Jakub Stopa ostatnio reprezentował  LKS Brożec
Jakub Stopa ostatnio reprezentował LKS Brożec
To był jeden z najgłośniejszych transferów tego lata w powiecie strzelińskim – obrońca LKS-u Brożec Jakub Stopa zdecydował się na powrót do Strzelinianki. Dlaczego wrócił do Strzelina? Jakie ma plany na najbliższy sezon?
Dlaczego zdecydowałeś się zamienić Brożec na Strzelin?
- Kiedy odchodziłem ze Strzelina, obiecałem sobie, że kiedyś wrócę do tego klubu, by znów zagrać w żółto-niebieskiej koszulce dla Strzelinianki. Myślę, że teraz jest na to odpowiedni moment, kiedy razem z dawnymi kolegami z juniorów mogę ponownie zagrać w jednej drużynie.
Jak będziesz wspominać czas spędzony w LKS-ie Brożec?
- W Brożcu spędziłem prawie cztery sezony i będę wspominał ten czas bardzo dobrze. Kiedy przychodziłem do Brożca, boisko było w trakcie modernizacji, powstało oświetlenie oraz nawodnienie boiska. Murawa bardzo się poprawiła i granie na takiej płycie sprawiało mi bardzo dużą przyjemność. Atmosfera między kolegami z drużyny w szatni i na treningach była znakomita. Ze sprzętem sportowym nigdy nie było problemów, działacze wywiązywali się ze swoich obowiązków.
Razem z Tobą do Strzelina wróciło kilku innych wychowanków.
- Do Strzelina wrócili „sami swoi”, czyli koledzy, z którymi miałem przyjemność grać jeszcze w juniorach. Jest Piotrek Dubaniowski, Łukasz Ziółkowski, Mariusz Hałas czy Krzysiek Burtan. Działacze Strzelinianki próbują stworzyć zespół z zawodników mieszkających w Strzelinie i w naszym powiecie. Myślę, że to jest bardzo dobry kierunek. Mamy grupy młodzieżowe, do gry wprowadzani są juniorzy, którzy zdobywać będą doświadczenie. Przyszłość Strzelinianki powinna opierać się na graczach z naszego regionu, a nie na przyjezdnych. Nie wierzę, że zawodnicy z innych miast będą wiązać się ze Strzelinem na zawsze i „umierać” za ten klub. Zawodnicy, którzy wychowali się w Strzeliniance, zawsze na murawie będą grać na pełnych obrotach. Będą starać się dla swoich kibiców i dla swojego miasta.
Jak współpracuje Ci się z nowym trenerem Bartłomiejem Mikodą?
- Trenera Mikodę znam, od kiedy był napastnikiem Rapidu Domaniów. Wówczas grałem w Brożcu i stawaliśmy naprzeciwko siebie w starciach ligowych. Trener jest człowiekiem ambitnym, ma pomysł na grę, nikogo nie oszczędza i nikt nie ma taryfy ulgowej. Podchodzi do swoich obowiązków profesjonalnie i tego samego wymaga od nas, zawodników. Na początku byłem ustawiany na boku obrony, natomiast ostatnie dwa sparingi grałem jako środkowy obrońca. Trener testuje różne rozwiązania przed ligą, szuka najlepszego rozwiązania, żeby nasza gra była ładna dla oka i jednocześnie przynosiła nam zwycięstwa.
Jakie cele stawiacie sobie na tę rundę?
- Ani zarząd, ani my zawodnicy nie stawiamy sobie konkretnych celów. Chcemy grać z meczu na mecz coraz lepiej i walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Czas pokaże, po pierwszej rundzie, o co tak naprawdę możemy walczyć.
W lecie w Brożcu doszło do znacznych zmian kadrowych. Drużyna została odmłodzona.
- Brożec opuściło kilku zawodników, ale kilku młodych graczy zasiliło już szeregi LKS-u. Myślę, że w tym sezonie o sile tego klubu będzie stanowiła głównie młodzież, która będzie wspierana przez doświadczonych graczy, jak bracia Skoczyliński, czy grający trener Łukasz Suchecki. Brożec nie powinien martwić się o pozostanie w klasie okręgowej. Moim zdaniem, znajdzie się w górnej lub środkowej części tabeli.
W przeszłości zaliczyłeś epizod w Skalniku Gracze.
- Do Skalnika Gracze trafiłem w przerwie zimowej, gdy klub walczył o awans do trzeciej ligi. W klubie grało wtedy już dwóch moich kolegów Rafał Sukiennik i Krzysiek Rogan. Po dwóch sparingach trener Kutyła zaproponował mi grę w Skalniku. Rozegrałem tam większość meczy jako środkowy obrońca, po sezonie zdobyliśmy mistrzostwo i awans. Prezes klubu zrezygnował jednak z gry w trzeciej lidze ze względu na reorganizację rozgrywek. Szkoda, bo chciałem spróbować swoich sił w trzeciej lidze. Zdecydowałem się na powrót do Brożca. Miałem blisko na treningi, a był to okres, w którym moja narzeczona Ania była w ciąży. Dojazdy na treningi i mecze Skalnika sprawiały, że nie miałem zbyt wiele czasu dla rodziny.
Radosław Kwiatkowski

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również