Postawili znak i będą usuwać pasy?

Takiej reakcji na znak zakazu magistrat chyba się nie spodziewał. Dzięki mieszkańcom osiedla za niedługo dużo się zmieni, a odholowywanie aut nie będzie już konieczne.

Kto przejeżdżał przez ul. Bolka I Świdnickiego w Strzelinie,wie, że kierowcy notorycznie w tygodniu i nawet na weekend parkują przy poboczu od strony Urzędu Skarbowego i apteki.

Często łamią prawo, gdyż zatrzymują się zbyt blisko przejść dla pieszych, których jest aż 3. Przypomnijmy, że według kodeksu drogowego nie mogą tego robić 10 m od pasów i 10 m od skrzyżowania. Kierowcy swoim postępowaniem stwarzają duże zagrożenie, ponieważ pieszy wchodzący na jezdnię nie widzi dokładnie jadących aut, a nadjeżdżającym trudno go zobaczyć. Dodatkowo, jezdnię pokrywa kostka. Hamowanie na niej, szczególnie po opadach lub na mrozie, jest dłuższe niż na asfalcie. O wypadek więc o wiele łatwiej.

Gmina chciała poprawić bezpieczeństwo pieszych i z początkiem lutego przy pasach, które były bardzo niebezpieczne, czyli na wysokości budynku sądu, postawiono znak zakazujący zatrzymywania się pod groźbą odholowania pojazdu. Magistrat wyjaśniał wtedy na profilu na facebooku, że ustawił go po pismach mieszkańców Osiedla Zachodniego, którzy zwracali uwagę na źle parkowane auta i zagrożenie, jakie stwarzają, a o jego zamontowaniu zadecydował zespół, który zajmuje się zmianami organizacji ruchu. Tym razem znak niczego w organizacji nie zmieniał, ale, przypominał kierowcom, że na tym odcinku nie wolno parkować. Uważano, że „na pewno wpłynie na poprawę bezpieczeństwa”, szczególnie pieszych.

I tak jest w prawie

Niektórym mieszkańcom gminy pomysł się spodobał. Na facebooku sugerowali instalowanie takich znaków w innych częściach miasta. Niektórzy komentowali to posunięcie jako bezsensowne, gdyż nie zmieni zachowania kierowców i niepotrzebne, bo zakaz i tak widnieje w kodeksie. Powinien być go więc świadomy każdy, kto ma prawo jazdy. Pojawiały się nawet komentarze, że gmina ma chyba za dużo pieniędzy, skoro funduje takie znaki, że mieszkańcy nie chcieli jego postawienia, a jego zamontowanie karze nie tylko źle parkujących, ale wszystkich na całej długości jezdni. Uważano, że ucierpią na tym również właściciele urzędów, lokali i sklepów, które znajdują się w pobliżu.

Jak dowiedzieliśmy się od burmistrz Doroty Pawnuk, zakaz nie obowiązuje na całej długości, ale do skrzyżowania z ul. Królowej Jadwigi. Parkujący na innych częściach pobocza mogą więc spać spokojnie, chyba że zostawiają auto zbyt blisko pozostałych dwóch przejść czy skrzyżowań.

Burmistrz wyjaśniła nam również, dlaczego w ogóle na taki znak się zdecydowano. Przyznała, że choć w jednym z pism, petycji z 20.10.2017 mieszkańcy go nie proponowali, ale sugerowali np. podniesienie pasów, poprawę oświetlenia przejścia czy ustawienie kamery monitorującej, zespół ds. zmian organizacji omawiał wszystkie możliwe sposoby poprawy bezpieczeństwa i zdecydował się na ten krok. Po wcześniejszym piśmie od mieszkańców z sierpnia 2017r., w którym proszono o zwiększenie bezpieczeństwa, policjanci i straż miejska zobowiązali się do częstych kontroli. Mieszkańcy sugerowali w nim zamontowanie barier ograniczających prędkość. Na tej ulicy jest to jednak niemożliwe, gdyż niezgodne z prawem.

Nowe znaki

Na komentarzach strzelinian w internecie jednak się nie skończyło. Sprawa nabrała tempa, a reakcja była niespodziewana. 15 lutego, niedługo po postawieniu znaku do urzędu miasta wpłynęła kolejna petycja, tym razem nie tylko mieszkańców, ale przedsiębiorców, petentów, rady osiedla Zachodniego i pracowników urzędów znajdujących się przy ulicy. Wnioskowali oni o likwidację pasów, przeniesienie ich bliżej skrzyżowania ul. Bolka I Świdnickiego z ul. Kilińskiego lub bliżej Urzędu Skarbowego. Zmianę argumentowali brakiem bezpieczeństwa na przejściu i miejsc parkingowych. Chcieli również...
Wiecej w wydaniu papierowym.