Ma szansę na sukces

Ela Kliś to pochodząca z Kuropatnika znana lokalna artystka. Z muzyką związana jest od dziecka. Teraz jej kariera nabiera rozpędu. Pod koniec marca opublikowała swoją pierwszą autorską piosenkę, a już w maju będziemy mogli usłyszeć ją w „Szansie na sukces”.

Elu, bardzo się cieszę, że możemy porozmawiać. Znamy się od dziecka i muszę przyznać, że od zawsze kojarzyłam Cię z muzyką. Czy rzeczywiście można powiedzieć, że jesteś z nią związana od najmłodszych lat?
– Tak, śmiało mogę powiedzieć, że z muzyką jestem związana od dziecka. Kiedy miałam 7 lat, rozpoczęłam naukę gry na skrzypcach. W szkole podstawowej śpiewałam i grałam na wielu apelach. Brałam udział w różnych konkursach muzycznych. Gdy byłam starsza, chciałam iść do szkoły muzycznej i kontynuować tam naukę gry na skrzypcach. Okazało się jednak, że aby dostać się do szkoły muzycznej II stopnia i uczyć się tam gry na skrzypcach, trzeba ukończyć szkołę muzyczną I stopnia, a ja, niestety jej nie podjęłam. Wtedy musiałam wybrać inny instrument i tym sposobem rozpoczęłam naukę gry na oboju. W wieku 18 lat zaczęłam śpiewać w zespole muzycznym, w którym spełniam się do dziś. Kilka lat później zaczęłam uczyć się gry na perkusji w Strzelińskim Ośrodku Kultury. Obecnie zajmuję się głównie śpiewem i grą na skrzypcach.

A czy pamiętasz swój pierwszy publiczny występ?
– Niestety, nie. Było to zapewne w szkole podstawowej… w pierwszej lub drugiej klasie. Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy dokładnie, bo już troszeczkę wiosenek za mną (śmiech). Ale jestem pewna, że odbyło się to podczas jakiejś uroczystości w szkole podstawowej. To tam rozpoczęła się moja muzyczna przygoda.

Śpiewasz więc od najmłodszych lat, a kiedy pierwszy raz pojawiła się w Twojej głowie myśl, aby tworzyć własną muzykę?
– W wieku 16 lat, kiedy uczęszczałam do szkoły średniej. Z nikim jednak nie dzieliłam się tym, co wtedy tworzyłam. Nie tak dawno odnalazłam zeszyt z pisanymi w tym czasie tekstami. Już wtedy dawało mi to wielką radość, ale chyba nie miałam odwagi, żeby się tym pochwalić. Od czasu pisania tych tekstów minęło już sporo czasu. Kiedy teraz na nie patrzę, dostrzegam wiele błędów. Nie wracam więc do nich, tylko tworzę nowe i, mam nadzieję, lepsze.

Pod koniec marca opublikowałaś w Internecie swoją pierwszą, autorską piosenkę. Jak wyglądał proces twórczy i praca nad tym utworem?
– Tworzenie piosenek przychodzi mi dość łatwo. Pewnie dlatego, że bardzo lubię to robić (śmiech). Teksty piszę sama, na bazie własnych doświadczeń lub przemyśleń. Chciałabym, żeby moje teksty miały w sobie wiele wartości i mądrego przekazu dla osób, które ich słuchają. Zwykle najpierw pojawia się w głowie tekst, a potem szukam muzyki, jednak nie jest to regułą. Nie działam schematycznie. Często korzystam z gotowych produkcji, a linię melodyczną wymyślam sama. Nigdy nie planuję tworzenia piosenki. Pomysł przychodzi spontanicznie. Wykorzystuję ten moment i poświęcam temu czas. Na razie ukazała się moja pierwsza piosenka „Pamiętaj”, natomiast już pracuję nad kolejnymi utworami.
Tekst ukazał się w nr 14 (1053) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl