Ten innowacyjny projekt pozwolił współpracować wolontariuszom z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelinie oraz podopiecznym Stowarzyszenia Świętego Celestyna w Mikoszowie. Dzięki niemu przestrzeń miejska stała się planszą gry integracyjnej dla młodzieży. Z jakimi zadaniami zmierzyli się uczestnicy? Czy gra stanie się projektem cyklicznym?
W czwartek, 5 października, odbyła się pierwsza edycja integracyjnej gry terenowej dla młodzieży „Strzelin – moje miasto”. Zorganizowały ją Ilona Król i Małgorzata Koronkiewicz-Hupajło we współpracy z Regionalnym Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych we Wrocławiu, wrocławską Fundacją Wspólnota Pokoleń i Bankiem Zachodnim WBK w ramach projektu „Wolontariusz z pasją. Dajmy siebie innym”.
W przedsięwzięciu uczestniczyli uczniowie (wolontariusze) Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelinie oraz podopieczni Stowarzyszenia Świętego Celestyna w Mikoszowie. W ten sposób powstały dwuosobowe pary. Jak wyjaśniły organizatorki, pomysł na grę powstał na spotkaniu dla osób prowadzących stowarzyszenia i fundacje, a przygotowania trwały kilka miesięcy. - Fundacja wspiera wolontariat. Uczestnicy mogą dostrzec tego, że warto robić coś dla innych, dawać siebie i aktywizować do działania. Ponadto spojrzą na miasto z innej strony i poznają je na nowo. Wielokrotnie mijają budynki, na które nie zwracają już uwagi i nie zdają sobie sprawy z ich historii – powiedziały organizatorki.
Uczniowie i podopieczni spotkali się w CKZiU w Strzelinie, gdzie nastąpiło oficjalne otwarcie projektu. Następnie wyruszyli w teren, aby wykonać pierwszą fazę gry i przygotowane zadania. O każdym z nich dowiadywali się na kolejnej stacji. Musieli m.in. po śladach stóp dotrzeć do Rotundy św. Gotarda, rozpoznać strzeliński ratusz na przedwojennym zdjęciu i dotrzeć do niego, a następnie do Domu Książąt Brzeskich. Dodatkowo uczestnicy musieli fotografować każdy obiekt. Na swojej drodze spotykali także różne postacie w wyjątkowych przebraniach, które informowały o kolejnych zadaniach, a tym samym przypominały, że gra cały czas trwa.
W dalszej części przenieśli się do sali komputerowej w CKZiU, gdzie tworzyli wirtualne przewodniki, które opracowywali w parach. Ponadto przez cały czas musieli pamiętać o nagrywaniu krótkich relacji wideo. - Jest to nasz pilotażowy integracyjny projekt. Jeżeli okaże się, że gra się podoba, to chciałybyśmy, aby był to projekt cykliczny – mówiły Ilona Król i Małgorzata Koronkiewicz-Hupajło.
Wszystkie przygotowane prace w formie zdigitalizowanej będą umieszczone w Cyfrowej Bibliotece Multimedialnej Edukacja, tworzonej przez Fundację Wspólnota Pokoleń. Organizatorki planują wydać je także w formie katalogu. Jak przyznały, gra wolontariuszy z doświadczeniem i podopiecznych stowarzyszenia przebiegała bardzo sprawnie.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Strzelin planszą gry integracyjnej
to prawdziwa nowoczesność. oddać planowanie strzelina osobom z chorobą umysłową. taka burza mózgów. faktem jest że strzelin z najładnieszego miasta na dolnym śląsku stał się taką dzielnicą bloków z borne sulimowo. faktem jest że żadne dotychczasowe władze a to z partii x a to z partii y potrafią za 70 milionów budżetu gminy wypłacić sobie wynagrodzenia i postawić aniołka na rondzie.może debile z celestyna ( nie obrażając debili) okażą się lepsi niż powojenni zarządcy.strzelina? o to nietrudno.ja jestem człowiekiem nowoczesnym. po celestynach władzę w strzelinie oddam w ręce poziomych pensjonariuszy ul krzepickiej. czuję się bezpiecznie. zepsuć się da już niewiele.wyraźnie podkreślam, nie czepiam się celestynów. jeszcze żaden z celestynów nie wydał 2,5 miliona na budowę 4 schowków na miotły w przedszkolu, jeszcze żaden z celestynów nie zbudował małpiego gaju, jeszcze żaden z celestynów nie postawił na rondzie aniołka za jedyny 1 milion złotych, jeszcze żaden z celestynów nie zbudował aquaparku dla radnej zośki do którego dopłacać trzeba 2 miliony rocznie czyli 65 000 dziennie czyli 3000 na godzinę. do tego potrzeba tęgich głów. tęga głowa to taka która stoi na głowie i szmacianą piłką przebiera w powietrzu kończynami dolnymi. tego nie potrafi żaden celestyn.
0

Przeczytaj również