Nie obawiam się o swój mandat

Za mniej więcej rok udamy się do urn wyborczych, żeby wybrać nową radę i nowego burmistrza. Przez ostatnie miesiące strzelińska rada dużo czasu poświęciła sobie. Odbyły się już pierwsze wybory uzupełniające. Czy czekają nas następne?

Już niebawem może okazać się, że strzelińska rada za sprawą wygaszania mandatów kolejnych radnych trafi do Księgi rekordów Guinessa. Z 21 mandatów, co stanowi ustawową liczbę radnych, Andrzej Grondys (Porozumienie Samorządowe, PS) stracił już mandat, a w przypadku pięciorga innych trwa procedura prawna wygaszania mandatów. O ile dla rządzącego w Strzelinie PS wraz z koalicjantami nic to nie zmienia, PS zachowa większość w radzie, ale ograniczenie liczby radnych opozycyjnych do jednego, może dwóch, i marginalizowanie ich działań przez rządzących może niepokoić. Przypomnijmy, że trwa procedura wygaszania mandatów Iwony Kowalskiej, przewodniczącej Klubu Radnych Porozumienie Samorządowe, Tomasza Głowackiego i Franciszka Cygala obaj z tego samego klubu oraz Renaty Dobuckiej i Juliana Kaczmarka, radnych niezależnych. Jednym z ostatnich niezależnych radnych pozostaje Artur Gulczyński. Jak długo jeszcze?

Panie radny, czy sytuacja, kiedy prawie 30% składu rady straciło lub jest w trakcie utraty mandatu, jest normalna?

- Jako radni pełnimy mandat, który powierzyli nam mieszkańcy naszej gminy. I jako radni mamy działać na rzecz lokalnej społeczności. Szanujmy wyroki sądów. Skoro sądy kilku instancji uznały, że radnemu nie przysługuje mandat, to znaczy, że radnym nie jest i nie powinien nim zostać. Co do pozostałych radnych (tych, w stosunku do których trwa procedura prawna – red.), to poczekajmy na rozstrzygnięcie sądu. Sytuacja w naszej radzie bulwersuje mnie. Uważam, że skoro wyborcy obdarzyli mnie zaufaniem, to mam pracować na rzecz rozwoju miasta i gminy jako całości. Pamiętać i robić co w moich siłach, żeby wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Żeby Strzelin nie znalazł się na szarym końcu rankingu najlepiej rozwijających się gmin na Dolnym Śląsku. Niestety dzisiaj mam obawy, czy w najbliższych latach Strzelin będzie atrakcyjnym miejscem dla dzisiejszych nastolatków. Sam mam dzieci i mam obawy czy pozostaną w Strzelinie, czy będą chciały i mogły tutaj pracować.

Jak pracuje się Panu w radzie, jako radnemu spoza klubu Porozumienie Samorządowe?

- Ciężko. Wszystkie moje wnioski dotyczące kształtu budżetu gminy są ignorowane. Z odmową spotkały się na przykład moje wnioski dotyczące uruchomienia gabinetów stomatologicznych w szkołach. Mówię wnioski, bo składałem takie do kilku budżetów. W ubiegłym roku przekonywano mnie na sesji, że utrzymywanie takich gabinetów nie jest zadaniem gminy. Tymczasem w ustawie samorządowej jest zapis o ochronie zdrowia. Gmina prowadzi przecież przychodnię lekarską. Truizmem z mojej strony byłoby przekonywanie czytelników, jak ważna jest opieka stomatologiczna od najmłodszych lat. Przypomnę tylko znane powiedzenie, że...
Więcej w wydaniu papierowym.