Komunikacja nie będzie przynosić zysków...

Komunikacja miejska wyzwala wiele emocji nie tylko wśród mieszkańców, ale również wśród radnych. Widać to było na ostatniej sesji, podczas której długo dyskutowano na ten temat.

Burmistrz Dorota Pawnuk zapoznała radnych z pracami nad projektem. - Mamy 4 pojazdy wolnobieżne oraz 9 pojazdów samochodowych klasy mini. Przeprowadziliśmy wizje w terenie, spotkania z sołtysami i radnymi, którzy złożyli wnioski do rozkładu jazdy. Oszacowaliśmy koszty zmian. Analizowaliśmy również włączenie przewozów szkolnych do komunikacji gminnej, ale stwierdzono, żeby na tym etapie tego nie robić. Jest pewna oszczędność w projekcie budżetu - 130 000 zł, być może dzięki niej da się wprowadzić przewozy szkolne. Zobaczymy, gdy to wszystko ruszy. Planujemy wprowadzić wspólny bilet z Kolejami Dolnośląskimi. 10 stycznia otworzymy przetarg na wybór operatora. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w kwietniu komunikacja będzie już działać - mówiła.

Przychody z biletów obniżą koszty

- Jakie będą skutki finansowe wprowadzenia przewozów? - pytała Renata Dobucka. - Skutki będą w zasadzie pomijane, ponieważ przychody z biletów nie trafią do gminy, ale do operatora. Liczymy, że obniży nam on opłaty - wyjaśniał przedstawiciel urzędu. - Czy wszyscy weterani będą mieli darmowe przejazdy czy tylko poszkodowani? - dopytywała dalej radna. - Ten zapis wynika z ustawy. Musiałbym wczytać się w nią, bo w tej chwili nie pamiętam - odpowiadał urzędnik.

- Każde przedsięwzięcie tego rodzaju musi być oparte o rachunek ekonomiczny - wskazywał Julian Kaczmarek. - Czy przeprowadzono go w tym przypadku? Chciałbym się dowiedzieć, ile należy przewieźć pasażerów w danym miesiącu i tygodniu, żeby komunikacja nie przynosiła strat? - pytał. - Planując komunikację zbiorczą nie podchodzimy biznesowo, bo tak myślała firma, która wcześniej ją prowadziła i zlikwidowała. Myśląc tak, nigdy nie zdecydowalibyśmy na komunikację, bo ona nie będzie przynosić zysków - mówiła burmistrz. - Jest to realizacja zadania własnego gminy, które ma pomóc wykluczonym mieszkańcom. Najważniejsze, żeby jeździli nią ludzie i żeby rozliczyć się z projektu ekologicznego, żeby jak najwięcej pasażerów przesiadło się z samochodów do komunikacji komunalnej. Nie wiem, czy w tym momencie mówić o analizach finansowych i ujawniać informacje, bo przygotowywany jest przetarg. Nie chcemy go zepsuć. - Czy dobrze zrozumiałem: czy nie będzie skutków finansowych? Pani burmistrz określiła na portalu, że będzie to podróż za jeden uśmiech, do kogo mam się uśmiechać? - pytał dalej Kaczmarek. - Przychody za bilety obniżą koszty, jakie będą się generować u operatora. To będzie korzyść dla gminy - powiedział ponownie przedstawiciel urzędu. - Zyskiem będzie też oszczędność w kosztach uruchomienia i utrzymania przewozów.

Piotr Litwin i Magdalena Siedlarz również wzięli czynny udział w dyskusji. Zwracali uwagę na starzenie się społeczeństwa i konieczność wyjścia w kierunku wykluczonych mieszkańców. - Proszę pojechać do mieszkańców wsi i powiedzieć, że...
Wiecej w wydaniu papierowym.