Pani Wioletta Jagiełło wędzi szynki zgodnie z tradycyjną recepturą, która jest w ich domu od lat
Co jakiś czas słyszy się o złej jakości wędlin sklepowych, albo są one „odświeżane” przez pracowników sklepu, albo pojawiają się w nich bakterie. W związku z tym niektórzy decydują się na domowy wyrób mięsnych specjałów. Wśród nich są także mieszkańcy naszego powiatu…
Kilkanaście dni temu Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o obecności bakterii w szynce, produkowanej dla jednego ze znanych marketów spożywczych. Produkt został wycofany ze sprzedaży. Po udostępnieniu tej informacji na naszym profilu na Facebooku wielu mieszkańców powiatu komentowało sytuację, a część z nich zachęciła do samodzielnego wykonania mięsnych wyrobów. Pani Małgorzata Jopa, pan Mateusz Kołodrubiec oraz pani Wioletta Jagiełło podzielili się z nami sprawdzonymi sposobami przygotowania smacznych, świeżych i zdrowych produktów.

Wiemy, co jemy
– Uważam, że jest sporo korzyści z robienia domowych wędlin – mówi Małgorzata Jopa z Częstocic. – Po pierwsze, są smaczne i zdrowe. Wiem, co jemy. To ja decyduję, jakie składniki i przyprawy znajdą się w środku. Po drugie, to ogromna frajda i satysfakcja. Z przyjemnością się patrzy jak dzieciaki zajadają moje wędliny – dodaje. Pani Małgorzata pochodzi z rolniczej rodziny, w której od zawsze przygotowywało się tradycyjne mięsa: wędzoną szynkę, boczek i kiełbasę. Dodaje, że wiele nauczyła się w domu rodzinnym, jednak ciągle szuka inspiracji. Zdradza, że do podstawowej marynaty używa jedynie soli peklowej, czosnku, pieprzu, liścia laurowego i ziela angielskiego. Poza tradycyjnym wędzeniem przygotowuje także różnego rodzaju pasztety, pieczenie czy rolady mięsne. – Hit wszystkich imprez rodzinnych to nadziewany kurczak. Tuszkę kurczaka trybuję, czyli pozbawiam kości tak, aby zachować cały jego kształt. To trudne, dlatego często proszę o pomoc mojego tatę. Nadziewam kurczaka mięsem mielonym z dodatkiem jajek, przypraw i bułki tartej. Wrzucam do siatki wędzarniczej i piekę w piekarniku – opowiada pani Małgorzata i dzieli się jeszcze jednym przepisem, tym razem na roladę serową. – Przygotowuję biszkopt z 30 dkg startego na tarce sera żółtego, sześciu jaj, szklanki majonezu, soli i pieprzu. Wykładam na blaszkę i piekę 20 minut. Gdy biszkopt lekko ostygnie, rozkładam na nim przyprawione mięso mielone i zawijam roladę, a następnie piekę 40 minut – mówi. Jak zauważa, aby samemu przygotowywać wędliny, wystarczy odrobina odwagi i chęci. Nie potrzeba drogiego i profesjonalnego sprzętu. – Ja posiadam mała wędzarnię, którą mój tata wyspawał z beczki; szynkowar, który można kupić za kilkadziesiąt złotych i zwykły piekarnik – wyjaśnia pani Małgorzata i zachęca do wyrobu własnych wędlin.

Stara, rodzinna wędzarnia
– Nasza wędzarnia pamięta jeszcze czasy dziadków – opowiada Mateusz Kołodrubiec. – Myślę, że to najlepszy sprzęt. Na pewno najważniejsze jest...
Więcej w wydaniu papierowym.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
mniam
RE: Domowe wyroby naszych mieszkańców
Ojciec kiedyś robił takie specyjały. Nie zapomnę do końca życia tego smaku i zapachu.
0
Gravatar
smakosz
RE: Domowe wyroby naszych mieszkańców
A można gdzieś w Strzelinie coś takiego kupić? Nie potrafię takich rzeczy robić (chyba).
0
Gravatar
weka
RE: Domowe wyroby naszych mieszkańców
I to mi się podoba...
0
Gravatar
spajker.
RE: Domowe wyroby naszych mieszkańców
trzeba z tego zrobić mały sklepik internetowy. przez tydzień zbiera się zamówienia a przez następny tydzień się produkuje. zero odpadów i zero strat. po jakimś czasie grupa stałych klientów pozwoli na rozwinięcie biznesu produkcji pyszności a koleś na skuterze mi to do domu przywiezie.
0

Przeczytaj także