Członkowie zarządu powiatu nie zgadzali się z argumentacją radnego Norberta Raby. Od lewej: starosta Marek Warcholiński i radny Piotr Rozenek
Członkowie zarządu powiatu nie zgadzali się z argumentacją radnego Norberta Raby. Od lewej: starosta Marek Warcholiński i radny Piotr Rozenek
Ostatnie posiedzenie komisji edukacji w starostwie strzelińskim miało burzliwy przebieg. Jeden z radnych mówił nawet o ,pójściu z torbami. Czego dotyczyła dyskusja? Jakich argumentów używali radni?
We wtorek, 23 sierpnia, w małej sali obrad strzelińskiego starostwa odbyło się posiedzenie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Rady Powiatu Strzelińskiego. Na początku głos zabrała inspektor oświaty Małgorzata Stachowiak, która poinformowała o naborze uczniów do klas pierwszych szkół ponadgimnazjalnych w naszym powiecie. - W Zespole Szkół Ogólnokształcących w Strzelinie klasa przyrodniczo - medyczna ma liczyć 19 osób, humanistyczno - dziennikarska 18 osób, politechniczna 26 osób, lingwistyczno-biznesowa 26 osób. Jeżeli chodzi o technikum w Strzelinie, to utworzona zostanie klasa technik pojazdów samochodowych łącznie z mechanikiem, co daje łącznie 30 osób. Do klasy z zawodem technik informatyk uczęszczać będzie 21 osób, a oddział z zawodem technik budownictwa łączony z technikiem handlowcem liczyć będzie 25 osób, technik ekonomista - 21 uczniów, technik logistyk 27 uczniów. W zasadniczej szkole zawodowej przy CKZiU w Strzelinie będą dwa oddziały: mechanik pojazdów samochodowych - 25 osób i wielozawodowy - 20 uczniów. Jeżeli chodzi o CKZiU w Ludowie Polskim, to tam planuje się otworzyć oddział technik hotelarz połączony z technikiem organizacji reklamy - 25 osób, technik rolnik - 23 osoby, technik żywienia - 21 osób, w zasadniczej szkole zawodowej mechanik maszyn rolniczych - 18 osób - poinformowała.
Sporo pytań miał Norbert Raba. - Ilość oddziałów przedstawionych przez panią inspektor nijak ma się do ilości oddziałów, na które zabezpieczyliśmy pieniądze w budżecie - mówił radny. Do dyskusji włączył się starosta Marek Warcholiński. - Nie zgadzam się zupełnie z twierdzeniem, że koszt funkcjonowania szkoły zależy od ilości oddziałów. To ilość godzin nauczycielskich determinuje koszty utrzymania placówki. Zarząd powiatu nie będzie wnioskował o zmianę uchwały budżetowej. Dane dotyczące uczniów w poszczególnych klasach są dynamiczne i zmieniają się - stwierdził. Dodał także, że w tym roku jest wyjątkowo mało absolwentów gimnazjów.

Dylematy prawne radnego Raby
Następnie Piotr Rozenek zwrócił uwagę na fakt, że szkoły wrocławskie tak organizują nabory, aby ,,wydrenować” nasze placówki z młodzieży. - Z tego co wiem, to wrocławskie szkoły zrobiły maksymalny nabór. Te dzieci zostały przyjęte do szkoły, natomiast ich podania o internaty zostaną rozpatrzone w ostatnich dniach sierpnia. Należy się spodziewać takiego zjawiska, że część tej młodzieży po prostu wróci do nas - komentował radny. - Zgadzam się w większości kwestii z panem Piotrem. Jeżeli rada powiatu finansuje otwarcie trzech oddziałów klas pierwszych, to ja się pytam, czy zarząd miał zgodę otwierać cztery? Zarząd jest zobligowany przestrzegać uchwały budżetowej. Jeżeli państwo nie zmienicie uchwały w sprawie finansowania, to będzie to złamanie prawa. Takie jest moje odczucie - stwierdził radny Raba. - Będziemy mieli na początku września arkusze i wtedy dostaną państwo szczegółowe informacje jaka jest ilość godzin nauczycielskich - odpowiedział starosta. Po chwili głos zabrał wicestarosta Aleksander Ziółkowski. - Chciałbym się odnieść do dylematów prawnych Norberta Raby, który często groził, że nadzór prawny odrzuci nasze projekty. Przypominam, że jedyna uchwała, która została uchylona, to nieudzielenie absolutorium zarządowi powiatu, w której to udział miał właśnie radny Raba - komentował Ziółkowski. - Jeżeli nabory będą na poziomie 18, 19 osób, a naukę będą kończyć na poziomie 6, 7 uczniów, to my z torbami pójdziemy - mówił Raba.
- Problem ze zmniejszaniem się liczebności uczniów w oddziałach faktycznie istnieje. Niestety, nic z tym nie można za bardzo robić. Czasem można na przykład z dwóch klas utworzyć jedną i trzeba tak postępować. (...) Jeżeli jednak w tych godzinach, które mamy, mieścimy się w budżecie, to mnie taka sytuacja nie przeszkadza, bo nie trzeba będzie się dokładać do budżetów szkół - tłumaczył radny Rozenek. - Słusznie radny Raba zauważył, że liczba uczniów w klasach spada. Jeżeli poszlibyśmy w kierunku zrobienia na przykład trzech oddziałów z czterech, które planujemy, to co my tym samym zrobimy? Nie uciekną nam ci uczniowie do innych szkół? Właśnie takie decyzje, które teraz podejmujemy, pozwalają nam zatrzymać młodzież w naszych placówkach. Przypominam i raz jeszcze podkreślam, że liczebność absolwentów gimnazjów mamy w tym roku wyjątkowo niską - tłumaczył starosta Warcholiński.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Wrocław próbuje ,,wydrenować” szkoły
powiatowi uciekają "klienci" czyli uczniowie. firmom od lat uciekają klienci. firmy bankrutują. ciekawe kiedy zbankrutuje powiat-czyli towarzystwo wzajemnej adoracji?
0
Gravatar
qwerty
RE: Wrocław próbuje ,,wydrenować” szkoły
Młodzież ucieka do Wrocławia, bo w tamtejszych liceach jest wyższy poziom. Większe możliwości dodatkowego rozwoju. Dzieci wielu nauczycieli strzelińskich wybiera Wrocław.
0

Przeczytaj także