkreślają, często są one nieprzejezdne. Dlatego chciałbym, aby rozmawiając o akcji zima, zwrócić uwagę również na inne drogi, nie tylko powiatowe. Mamy również informacje od naszych pracowników, jak i osób które przyjeżdżają z powiatu ząbkowickiego i oławskiego, że w naszym powiecie drogi są lepiej utrzymane niż w tamtych powiatach. Lepsze utrzymanie dróg powiatowych wynika m.in. z tego, że w tym roku nie utrzymujemy już dróg wojewódzkich i całe nasze możliwości skierowaliśmy właśnie na utrzymanie dróg powiatowych. Podziękowania otrzymujmy także od sołtysów, którzy widzą różnicę na plus w utrzymaniu naszych dróg – odpowiada Artur Gulczyński.

Były takie odcinki na trasie Strzelin – Przeworno, gdzie służby drogowe się nie pojawiły i doszło tam w piątek rano do zdarzenia drogowego. Wówczas samochód osobowy wpadł do rowu. Według kierowców przyczyną wypadku była nieposypana droga. Dlaczego?
Waldemar Łysiak: - Pojawienie się gołoledzi zimą nie jest sytuacją nadzwyczajną. To dość częste zjawisko. Mamy różne standardy zimowego utrzymania dróg i kierowcy często porównują np. drogę krajową, gdzie reakcja służb musi być bardzo szybka, do dróg niższego rzędu, gdzie drogowcy mają więcej czasu, by uporać się z panującymi na niej warunkami. Drogi powiatowe u nas utrzymywane są w standardzie czwartym i piątym. Podejmujemy działania, ażeby sprostać oczekiwaniom kierowców, jednak musimy pamiętać, że na drogach powiatowych (niezależnie od powiatu), nigdy nie będzie zachowany taki sam standard zimowego utrzymania, jak na drogach krajowych. Wspomnieć należy, że drogi wojewódzkie również odbiegają standardem utrzymania od dróg krajowych (co widzieliśmy w ostatnich dniach). Gołoledź, to pewnego rodzaju loteria i nie zawsze można ją przewidzieć. Szczególnie, gdy temperatury wahają się w okolicy od -1, -2 do 1 czy 2 stopni na plusie, a właśnie takie warunki były w piątek rano. Kierowcy, niestety, muszą się do takich warunków przystosować, gdyż drogi zimą nigdy nie będą tak przejezdne, jak latem. Trzeba to uwzględnić w planowaniu wyjazdów. Wyjeżdżać szybciej i jechać odpowiednio wolniej. Nasze służby działają sprawnie, o czym wspomniał pan Artur Gulczyński. Wystarczy pojechać na drogę Karnków – Gierów i zobaczyć, jak wygląda to po naszej stronie, a jak kiepsko po stronie powiatu Brzeskiego. Tą sytuację może potwierdzić pan Ginter, który odpowiada za utrzymanie dróg powiatowych w gminie Przeworno.

Cały artykuł na ten temat zamieściliśmy w 49 (1187) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz  również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl