Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 10 marca 2025 r., przeżywszy 90 lat, zmarła śp. Stanisława Wojnarowska, znakomity pedagog i wychowawca wielu pokoleń dzieci i młodzieży.
Stanisława Wojnarowska urodziła się 15 lutego 1935 roku w miejscowości Przyszowa koło Limanowej jako córka Rozalii i Wojciecha. W 1956 roku zawarła ślub z Kazimierzem. Była znanym i cenionym pedagogiem, kochanym przez dzieci i młodzież. Uczyła i wychowywała wiele pokoleń.
Pracowała z oddaniem i sercem w wielu placówkach oświatowych i wychowawczych w Strzelinie i w powiecie strzelińskim, również w Państwowym Domu Dziecka we Wschowie, w Zakładzie Wychowawczym dla Dzieci Niepełnosprawnych, w szkołach podstawowych i średnich. Była wychowawcą w internatach. Całą sobą służyła dzieciom i młodzieży, pracując w Poradni Wychowawczo-Zawodowej w Strzelinie.
Stanisława Wojnarowska była też bardzo lubiana przez nauczycieli i pracodawców, koleżeńska, oddana w pracy, pomocna dzieciom.
Wielka patriotka – kochała Polskę i udzielała się w szerokich gremiach, środowisku, społecznie. Przez kilkadziesiąt lat współpracowała ze Stowarzyszeniem Współpracowników Salezjańskich św. Jana Bosko we Wrocławiu, który był jej przewodnikiem w pracy pedagogicznej.
Udzielała się czynnie w ruchu pro-life. Pisała liczne artykuły w prasie katolickiej. Kochała Kościół i kapłanów, wspierając ich duchowo i materialnie, udzielała się w życiu parafii. Była otwarta, serdeczna i skromna. Cicho wspierała też potrzebujących parafian bez rozgłosu – taka była nasza pani Stasia.
Jej zaangażowanie w życie parafii było znane nam wszystkim. Przez lata była Różą Żywego Różańca, „Margaretką” oraz niezłomną apostołką, czcicielką Bożego Miłośierdzia, którą założył ks. Tadeusz Fuksa – prowadziła tę Koronkę w parafii.
Była filarem naszego Kościoła.Wspierała „Radio Maryja” i telewizję „Trwam". Wiarę przekazała dzieciom i wiary ustrzegła.
Zapamiętamy ją jako dobrą żonę, ofiarną matkę, babcię i prababcię. Wychowała czworo dzieci, dwie córki i dwóch synów, a doczekała się czternaściorga wnucząt i jedenaściorga prawnucząt. Była dzielna, umiała to wszystko połączyć ze sobą.
Tak swoją mamę, panią Stasię, wspomina córka Helena:
"Najważniejszą rzeczą w życiu, jaką podarowała i przekazała nam nasza mamusia, jest wiara w Boga, miłość do Pana Jezusa i Matki Bożej Maryi. Dziękujemy Ci dziś za to, za Twoją radość i łzy, cudne chwile, dni i lata spędzone razem. Mama była drobnej postury, ale w naszych oczach była wielka. Siłaczka."
„Dla świata byłaś tylko cząstką, dla nas całym światem.” [św. Jan]
„Śmierć nie jest kresem naszego istnienia, żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my, a nasze ciała to tylko „zwiędłe liście” na drzewie życia” [Albert Einstein]
W pogrzebie uczestniczyli licznie: rodzina, siostry zakonne, przyjaciele, dawni uczniowie, nauczyciele, parafianie.
Niech Bóg będzie jej nagrodą w niebie, otaczamy modlitwą. Pokój jej duszy.















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij