Ludzka głupota czy drogowe dziadostwo?

Z roku na rok wzrasta liczba wypadków na polskich drogach i nie pomagają liczne kampanie społeczne. Dochodzi do nich z różnych przyczyn, ale najczęściej za nieszczęścia odpowiedzialni są kierowcy. Nieprzestrzeganie przepisów, brawurowa jazda czy alkohol. Swoimi niepokojącymi spostrzeżeniami podzielili się użytkownicy lokalnych dróg.

W 2016 r. na polskich drogach odnotowano 33 664 wypadki. Z danych udostępnionych przez Komendę Główną Policji wynika, że to aż o 677 więcej niż rok wcześniej. Od lat liczba wypadków w naszym kraju nie spada poniżej 30 000. Mimo licznych kampanii społecznych i coraz nowocześniejszych systemów zabezpieczających, polskie drogi wciąż nie należą do najbezpieczniejszych.

Warto zaznaczyć, że Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce krajów Unii Europejskiej z największą liczbą wypadków drogowych. Nasz kraj zajmuje również czwarte miejsce na liście państw UE pod względem liczby zgonów spowodowanych przez wypadki drogowe.

Do wypadków najczęściej dochodzi w miesiącach z największym natężeniem ruchu, a więc w wakacje. Jednak mniejsze lub większe kolizje drogowe zdarzają się codziennie. Wypadki mają kilka głównych przyczyn: nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu, niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych, nieutrzymanie bezpiecznej odległości między pojazdami, niebezpieczne zachowanie pieszego, prowadzenie pod wpływem alkoholu i nieprawidłowe wyprzedzanie. Co, zdaniem mieszkańców, najczęściej prowadzi do wypadków na terenie powiatu strzelińskiego?

Leopold Blicharski, Wrocław

- Do wypadków prowadzi ludzka głupota i alkohol. Drogi w powiecie się poprawiają, ale jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Przy większości dróg ze Strzelina do Wrocławia stoją wysokie drzewa, które mają bardzo dużo suchych gałęzi. Konary spadają i jest to niebezpieczne. Raz nawet dostałem już za to odszkodowanie, a sytuacja się powtarza i nikt się tym nie zajmuje. Od burzy do burzy zbierane są gałązki, jeżeli ktoś zgłosi. Prawdopodobnie taniej jest płacić odszkodowanie ludziom poszkodowanym niż wziąć się do pracy i obciąć wszystko, co jest suche.

Katarzyna Buczek, Strzelin

- Wydaje mi się, że na pewno przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość. Mam dwójkę malutkich dzieci i bardzo przeszkadza mi, że kierowcy nie zważają nawet na osoby, które wchodzą na pasy. Nawet kiedy jestem już na pasach, auta jadą i czasami potrafią przejechać przed samym wózkiem. Czasem muszę się cofnąć do tyłu, żeby uratować dzieci. Na drogach jest niebezpiecznie. Stan dróg poza miastem to przede wszystkim dziury i jeszcze raz dziury. Do wypadków często przyczynia się też nieuwaga, pośpiech, wyprzedzanie i wymijanie na trzeciego. Śledzę strony internetowe i jestem w szoku, ile jest wypadków na trasie Strzelin-Wrocław.

Jolanta Ścibisz, Biały Kościół

- Myślę, że kierowcy wymuszają pierwszeństwo i czasami jeżdżą za szybko. Nie mam pojęcia czy do większych wypadków przyczynia się też alkohol. Jeżdżę drogami w okolicach Gęsińca i tam jest masakra. Trzęsie na rowerze tak, że trzeba się mocno trzymać kierownicy. Na przykład w Dębnikach jest ładna droga, ale jak kończą się Dębniki, to koło lasu, aż do Strzelina zaczyna się dziadostwo. Właściwie to na pasach kierowcy przepuszczają pieszych. Boję się tirów, które jeżdżą za szybko.

Czesława Malinowska, Strzelin

- Najczęstszą przyczyną wypadków jest przede wszystkim picie alkoholu i szybkość. Kierowcy często nie zwracają uwagi na znaki drogowe, jeżdżą, jak kto chce i na nic nie patrzą. Drogi w powiecie są w dobrym stanie, chociaż te podrzędne nie za bardzo. Drogi w kierunku Oławy czy Wiązowa są w porządku.