Obecnie zbiornikiem kaolina opiekuje się koło wędkarskie PZW Okoń ze Strzelina. Tu uczestnicy ubiegłorocznej akcji sprzątania
Od pewnego czasu tajemnicą poliszynela była informacja, że dawna glinianka w Wyszonowicach, nazywana kaoliną, zmieni użytkownika. Przez dziesięciolecia była to woda zarządzana przez PZW, a teraz otrzymają ją nowi zarządcy.

Pogłoski o planowanych zmianach pojawiły się już kilka tygodni temu. Początkowo słyszeli o tym niektórzy wędkarze, później również zainteresowani mieszkańcy Wyszonowic. Właścicielem glinianki, kaoliny, jest gmina Wiązów. Po części można było się spodziewać, że przyszłość tej wody może się zmienić. Wszystko po konflikcie, do jakiego doszło kilka lat temu na „cegielni” w Wiązowie, kiedy pomiędzy wiązowskimi wędkarzami, gminą i przedstawicielami PZW z Wrocławia doszło do poważnego spięcia, że aż musiała interweniować policja. Sytuacja ta prawdopodobnie na tyle zdenerwowała burmistrza, że szukał możliwości, by kolejna gminna woda przeszła z rąk PZW w zarząd do nowych osób. Okazja zdarzyła się w tym roku, kiedy na pomysł zawiązania stowarzyszenia wędkarskiego wpadł Marcin Mikoda wraz ze znajomymi. Zwołali zebranie, wybrali zarząd, przyjęli statut oraz regulamin i zaczęli działać. Dodajmy, że opiekunem kaoliny ciągle jest jeszcze Koło PZW Okoń ze Strzelina.

O podjętych krokach i planach rozmawiamy z prezesem nowo utworzonego stowarzyszenia wędkarskiego Marcinem Mikodą.

Czy stowarzyszenie, które utworzyliście, planuje działać tylko na kaolinie, czy też zamierzacie swoją działalnością objąć także tak zwane dolne stawy w Wyszonowicach?
- Na razie nie jesteśmy nimi zainteresowani. Może kiedyś, w przyszłości, jednak dziś o tym nie myślimy. Na tych stawach jest problem z głębokością. Pomysłów mam dużo, ale tam potrzebne są duże pieniądze, by je pogłębić. Nie wiem, ale może nawet milion złotych.
Prezes nowego stowarzyszenia Marcin Mikoda mówi o planach jakie mają wędkarze
Kiedy zrodził się pomysł zawiązania stowarzyszenia wędkarskiego w Wyszonowicach?
- Chodziło to już za mną od dawna, może nawet od roku 2015 – 2016. Już wtedy miałem plan na tę wodę, ale nie mogłem zebrać ludzi, którzy by mi chcieli w tym pomóc. Wtedy nie chciało też takich zmian koło PZW Wiązów. Jednak ponieważ jestem karpiarzem, jeździłem po całej Polsce i widziałem, jak dobrze funkcjonują stowarzyszenia, pomysł ten ciągle tkwił mi w głowie. I właśnie w tym roku kolega zaproponował mi, by pójść gdzieś na ryby. Padło na kaolinę. Pojechaliśmy nad wodę, trochę posprzątaliśmy i pomyśleliśmy, by zrobić tu coś więcej.

Wtedy właśnie zawiązaliście stowarzyszenie?
- Nie. Początkowo nie było odpowiedniej ilości osób. Dopiero jakiś czas później udało się zebrać 11 osób, by można było je zawiązać. Oczywiście, nie wystarczyła tylko odpowiednia frekwencja, ale musiał być też ktoś, kto to pociągnie. Kolega poprosił, bym ja tego spróbował. Zgodziłem się, ale powiedziałem, że muszę mieć pomoc, bo spraw papierowych będzie i jest bardzo dużo. Cały czas się tego uczę.

Kiedy było pierwsze zebranie?
- Było to nieformalne zebranie w maju na kaolinie, na „plaży”. Przyszło około 20 osób. Pytaliśmy wtedy, czy by chcieli i co by chcieli. Wtedy też zaplanowaliśmy kolejne zebranie na 14 czerwca. Przyszło na nie 11 osób. Przyjęliśmy statut, regulamin i inne dokumenty oraz powołaliśmy władze stowarzyszenia.
W Wyszonowicach będzie nowy zarządca kaoliny
Co było dalej?
- Z tymi dokumentami i ustaleniami poszliśmy do gminy Wiązów, do burmistrza. Już wcześniej, że tak powiem, zachęcał nas do tego, by takie stowarzyszenie założyć. Powiedział wtedy, że chętnie z nami się spotka i porozmawia w świetlicy w Wyszonowicach, by szczegółowo poznać nasze plany. Do takiego spotkania doszło tydzień temu w środę (pod koniec lipca – red.). Burmistrz mówił, że chciałby, aby nasze stowarzyszenie działało podobnie, jak to w Kalinowej. Chciałby, aby były organizowane pikniki dla dzieci, zawody o puchar burmistrza i tym podobne wydarzenia.

Tak więc mieliście zielone światło ze strony gminy...
Tak i to mocno zielone.

Czy kaolina jest już przekazana wam pod zarząd?
- Nie, jeszcze nie. Prawdopodobnie zostanie to zrobione jesienią. Wcześniej burmistrz musi wypowiedzieć użytkowanie wody dla PZW. Myślę, że formalnie zaczniemy tu administrować od 1 stycznia przyszłego roku.

Jaka nazwę ma stowarzyszenie?
- Stowarzyszenie Kaolina Łowisko Karpiowe. Dlatego tak, gdyż od zawsze kaolina kojarzyła się z karpiami.
Na ten temat pisaliśmy w 31 (1169) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały wywiad przeczytasz również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Dest
RE: Poważne zmiany czekają Wyszonowice, wędkarzy i odwiedzających kaolinę
Dzikie wysypisko nadal działa przed wjazdem do Wyszonowic od strony Strzelina ???????????
0

Przeczytaj także